Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateuo
KMTM
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ustka/Słupsk
|
Wysłany: Pon 14:26, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
A czy była jakaś scenografia w ogóle? np samochód przy fame albo coś?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Pon 18:59, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zupełnie nic nie było. Scena była otoczona taką jakby czarną folią i z lewej strony stała orkiestra. i na środku na górze wisiał ekran. Reszta sceny była pusta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Enid
KMTM
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 19:59, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
O koncercie na trojmiasto.pl [link widoczny dla zalogowanych]
Trochę fotek i recenzja oczywiście pani Justyny Świerczyńskiej.
Łeee, Franek bez brody...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Pon 20:20, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie.. Ogolony Dziadek już nie wygląda tak fajnie jako Dziadek.
Zastanawiam się czemu "Hair" śpiewali po angielsku a nie po Polsku.
I chciałam zauważyć, że w programie z koncertu na końcu w spisie aktorów jest napisane "Krzysztof Bacajewski" a Worti jest wspiany jako tancerz
A co do recenzji.. Moim zdaniem koncert był udany i może rzeczywiście było dużo utworów z musicali granych od ok 10 lat, ale z tych wcześniejszych też było bardzo dużo. A co do gości.. Gdyby mieli zaprosić bardzo wielu, to aktualni aktorzy by nie występowali. Albo musieliby zrobić dwa razy dłuższy koncert (wcale bym się nie obraziła).
No i zapomniałam napisać, że na koncercie zostały wręczone dyplomy adeptom IV roku Studium.
I jeszcze była księga pamiątkowa i się z dziewczynami pięęęknie wpisałyśmy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Goldi
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kieźlinowo ;))
|
Wysłany: Pon 21:24, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja sie nie będę rozpisywać bo nie umiem ladnie i sensownie pisać więc tak po krótce
Franek byl zrobiony świetnie Bardzo mi sie podobało jak polaczyli te piosenki. Ogromne wrażenie na mnie zrobiło jak bracia zaczeli wychodzic i jak wszyscy stali bez ruchu a między nimi Regentowa szła. Footloose jak Footloose Boski Wieco w beczce I dziadu z gwizdkiem Świetnie był zrobiony JCHS. Choreografia i wogole wszystkie piosenki Dracula... popłakałam się i nie mogłam wydusić nic z siebie po monologu Draculi. Wspaniale zaśpiewał. I Gleba w tle zatańczył wspaniale... 12 lawek nie zsrobiło na mnie większego wrażenia. no tańczyli fajnie...  Opentaniec był wspaniały Tańczyli super i ta muzyka... Grażyna Brodzińska była wspaniala! Ona jest niesamowita... Ma taka lekkość i jak wychodzi to odrazu usmiech na twarzy się pojawia No i końcówka... Tradycja... Niesamowicie to zrobili! Poprzeplatane z boskimi dialogami między artystami a Korwinem ( Więckowa!!!)  No i jak soliści wyszli i walneli to aż wlos stanął 
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wilhelmina
KMTM
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 8:14, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Było szalenie miło Nie będę się rozpisywać jak koleżanki (które cieszę się, że mogłam w koncu poznać ), ale napiszę, co mi się najbardziej podobalo (kolejność przypadkowa).
"Aria ze śmiechem" super (Kasia Pakosińska z KMN kiedyś zaśpiewała bardzo podobny utwór i teraz nie wiem czyj śmiech lepszy - Brodzińskiej czy Pakosińskiej )
"Tradycja" no wspaniałe! w sumie, zakończenie zrobiło na mnie największe wrażenie. Genialny głos Szyca... miodzio i te niby przekomarzania aktorów z Korwinem, świetny pomysł.
"We are the Champions" bardzo mi się podobało, że wyszło wielu aktorów i każdy "z innej bajki" ubrany. Szyc wyglądał genialnie w czapce i okularach przeciwslonecznych XD Albo Smuk ubrana jako Basia z Nożyczek. Naprawdę świetnie im to wyszło.
"Piękna Heleno witaj" po tym mam ochotę zobaczyć "Sen..." Niby taki krotki utwór, ale świetnie wyszedł. Trębacz zaśpiewała pięknie. I te stroje dziewczyn
"Cały ten jazz..." ładnie
"Porębianka" oj, chce się całość obejrzeć podziwiam te panie - wszystkie blond (peruki?) i wszystki o niemal identycznej budowie ciała. No i ta muzyka...
"Bal" mój ulubiony utwór z "Draculi". Miło było sobie go przypomnieć. Przez to mam teraz ochotę całego "Draculę" zobaczyć...buuu...a do następnego sezonu dalego i kto wie czy jeszcze będą grać
"I chociaż nadal żyję" tu nie musze komentować  
"Kto święty jest jak ja?" Drejska jest genialna!!!
"Wrzuć luz" nigdy nie widziałam "Footloose", a "Wrzuć luz" całkiem mi przypadło do gustu
"Slawa" przyjemnie się słucha i patrzy na Renię Gosławską
utwory z"Francesco" - choć widziałam caly spektakl raz i wtedy nie byłam glosem Dziedzica zachwycona, to teraz mnie rozbroił. ŚLICZNIE.
co do utworów pana Jerzego Jeszke - no cóż, wielki głos, ale mnie chyba poruszają trochę bardzej "ludzkie" głosy, bardziej przyziemne. Ale ma pan talent, ogromny.
I jeszcze muszę wspomnieć o wspaniałym głosie - Śledź genialny i pomyśleć, że gdy po raz pierwszy go usłyszałam, wcale mi się nie spodobał świetnie zaśpiewał. No i jego mimika w piosence ze "Scrooge'a"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Wto 11:03, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
To teraz czas na mnie. Ja, w przeciwieństwie do moich dwóch przedmówczyń, mam wieeelką ochotę się rozpisać, a zatem: Ratuj się, kto może! Drey pisze recenzję
Było MAGICZNIE. Koncert był wspaniale złożony do kupy, dobór numerów (chociaż chętnie zobaczyłabym więcej np. z "Nędzników") uważam za bardzo trafny, ale ja nie jestem bywalcem teatru od 50 lat - ktoś taki zapewne mógłby mieć pretensję o zbyt mało/dużo czegośtam Wybór artystów też jak najbardziej trafiony, a sama forma koncertu (przeplatanie numerów na żywo z archiwalnymi materiałami na telebimie z tyłu sceny) była świetna. Scenografii nie było żadnej, ale ta czarna folia robiła w gruncie rzeczy fajny klimat, a i artyści udowodnili, że nie potrzebują scenografii, żeby wczuć się w rolę i mrozić widowni krew w żyłach. No i fajnie było wreszcie móc pooglądać sobie świetną orkiestrę Muzycznego wraz z Dariuszem Różankiewiczem i innymi, starszymi dyrygentami zaproszonymi na tę uroczystość. Korwin trochę opowiadał, trochę żartował i był bardzo przyjemny - przekonuję się do niego coraz bardziej z każdą kolejną odsłoną.
Jeśli chodzi o podział, to jak dla mnie trudno wyróżnić, która z trzech części była najlepsza, bo w każdej działo się coś ciekawego. W pierwszej bardziej współczesny klimat ("Fame," "Francesco" *__* "Footloose", "12 Ławek," "Opentaniec," "Siostrunie"), w drugiej poczuliśmy powiew wielkiego świata (Jeszke, Brodzińska) oraz oddech więckowego Draculi, podziwialiśmy długie "pióra" Szydłosia i zespołu no i daliśmy się porwać chłopcom przy "We are the champions". Trzecia z kolei dostarczyła wzruszeń - "Les Miserables" - , okazji do uśmiechu nad tanecznymi umiejętnościami Westera przy "Scrooge'u", momentów zachwytu przy numerach z JCS (Michalski, Steciuk), pojawiły się Szachy, Wichrowe Wzgórza, swe przemówienie wygłosiła Evita, Puertorykańczycy kłócili się, gdzie lepiej, czy w domu, czy w Ameryce (West Side Story)? No i... ach, tradycja, tradycja, tradycja. Gdyby nie ona, chybotalibyśmy jak ten Skrzypek na Dachu... prawda?
To teraz bardziej szczegółowo o numerach, które zrobiły na mnie największe wrażenie - albo i nie (kolejność w zasadzie przypadkowa, piszę, jak mi do głowy przychodzi):
Francesco - ale niespodzianka, prawda? Ja również spodziewałam się Franka na końcu, więc kiedy nagle usłyszałam ten piękny, fortepianowy wstęp do "Jestem szczęśliwy" i zobaczyłam wynurzającego się z głębi sceny Dziedzica w tym ukochanym już habicie, wzruszenie było nieuniknione. Zaśpiewał przepięknie, natychmiast poczułam ten klimat, a kiedy jeszcze dołączyli do niego Bracia i rozpoczęły się przepiękne "Zaślubiny", wpadłam w trans. Wyszło niesamowicie, Gosia Regent (choć nieźle mnie zaskoczyła - jak to, ona za Klarę?) obroniła się znakomicie, wyszło ślicznie. Te spojrzenie Łukasza w jej stronę... No a potem Pieśń do Brata Słońce w wykonaniu braci i wszystkich trzech Beatrycze - oni do przodu, Dziedzic powoli zaczyna się cofać i powolutku schodzi ze sceny, no coś pięknego po prostu. Ja chcę chusteczkę.
Sława - może to dlatego, że była na samym początku, nie zachwyciła mnie specjalnie. Owszem, wyszło fajnie, ale Renia właściwie bez zachwytu, patrzyłam głównie na choreografię. Ale wiadomo - początek zawsze najtrudniejszy.
Wunderbar - właściwie podobnie, chociaż Agnieszka Kaczor ma przecudny głos, a Rafałek Ostrowski robił boskie miny, ucieszne to było, ale bez echa. Następny proszę.
Kto święty jest jak ja? - piiiiiiiisk!! Znakomite! Już wstęp Drejskiej mnie rozbroił ("Jak święty może śpiewać, to ja też, a co!" - czyżby aluzja do nieco wcześnejszego Franka? ), potem było tylko lepiej. Pani Grażyna po prostu porwała publiczność, po chwili wszyscy klaskali z rękami wysoko w górze, a ja trwałam w zachwycie patrząc, co ta kobieta robi z głosem. Wow, wow, po trzykroć wow. Niby wiedziałam, że pięknie śpiewa, ale to... No po prostu bomba. Ja chcę jeszcze.
Porębianka - och, ach Niby nie robi takiego wrażenia, jak gdyby cały zespół tańczył razem, ale... JachcęnaOpentaniec! Pięknie.
Husaria - niespodzianka: Gleba, Roofi, Gała, och, uświadczyłam słynnej glebowatej Gleby Fajnie, ale bez rewelacji, rytmy hip-hopowe nigdy do mnie nie przemawiały. Za to ciekawe te skrzydła husarskie do strojów ulicznych.
Wrzuć luz! - no nie mogę, ja po prostu nie mogę, ilekroć widzę tą scenę, sama mam ochotę tańczyć Nie inaczej było tym razem, stopa i ręce żyły właściwie własnym życiem. A jak jeszcze Dziedzic zrobił Wejście Smoka z gwizdkiem... nie ma rady, znowu ryczałam ze śmiechu. On jest po prostu boski z tym gwizdkiem, szaleństwo. Więcek podobnież, z beczkami, a jakże, beczki być muszą! I tym roztańczonym sposobem pożegnaliśmy część pierwszą (mówię, niechronologicznie jest raczej ^^)
Cały ten jazz... - ciekawa byłam tego bardzo. Zespół fajnie, choreografia - choć mało widowiskowa - pasująca do utworu. Alicja Piotrowska nie zawiodła, choć również nie porwała mnie specjalnie. Ot, fajnie wyszło. Podziwiałam filmiki na telebimie - Więcek z gołą klatą i wszystko jasne
Bal, I chociaż nadal żyję - jak fajnie, moje ulubione nimfy! I niespodzianka - Dziadu w zespole jako jeden z Mrocznych Lokajów. Powiało mi TW Wyszło super, jeden z moich ulubionych numerów z Draculi. A potem wyszedł Więcek i... wow. Prześlicznie. Pięknie. Nie można się nachwalić. Z tyły Gleba w solówce... całość tworzyła magiczny klimat. Aż mam ochotę zobaczyć Draculę jeszcze raz...
Piękna Heleno witaj - wyszło ślicznie. Snu nie widziałam, muzyka średnio do mnie przemawia, ale ten krótki utworek naprawdę mi się podobał, dziewczyny miały świetną choreografię, Karolina pięknie zaśpiewała, Szydło też (choć za krótko), Kasia Kurdej okej. Aż miło było patrzeć.
Modlitwa - wyszedł Jerzy Jeszke, przywitał się z Korwinem, wszystko miło, przyjaźnie, jedna wielka rodzina. A potem zaśpiewał jedną z moich ukochanych piosenek z "Nędzników" ("Bring him home" - gdyby ktoś nie kojarzył polskiego tytułu ^^) i zrobił to tak, że od pierwszych nut byłam bliska łez. Cholernie trudna piosenka, zaśpiewana przecudnie, z idealnym wczuciem się w rolę. Mogłam łatwo wyobrazić sobie pana Jerzego w stroju ValJeana i scenografię wokół. Brawo.
Song Judasza - "Przenika myśli me" - i tutaj pan Jeszke pokazuje zupełnie inną twarz Super, super, super. Rewelacja po prostu. Nie wiem, który z tych numerów bardziej mi się podobał. Trwam pod wielkim wrażeniem.
Grenada - duet Jeszke z Grażynką Brodzińską, która miała super wejście. Świetnie tańczyli, cudownie śpiewali, po prostu miód na uszy. Pani Brodzińska zaśpiewała jeszcze coś, ale nie pamiętam tytułu, w każdym razie zrobiła to przepięknie. Uwielbiam jej głos.
Aria ze śmiechem - Czysta radość, po prostu czysta radość. Niesamowite aktorstwo Brodzińskiej, piękny głos, ten ujmujący śmiech... No czar, urok, lekkość, cudownie. Prawdziwie wielka z niej gwiazda. Aż chcę to zobaczyć jeszcze raz
Endgame i Tak dobrze go znam - "Szachy", ale nie od razu się pokapałam, bo co to są te tańczące postaci w kostiumach i maskach indyjskich bożków? Ale super klimat! Za to "Tak dobrze go znam" nie zachwyciło mnie, takie jakieś... nijakie było. Lubię tą piosenkę, nawet bardzo, ale tym razem panie nie zachwyciły.
Hair - świetny Kuba Szydłowski, równie świetny Tomasz Gregor, zespół długowłosych hipisów, muzyka, czego chcieć więcej? Widać było, że obaj panowie świetnie się czują w tych rolach, radocha aż z nich tryskała. Podobnie z reszty hipisów (jeeeest, wypatrzyłam Dziedzica z tyłu, w długich, czarnych do pasa piórach, bosko wyglądał!) Cieszę się, że mogłam zobaczyć chociaż ten mały fragment, po prostu kocham "Hair." Tylko... czemu po angielsku?
We are the champions - taaa... moim zdaniem Steciuk nieco skopał tą piosenkę. Śpiewał, jakby chciał, a nie mógł, cały czas schowanym głosem. Nie-e. Za to reszta panów i zespół - cudownie! Jak pisała Wilhelmina, cudownie było zobaczyć tą mieszankę kostiumów, spektakli i klimatów na jednej scenie, w jednym utworze. Kolejny niezwykle udany finał.
Dom - piękny utwór, pięknie zaśpiewany przez Ewę Gierlińską, aż chcę zobaczyć "Wichrowe Wzgórza"!
America - ach, kocham ten utwór! Piotrowska fajnie, Ola Meller nieźle, zespół super. Kolorowo i tanecznie, a także ironicznie, czyli jak trzeba.
Wielkie dzięki - i głupawka na miejscu Bo jak tu nie mieć głupawki, kiedy zespół zaczyna śpiewać "Dzięki, dzięki, dzięki ci!"? Skojarzenie nasuwa się samo ;)Wester świetnie, widać, że facet jest w formie - stepował i śpiewał jak ta lala. Trumna - niezwykle pocieszny rekwizyt Super zespół wiktoriańskich, grubiańskich mieszczan, no i boski Śledziu w szlafmycy i piżamce, radocha nie z tej ziemi.
Nie żegnaj mnie, Argentyno - obiecywałam sobie wiele po tej piosence, bo ją uwielbiam - ale niestety to było największe rozczarowanie wieczoru. Dorota Kowalewska wyglądała pięknie jako Evita, ale jej śpiew w ogóle nie zachwycił. Nie było żadnej mocy, było wręcz słabo miejscami. Szkoda, wielka szkoda. Następny proszę.
Superstar - cudnie! Steciuk był w tej piosence po prostu powalający, zarówno wokalnie, jak i aktorsko. Cudo. Zespół takoż, bardzo podobały mi się koszulki Ach, jak ja uwielbiam JCS, a jeszcze takie wykonanie...!
Getsemani - i tutaj poległam. Moje zapędy pisarskie kapitulują wobec tego, co zobaczyłam i usłyszałam. Jerzy Michalski od dawna miał moją sympatię jako posiadasz cudownego głosu, ale to, co ze mną zrobił tamtego wieczoru, to przechodzi ludzkie pojęcie. Zdecydowanie NAJLEPSZE wykonanie tej cudnej arii, jakie słyszałam, a słyszałam sporo. Ciary, zachwyty, wzruszenie. Na moment zapomniałam, jak się oddycha, do tej pory robił to ze mną tylko Dziedzic. Tego się nie da opisać, to trzeba usłyszeć. Jakie szczęście, że i my mamy w naszym polskim musicalu takie Głosy...
Gwiazdy - popłakałam się już na filmiku na telebimie - scena rozstrzelania Gawroche'a. Takie to było niebywale smutne... A potem Andrzej Śledź wyszedł i zaśpiewał kolejną legendarną arię z "Nędzników" - i zrobił to bezbłędnie. Zachwycona jestem jego Javertem. Ja chcę Nędzników! Koniecznie w Gdyni.
I... ojej, czyżby już koniec? Wychodzi Szyc, orkiestra przygrywa muzykę ze "Skrzypka", Szyc bosko wygląda i ma ach, taki przyjemny głos. Uwielbiam jego grę aktorską. Opowiada o tradycji, o Skrzypku na Dachu i jak nasze życie byłoby niepewne, gdyby nie ta, uświęcona właśnie, tradycja. Z tyłu sceny snuje się Korwin, z dwóch jej stron skrzypkowie grają ślicznie solówki. I nagle... cały zespół wylega na scenę z gromkim "Tradycjaaaaaa! Tradycja! TRADYCJA!" Wszyscy eleganccy, panowie w smokingach, panie w sukniach, dzielą się na dwa obozy męsko-żeńskie. Szyc znowu na przedzie, opowiada tekst zmieniony na potrzeby teatru pod Kamienną Górą - aktorzy odgrywają krótkie skecze z codziennego, teatralnego życia wraz z dyrektorem, w których przodowała boska Kasia Więcek No i zaczyna się szaleństwo - zespół podzielił się na cztery grupy według rangi i każdy po kolei śpiewał do melodii z "Tradycji" odpowiednio zmodyfikowany tekst. Największe wrażenie na mnie zrobili panowie soliści - tyle potężnych, męskich gardziel rozwarło się w niebywałej potędze i przywaliło "SOLISTAAAAAAA! SOLISTA! TRADYCJA!" Ach, mogę umrzeć szczęśliwa, usłyszałam chór Solistów Potem panie solistki, młodzi i młode, i ach, radocha, uciecha, cudownie! Lepszego finału chyba nie mogli wymyślić No a potem oklaski, długie, od razu na stojąco, i nasze piski, na które aktorzy odpowiadali rozbrajającymi uśmiechami. Tradycja!
Podsumowując - przepiękny, milutki, niezwykle udany wieczór, a chociaż wracałam do domu rozwalona zmęczeniem i bólem głowy, nie żałuję ani jednej chwili, bo było po prostu CUDOWNIE. I mimo, że trwało od 19 prawie do 23, mam niedosyt
Ostatnio zmieniony przez Draco Maleficium dnia Wto 12:15, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Wto 12:32, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Noo.. Wilhelminko. Ciebie też bardzo miło było poznać
A wracając do koncertu. Przy Glebowej Glebie ( ) bałam się, że zleci ze schodów i coś se zrobi, ale na szczęście odpowiednio wyważył swoją Glebę Cudownie tańczył!!
Wieco z Klatą na filmiku z Chicago No maaamooo Szaleństwo..
A Dziadek bardzo fajnie tańcował i się gibał w "Balu", no ale chłopak ma przygotowanie jednak..
W "Tak dobrze go znam" w drugiej części patrzyłam już tylko na Andrzejewską.. I ona mi się bardzo podobała, Kowalewska yhm..
Co do Jerzego Jeszke. Mam takie same odczucia jak Wilhelmina. W utowrze z Nędzników kompletnie mnie nie powalił. W JCHS było dużo dużo lepiej, ale ja chciałam Steciuka w tym!
Tradycja była poprostu genialna. I szczerze mówiąc na początku miałam wrażenie, że śpiewają normalnym tekstem (był idealnie napisany!!)
Ja chcę jeszcze jeden taki koncert!!
EDIT: [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Wto 12:43, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Wto 14:41, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
A ja jestem Jeszem zachwycona i o!
Tutaj oklaski na pamiątkę: http://www.youtube.com/watch?v=zxBlvv0HRlI
Jak zwykle piękne zbliżenia na pewnych Panów Mina Szydła do kamery: bezcenna!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Goldi
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kieźlinowo ;))
|
Wysłany: Wto 14:49, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam dać linka z oklasków ale widzę, że minika wycwaniakowała i wstawila je przede mna xDD hym. Foch. Mysli ze taka fajna jest xD Takze ja juz nie bede wstawiac. mam nadzieje ze nie potraktujecie tego jak off topa xD Bo sie zamkne w sobie... jeszcze bardziej xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|