Postacie

Findurka

Też uwielbiam pana z celofanu, jest tak rozbrajająco naiwny i szczerze nieszczęśliwy. Cudowne przeciwieństwo pozostałych bohaterów.

KyngHerodey

Cóż,Kucyfuno,duży wpływ ma na pewno aktor wcieląjący się w daną postać,powiedzialabym,że nawet większą niż sam charakter postaci,więc w ogóle nie dziwię się Mateuo;) Pomijam nawet to,że czepiasz się bez sensu;) Moją ulubioną postacią jest Hyunak,bardzo podoba mi się też June.Ten więzienny światek... Wink

VK

Jeśli chodzi o najfajniejszą postać kobiecą, to dla mnie jest nią Velma Kelly - doskonale zagrana, bardzo chatakterystyczna, po prostu świetna Smile

Najfajniejsza rola męska to zdecydowanie Amos - brawa dla odtwórców tych ról Smile

juger

Zgadzam się z przedmówcą ! Very Happy

Velma, Amos, ale jeszcze FRED xD

polajda

moje ulubione postacie to Mama, Velma, Hunyak, June ;p

Kuncyfuna

Amos - taki biedny, wierzy w kłamstwa bezczelnej żony, jest naiwny i biedny. Wie, że ona go zdradza, a mimo wszystko pomaga jej. Szkoda mi go Smile

Roxi - przebiegła kobieta, która owinęła sobie słabego faceta wokół palca i rządzi nim jak chce. A przy tym bardzo dobra aktorka (w sądzie, przed mężem etc).

mefisto

Nagrodzeni na II Festiwalu Teatrów Muzycznych:
M. Smuk [link widoczny dla zalogowanych]
A. Śledź [link widoczny dla zalogowanych]
R. Ostrowski [link widoczny dla zalogowanych]
(takich ich zapamiętam i cały ten jazz:)

Gratulacje!

polajda

wielkie gratulacje!!! Very Happy

mefisto

A propos nagród. Gra aktorska to gra gestów. Mieliśmy wczoraj cały ich wachlarz. M. Smuk ujęła wszystkich swoim śmiechem, A. Śledź jednym słowem popartym mimiką zjednywał sobie publiczność, a R. Ostrowski dosłownie "wykrzyczał" sobie nagrodę - wrzeszczał niemiłosiernie - lubię u niego te charakterystyczne zrywy :)
Mistrzostwo! Nagrody w pełni zasłużone:)

Draco Maleficium

Główna część uroku "Chicago" to dla mnie główni bohaterowie, w których nie ma ani krzty przyzwoitości, z honorowymi wyjątkami Amosa i Hunyak, których losy przez ten kontrast tym bardziej chwytają za serce (egzekucja Hunykak w wersji filmowej zawsze wyciska ze mnie łzy). W odróżnieniu od tradycyjnego schematu, Chicago nie oferuje wachlarzu tych dobrych i tych złych, bo tutaj wszyscy są "tymi złymi", zepsutymi do szpiku kości, skorumpowanymi, nie wahającymi się przed niczym, żeby tylko polepszyć swoją sytuację. Dwulicowi, kłamliwi, mający na względzie tylko własny zysk - takie to wszystko ludzkie, nie sądzicie? I trudno mi tutaj wyróżnić moich ulubionych bohaterów, bo każdy ma jakąś swoją osobowość i wyróżnik, a jednocześnie każdy wpisuje się w ten schemat skorumpowanego świata (poza tą dwójką, którą wymieniłam wyżej). Właśnie dlatego tak uwielbiam ten musical Laughing