Sebastian Wisłocki

Dosia

Ja Sebe widziałam prawie we wszystkich rolach nie widziałam go jeszcze we Franku i Pięknej . Z wszystkich tych co widziałam najbardziej podoba mi się jego Joe dla mnie niesamowity. Super tańczył w Chicago no i tak jego woźny sądowy normalnie ach xD.
Hmm podobał mi się jeszcze strasznie w Kiss me Kate w tych różowych rajstopkach ;d. Ogólnie Wisełka wyróżnia się charakterystycznym głosem i bananem na twarzy Very Happy

magnez

czuję się samotna w swojej NIECHĘCI AŻ Smile

ALE NIC to, dam radę Laughing

Kuncyfuna

A może spróbuj jakoś się do niego przekonać? Znaleźć COKOLWIEK pozytywnego? Razz

Jakbyś miała taką ochotę, to polecam Franka. Tam Seba jest dość nie-Wisłowy, także myślę, że nawet mógłby Ci się spodobać.

lifaen

ja uwielbiam Wisełkę,bo ma wspaniały głos,jest śmieszny,super aktorsko...ale jednak...nie wiem:D na scenie mnie powala ale np. jak go widzę to niechętnie mówie mu 'dzień dobry'.nie potrafie wytłumaczyć dlaczego,po prostu tak jest.i sama się sobie dziwię,bo na scenie naprawdę mi imponuje i np. kocham jego Jose Very Happy

Dosia

Fajnie było zobaczyć Wiselke w innej `odsłonie` ;p chociaż nawet we Francescu nie opuszcza go uśmiech Very Happy

ola

Janem jest rewelacyjnym.

Findurka

Na wszystkich moich Frankach był tak samo perfekcyjny, trzyma się jednej dopracowanej interpretacji i nie popada w rutynę, brawo. Ale... (jednak znajdzie się jedno "ale") sposób, w jaki wyrywa się Frankowi z uścisku mi się po prostu nie podoba.

guitarman · Wysłany: Nie 11:53, 01 Mar 2009 Temat postu:

jak dla mnie jest beznadziejny aktorsko, a jego usmiech we francesu, to nie jest plus tylko minus. To tak jakby Judasz w JCS w smierci powieszenia sie usmiechal. No beznadzieja. Magnez nie czuj się samotna zawsze bede mial podobne zdanie co do niego. Wink

Findurka · Wysłany: Nie 12:42, 01 Mar 2009 Temat postu:

"Pomyleni mają w głowie słoneczko!" O.

Nie wiemy, co robi Jan zanim się wiesza, bo go wtedy po prostu nie ma. A gdy zjawia się wcześniej w Ecco di Sancto, jest psem. Obłąkanym trędowatym. Czy szaleńcy się nie uśmiechają? A uśmiech Wisłockiego w tym spektaklu jest jak dla mnie idealnym uśmiechem pomylonego.

I nie mam nic przeciwko Judaszowi wieszającemu się z uśmiechem. To mogłaby być ciekawa innowacja, pod warunkiem, że Aktor dobrze wykreowałby jego szaleństwo.

guitarman · Wysłany: Nie 22:10, 01 Mar 2009 Temat postu:

...pod warunkiem, że aktor dobrze wykreowałby jego szaleństwo.