Łukasz Dziedzic

Mateuo

Myślałem, że przeżyję szok, słysząc głos Dziadka, po tym co się naczytałem tu i tam... Ani w Fame, ani w tym fragmencie na Gwiazdce, ani wczoraj mnie nie powalił... W "Gdybym był bogaczem" podobał mi się, nawet bardzo, ale no... Szyca nie przebił Razz

. w "Roxanne" nie podobał mi się... zdecydowanie lepiej słuchało mi się Wojciechowskiego, a w "Dancing Queen" nie zwróciłem na niego uwagi...
Podsumowując - Dziadek jest wspaniałym artystą i śpiewa wspaniale, ale spodziewałem się czegoś lepszego... wg mnie w Teatrze jest kilka lepszych głosów. Smile

Kuncyfuna

Wszystko kwestia gustu Smile

Ja też nie szaleję za Dziadkiem jakoś specjalnie.. Tzn lubię go bardzo, co chyba widać, ale Draco nawet do pięt nie dosięgam, jeśli o to chodzi. Głos Łukasza działa na mnie różnie. We Francescu chwilami mi przeszkadza, w Fame tak średnio (chociaż jak już się rozkręci to jest super) a np w partiach Kroloczych wbija mnie w fotel. Tak samo uważam, że takie wstawki bardziej "popowe", z jakimiś ozdobnikami (tak jak to śpiewał na Gwiazdkowym - mimo tego, że niewiele, no i wczoraj w Dancing Queen), śpiewa bardzo ładnie. Aktorsko lubię go coraz bardziej, bo widać własnie, że nie da się zamknąć w "poważnym" Kroloczym czy Frankowym repertuarze i potrafi też zagrać coś jajcarsko.

Co do "Gdybym był bogaczem", to właściwie nie wiem, który z panów bardziej mi się podobał. Aktorsko na pewno Szyc, ale co do wokalu to mam wątpliwości. Szyc ma niższy głos co sprawdza się troszeczkę lepiej, ale z kolei Łukaszowi lepiej wychodziły góry. Trzeba też pamiętać, że on ma dość "młody" głos (w tym sensie, że za te 20 lat, kiedy będzie w wieku, gdzie ewentualnie będzie mógł się przymierzać do roli Tewiego, będzie miał niższy - bardziej pasujący głos). Ogólnie słuchało mi się tego bardzo przyjemnie i uważam, że zaśpiewał to świetnie.

A tak nawiasem, chciałabym zobaczyć Łukasza w Klatce Wariatek Twisted Evil

Mateuo

dodam, że słuchając płytki z TW z udziałem Łukasza, miałem ciarki... więc to właśnie zalezy też od repertuaru Smile

Findurka

Kunc, w jakiej roli byś go najchętniej widziała..?

Łukaszowe Mhroksane z filmu wbija mnie w fotel bardziej niż płyta z TW. Na pewno przez inny sposób śpiewania, i chyba też dlatego, że nie jest maksymalnie wyczyszczone i dopieszczone ^^

Kuncyfuna

Nie mam pojęcia Findurko. Na pewno w roli jednej z Wariatek Wink

Chociaż nie wiem, czy to byłoby dobra dla mojego zdrowia.. ..i zdrowia Moderki Smile

W każdym razie mam nadzieję, że to nie ostatnie takie wcielenie Łukasza.

Draco Maleficium

Oj, dla zdrowia Moderki to by z pewnością było bardzo szkodliwe, gdyż zdrowie owo zostało poważnie nadszarpnięte już wczoraj i chyba do tej pory się jeszcze nie pozbierałam Wink

Właściwie to wzbraniałam się, żeby tu coś napisać, nie chciałam - ale Kunc tak mnie molestowała, że choćby dla świętego spokoju coś skrobnę. Tylko, że co ja mogę skrobnąć? Że fangirlem jestem - to wie każdy. Że Dziadek to mój absolutny idol namber łan i "miłość wielka po grób" - to też wie każdy. I chyba dla nikogo niespodzianką nie będzie, że wczoraj to on był dla mnie gwiazdą wieczoru, bo jakże inaczej - zostałam zbombardowana Dziadkiem Mhraucznym, Dziadkiem Cudownie Śpiewającym, Dziadkiem Zabójczym Korkociągiem, Dziadkiem w wersji Draq i na koniec Dziadkiem w Boysbandzie. No i co ja mam w takiej sytuacji zrobić, jak nie kwiczeć? Zwłaszcza, że w każdej z tych odsłon Łukasz pokazał się od jak najlepszej strony, tak, że wzbudzał we mnie ciary na plecach, cielęcy zachwyt i zaciesz taki, że ledwo mogłam usiedzieć na miejscu. Wspaniały, nietuzinkowy i wszechstronny artysta, upewniam się, że on potrafiłby zagrać i zaśpiewać wszystko. Nie mam już pytań, może poza jednym: kiedy rusza strona? Very Happy

No i na koniec powiem, że wciąż jestem w szoku, "Mhrauxanne" w dalszym ciągu przyprawia mnie o stan miękkich kolan i jeszcze przeżywam. Brawo. I może lepiej już się zamknę.

polajda

był super wcozraj, ale jak dla mnie troche za dużo Razz

Kuncyfuna

"Był super, ale za dużo".. Nie rozumiem za bardzo? Podobał Ci się, ale byś wolała, żeby go nie było, tak?

polajda

nie ;p podobał mi się, ale był prawie cały czas ;d w porownaniu z innymi ;p;p o to chodzi ;d

Kuncyfuna

Z tego co pamiętam, to chyba pierwszy taki koncert na którym dali mu się wykazać. Na plenerowym śmigał w zespole tylko, na galowym zaspiewał tylko Franka i poza tym tez sam zespół. Wydaje mi się, że w końcu należały mu się jakieś solówki. Chociaż faktycznie dużo go było i sama się zdziwiłam, że aż tyle.