Grażyna Drejska

Draco Maleficium

Zgodzę się, że rolę Gołdy zagrała bez szczególnych innowacji czy eksperymentów - owszem, była dość przewidywalna. Ale to nie znaczy, że wypadła źle, bo moim zdaniem akurat sprawdziła się bardzo dobrze. We Francescu jako Pika wzrusza mnie za każdym razem i już po tej roli byłam nią zachwycona - a potem było tylko lepiej. W Footloose fantastyczna, trzeba naprawdę wielkiej charyzmy, żeby odegrać tak małą rólkę w sposób który sprawia, że, jak wspomniał Brutus, widownia ryczy ze śmiechu. Na koncercie galowym nikt tak nie poruszył widowni jak właśnie ona w utworze z Siostruń. Nie widziałam jeszcze Chicago, więc o jej Mamie nie mogę się niestety wypowiedzieć... Ale ogólnie szanuję ją bardzo jako artystkę, uwielbiam wprost jej fantastyczny, potężny głos i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie nas cieszyć na scenie.

polajda

mi sie bardzo podobała w roli Gołdy Smile

w ogole dla mnie pani Grażyna jest bardzo dobra ;p i ooo tak w Footloose naprawde mała rólka, ale należą sie duże brawa, bo jest fantastyczna Very Happy

Kuncyfuna

Dużo bardziej wolę panią Grażynę w rolach typu Pika, Gołda etc. W Footloosie też mi się podobała, ale np już w Fame mnie drażniła (na Fame byłam dawno, więc możliwe, że teraz by się to zmieniło. W każdym razie mówię, jakie było pierwsze odczucie). Wokalnie to chyba nie ma się co sprzeczać. Ma przepiękny głos i z niecierpliwością czekam na Frumę Sarę w Jej wydaniu.

ola

Była świetna w niedziele jako Mama Morton! z taką lekkością i pewnością śpiewała wygięta w pół...

zoś

jej głos....poprostu ciarki przechodzą!

brutus · Wysłany: Nie 0:46, 15 Mar 2009 Temat postu:

Uwielbiam jej szafę Wink

Cudowne składanie ust w dzióbek, trzepotanie rzęs, jakieś bliżej nieokreślone grymasy. Zresztą... na każdym spektaklu PiBa jest inny motyw przewodni, było już "umieram, umieram" było "jestem zrozpaczona" dzisiaj się pojawiło coś w stylu "śmierć się zbliża" Wink

Poza tym cudowna wpadka gdy z półeczki wypadła bielizna... czekałem i zastanawiałem się jak Pani Grażyna z tego wybrnie. Wybrnęła cudownie. Najpierw zrobiła takie rozpaczliwe "ooojoooj" później rozglądała się szukając pomocy, aż w końcu takim półgłosem do Bell "dziewczynko zechciałabyś mi to może podnieść?" z takim cudownym słodziasznym uśmiechem i przytaknieciem Very Happy

Całokształt wyszedł tak naturalnie, że mało kto miał okazję się połapać Smile

Doskonała trzeźwość umysłu i zimna krew w takim momencie, gratuluję Smile

Mateuo · Wysłany: Nie 0:51, 15 Mar 2009 Temat postu:

Pani Drejska jest chyba mistrzynią wychodzenia z trudnych sytuacji! Premiera Skrzypka, teraz to... Brawo! Smile

ola

W siostruniach po raz kolejny mi pokazala ile ma w sobie energii i czadu. jak dla mnie idealna. Smile

ola

cudowna pika. piekne emocje. bardzo mi sie podobalo jak od samego poczatku spiewala z frankiem "ojcze nas". miała łzy w oczach. po prostu świetna

Mateuo

Tak, to było piękne... Jeden z tych momentów, który zapamiętałem najlepiej ze spektaklu. Wspaniała Artystka przez wielkie A.