Janusz Kruciński

Draco Maleficium · Wysłany: Sob 15:03, 14 Mar 2009 Temat postu:

Beti, jestem Ci szalenie wdzięczna za ten skan! Miałam właśnie napisać, że w załączniku poczty się nie otwiera, ale widzę, że sama rozwiązałaś problem - wielkie dzięki, dzięki, dzięki! :*

I...

samhain · Wysłany: Sob 15:26, 14 Mar 2009 Temat postu:

Tylko dlaczego w tym artykule Janusza Krucińskiego przerobili na Janusza Rucińskiego? Czy czasem nie można sprawdzić tekstów przed oddaniem do druku...?

Satka · Wysłany: Pon 19:13, 30 Mar 2009 Temat postu:

Wybrałam się dzisiaj spontanicznie na koncert 'Magia Jidysz' w katowickim MDK, gdyż źródła doniosły, że wystąpią tam Janusz Kruciński oraz Wioletta Białk Wink

. Sam koncert... Na pewno kwalifikuje się na pamiętne zjawisko Mr. Green

, a Janusz wypadł wspaniale. Na początku zaśpiewał "Dzięki ci panie" ze "Sztukmistrza z miasta Lublina" (podobno tylko do kwietnia wystawiany w Teatrze Rampa w Warszawie), wyszło mu to znakomicie, chyba każdy kantor słysząc to popłakałby się z zazdrości Wink

. Później jeszcze między innymi "Oczy tej małej" i kilka innych utworów, w tym jeden o Marku Chagallu, co przyprawiło o lekki uśmiech chyba nie tylko wtajemniczoną grupkę na widowni, ale i jego samego Wink

; oraz "To świt, to zmrok" w duecie z Wiolettą. Jako bonus wykonali jeszcze "Niebezpieczną grę" z Jekylla, w nieco złagodzonej wersji, pewnie ze względu na publikę Wink

.
To było świetne Very Happy

.

lifaen

Uwielbiam go..ma wspaniały głos!W Rencie zachwycił mnie baardzo,myślałam,że już lepiej być nie może.A tu nagle miła niespodzianka-dziś na JCSS był fenomenalny!Pięknie wyciągał góry,wspaniale grał...no a podobno Balcar jest lepszy w roli Jezusa..ja sobie tego po prostu nie potrafię wyobrazić... Smile

Findurka

Wypadałoby coś napisać po JCSie. Otóż, pan Janusz był fenomenalny. Chciałabym go usłyszeć w czymś, co nie jest rock operą, bo odczuwam lekki niedosyt, jakoś rockowe śpiewanie przestało do mnie przemawiać (pomijając Gilmoura). Aczkolwiek jak na ten styl musicalu, i sposób śpiewania: świetnie. Kocham Go normalnie za Bee Geesowe wstawki Very Happy

I nieważne, czy śpiewa, czy mówi, jego głos znalazł się na liście "do wielbienia".

Kuncyfuna

Draco Maleficium

Wspaniały aktor, wspaniały śpiewak (a takie połączenie w równo wyważonych proporcjach to skarb), artysta z Klasą przez duże K - wczoraj tylko utwierdził mnie w tym, jak jest wspaniały. Jego Jezus skradł mi serce od początku - Janusz był w tej roli dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałam. Jego Getsemani to był wstrząs. Brawa na stojąco.

Satka

Dobra nowina na dzisiaj brzmi: od tej pory Jekyllem będzie tylko Kruciński. Nie widziałam Tucholskiego, a Rychcika dawno temu, ale nie powiem, żebym szczególnie żałowała takiego obrotu spraw Very Happy

.