Michał Kocurek

ruola

Słąwny może i tak, co do tego bogactwa.. chyba nie w Polsce niestety Razz

Do Poznania z chęcią bym się wybrała, ale póki co nie mam na to szans.
Brak funduszy,dojazdu i zakwaterowania.

Draco Maleficium

To ja może przerwę zachwyty, coby za nudno nie było Wink

Głos Kocurka nijak mi nie pasuje. Chwilami na Franku wręcz przeszkadzał ("mgłę mam w oczach... GĘĘĘĘĘĘĘstąąąąąą" na przykład Very Happy

), po prostu nie trafia w mój gust, ot. Wokalnie zupełnie nie to i zdecydowanie wolę go oglądać, niż słuchać.

Ale to tylko mała kropla goryczy, żeby nie było za różowo, bo aktorem jest fenomenalnym i kto by się tam przejmował wokalem (poza mną Wink

). Czekam na "Sen", mam nadzieję, że uda się zobaczyć.

Kuncyfuna

Spadaj

"GĘĘĘĘĘĘĘĘstąą" to jednorazowy wypadek przy pracy, więc proszę ja Ciebie nie podawaj tego jako argumentu!!

A głos Kocur ma cudny, i cudnie się zgrywa z głosami Leonów, Filipów i innych braciszków. Wypadki przy pracy się zdarzają każdemu!

ruola

A mi głos Kocura idealnie pasuję do roli Francesco.
Kwestia gustu Very Happy

Draco Maleficium

No właśnie tu jest pies pogrzebany, bo mi się nijak nie zgrywa. Ani ze spektaklem, który jest przecież w całości śpiewany (poza dwoma wyjątkami, gdzie barwa Kocura mi pasuje: dziękowanie i kamienie) ani z pozostałymi braćmi, którzy głosy mają głębokie i wyszkolone, ani do roli samej w sobie. A wypadek przy pracy musiałam przytoczyć, wybacz Wink

Wiadomo, że wszystkim się zdarza, nie chcę być tu drobiazgowa i się czepiać, ale dla mnie mimo wszystko wokal (zwłaszcza u mężczyzn) jest BARDZO ważny i tu jestem, niestety, czepliwa.

Co nie zmienia faktu, że Kocura bardzo lubię jako artystę i człowieka, podziwiam jego pracę oraz ogrom talentu i indywidualność i ciekawa jestem go w "Śnie," bo tam już jego głos pasuje mi jak najbardziej. Michała widziałabym zresztą bardziej jako aktora dramatycznego, scena musicalowa niespecjalnie mi do niego pasuje (chyba, że spektakle w tym stylu, jakie robi teatr Capitol - eksperymentalne, odważne, poważniejsze)

Kuncyfuna

Kuncyfuna

Niech ktoś mi powie, że Kocur ma brzydki głos, to zrobię krzywdę! W Śnie tak cudownie brzmiał, że mogłabym słuchać wiecznie. "Cóż ci to miła" zaśpiewał tak cudownie, że rzeczywiście siedziałam jak w transie. I o dziwo tutaj Kocur bardziej podobał mi się wokalnie niż aktorsko. Co broń Boże nie znaczy, że aktorsko był zły. Po prostu ten głoosss... ajjj..

Draco Maleficium

No to nie ma rady, trzeba usłyszeć Wink

Kuncyfuna

Oj trzeba! We Franku tego aż tak nie słychać, ale w Śnie Kocur ma się gdzie wykazać i śpiewa same fajne rzeczy, ma śliczne góry i... może na tym zakończę, dopóki jeszcze ktokolwiek chce to czytać Razz

Kuncyfuna

Ze strony Teatru Nowego wynika, że Kocur zainstalował się tam już na stałe... A przynajmniej na jakiś czas.