Wrażenia

Kuncyfuna · Wysłany: Śro 19:43, 26 Mar 2008 Temat postu: Wrażenia

...jak w temacie.

Mateuo

hyym... pusto, pusto i pusto... ale 9 obejrzę Chicago i obiecuję coś tu wpisać. Smile

Draco Maleficium

Trzymamy za słowo Wink

Miałyśmy szansę wybrać się w czwartek 8 (wtedy z pewnością coś byśmy wysmarowały ^^) ale niestety, plany porwał wiatr... także liczymy na wrażenia innych, skoro same nie zobaczymy tego cudeńka w najbliższym czasie.

Alagashka

Hm.
Ano fajnie było. Ostrowski jako Billy Flyn- świetny Wink

I jeszcze piosenka 'If you're good to mama' naprawdę dobrze wykonana.
Ale byłam... Uuu... W poprzednim roku XD

Mateuo

Gdzie sie podziały moje wypociny na temat Chicago? :/

Draco Maleficium

O rany, faktycznie zniknęły... O.o Coś jest nie tak, poprzednio zniknął temat ze skojarzeniami... Może Kunc coś nam poradzi na te znikające zagadkowo posty. Adminie, działaj!

Kuncyfuna

Działam, działam.. Tzn nie wiem jak, ale napiszę do "sił wyższych". Mateuo.. chyba będziesz musiał pisać wypociny od nowa.. Sad

Findurka

Chicago to mój pierwszy musical w życiu. Wkręciłam się wtedy na wyjazd z nie swojej szkoły ^^'

Przedstawienie oczywiście było wspaniałe! Niesamowita atmosfera kabaretów, cudowne więzienne tango (uwielbiam polską wersję!)... idąc dalej, Billy Flynn zauroczył mnie totalnie, podobnie Welma w swoim akcie desperacji ^^ Jak tak sobie przypominam to chcę jeszcze raz Wink

Z przejęcia nie pamiętałam nic a nic z treści filmu i każda scena była dla mnie zaskoczeniem Very Happy

siedziałam zafascynowania, zasłuchana, tak mi było smutno słuchając Amosa, pamiętam swoją złość i rozczarowanie z powodu tego, co sie stało z Hunyak... Nie czułam się tak od czasu gdy mając kilka lat oglądałam Kopciuszka u babci ^^

Ach, nie wspomniałam jeszcze chyba o Mistrzu Ceremonii: prawdziwy woodewilowy mistrz Wink

Jedna jedyna rzecz która mnie lekko rozczarowała to nagłośnienie.

ola

ogolnie mi sie podobało. świetny kontakt z publicznością. orkiestra na scenie wyglądała uroczo. nasz dyrygent też ma niezłe zdolności aktorskie Very Happy

Magda Smuk świetna w swojej roli.. bardzo mi sie podobała. i wokalnie i aktorsko. rewelacyjne wejście Very Happy

andrzej śledz bawił widownie samą mimiką twarzy Razz

a mama morton to dla mnie mistrzostwo.. jej pierwsza scena zrobiła na mnie ogromne wrażenie. uwielbiam panią Drejską! Very Happy

więzienne tango było fantastycznie, to moja ulubiona scena. może juz więcej nie pisze bo wyjdzie to strasznie chaotycznie, chociaż i tak już wyszło bo niestety nie wiele już pamiętam.. Smile

ruola

Chicago w Gdyni wypada baaaaaaaaaaardzo sympatycznie.
Obsada uważam dobrana idealnie, raczej nie mam zastrzeżeń.
Urzekł mnie kontakt z publicznością, który bardzo cenię w sztuce.. miło, kiedy któryś z aktorów obdarzy Cię chociaż najmniejszym zainteresowaniem. Smile