Ulubiona obsada

Enid · Wysłany: Nie 14:10, 01 Mar 2009 Temat postu:

Natalia była bardzo subtelna, słodka i delikatna. Nie grała Klary jakoś bardzo przemyślanie, ale bardzo ujmowała swoim niezwykłym głosem i sposobem bycia, przynajmniej w tych pierwszych Frankach. Ja nie przepadałam za nią specjalnie, ale zachwyciła większość ludzi z którymi byłam na Francescu, m.in. moją mamę, która stała się jej wielką fanką.

Draco Maleficium · Wysłany: Nie 14:26, 01 Mar 2009 Temat postu:

Ja też uwielbiałam Klarę Natalii. Właśnie za subtelność, za oszczędność w środkach wyrazu i za ten charakterystyczny głos, który bardzo pasował do postaci. Ja widziałam w niej siłę i wewnętrzne ciepło, jak dla mnie była bardzo dobrą, subtelną, niewinną i jednocześnie duchowo silną Klarą. Nie wiem, jak wypada na tle pozostałych, ale ja wspominam jej kreację bardzo miło.

Kuncyfuna · Wysłany: Nie 17:02, 01 Mar 2009 Temat postu:

Franek - yhm.. zastanówmy się xP Nie no... Kocham tę dziecinność Kocura i chyba właśnie to mnie najbardziej urzeka w jego Franku. Dziadu jest świetny, ale brakuje mi tego "czegoś" co jest u Kocura. I w kamieniach też się fajnie wygłupia, w Dzięki dzięki też jest super, w Klatce zawsze wymiata, alee... No Kocur. Bez dwóch zdań.

Beatrycze - i tutaj mam dylemat Ania czy Gosia. Chyba jednak Gosia, chociaż na tej samej zasadzie co w przypadku Franków: kwestia moich osobistych preferencji, no i w tym przypadku to chyba Skowronek decyduje. Interpretacja Gosi w tej scenie bardziej mnie przekonuje. Ania jest rewelacyjna ze swoją ironią, ale jednak wolę Gosiową rozpacz. No ale fajnie, że obie są inne i można zobaczyć tę samą scenę w różnych interpretacjach. Marta jest całkiem fajną Beą, ale jednak przy dziewczynach widać róznicę.

Klara - Dorota. Wprawdzie Natalia lepiej wyciągała góry, ale Dorota za to nie śpiewa "maHestro", ani "po-kochał". Wszystko jest ładnie, płynnie.. No i aktorsko jest świetna. Mariola wydaje mi się być trochę z boku. Tak jakby nie mogła się za bardzo zgrać z innymi. Niby robi to samo, co inne Klary, a jednak trochę mi odstaje do tej "całości" tworzonej przez cały zespół.

Angelo - hmm.. na początku narzekałam na Tafeja, a teraz mi go brakuje. W sumie nie wiem który mi się bardziej podoba. Barwa Tafeja nie za bardzo mi się podoba... Za to Kaliszuk wstawia coraz więcej "Baiłych Misiów" - albo ja jestem przerważliwiona. Tafej jest super w rozsadzaniu, za to Kaliszuk fajnie mówi "pokłon ci składa Angelo".. Musiałabym zobaczyć Tafeja jeszcze raz, ale jednak chyba Marcin.

Szaleni Mnisi - Obaj są rewelacyjni, ale.. Dziadu jest bardziej spokojny, a Kocur jest krejzolem - czyli dokładnie jak we Frankach. Ja chyba wolę krejzola.

ola · Wysłany: Nie 18:13, 01 Mar 2009 Temat postu:

Francesco- Kocurek
Beatrycze- byłam pewna że Gosia.. a po piątku z Anią.. hmm. mam problem i nie umiem powiedzieć, która bardziej. Smile

Klara- Dorota.

Karina · Wysłany: Nie 23:32, 01 Mar 2009 Temat postu:

Francesco- jest to jeden z tych nielicznych przypadków w których nie umiem wybrać, poprostu obaj są rewelacyjni. Łukasz- trochę bardziej reflekstyjny, Michał- trochę bardziej zabawny (wogóle mam wrażenie, że jest to jedna z najlepiej obsadzonych ról w obecnie granych spektaklach- nie ma słabszego Franka- są dwaj różni, równie dobrzy Smile

). Chicałbym być obiektywna ale chyba nie dam rady i minimalnie (0,05%) wygra to starcie Łukasz- ale tak naprawdę to aby dobrze wybrać musiałabym sobie odświerzyc Kocurowego Franka Smile

Klara- Mariola- tylko ją widziałam, więc nie za bardzo mam wybór Razz

(co nie oznacza, że mi się nie podobała) bardzo chciałabym w tej roli zobaczyć Dorotę i licze na to, że w wakacje mi się to uda- wtedy dokonam wyboru Smile

Bea- chyba mimo wszystko Gosia Smile

Ania gra równiez świetnie, ale emocje Gosi chyba bardziej mi się udzielaja Smile

Kitty · Wysłany: Pią 12:33, 06 Mar 2009 Temat postu:

Klara - Dorota (tylko ją widziałam)
Beatrycze - Ania. Nie widziałam Gosi, a Marta ma w sobie to nieokreślone coś, które niezbyt mi przypadło do gustu.
Francesco - i tu mam problem. Obu panów uwielbiam. Każdy prezentuje trochę inną interpretację postaci - Łukasz jest takim bardziej refleksyjno-świętym Franciszkiem, a Michał jest bardziej ludzki. Jeden bardziej mi się podoba wokalnie, drugi aktorsko. Zmiksować, co w nich najlepsze, i otrzymamy idealnego Franciszka Wink

ola · Wysłany: Sob 23:41, 07 Mar 2009 Temat postu:

Kuncyfuna · Wysłany: Sob 23:43, 07 Mar 2009 Temat postu:

Mi też Kocur pasuje w 99,9% Zresztą mix wyszedłby dziwny, bo obaj Frankują zupełnie inaczej. Nie wyobrażam sobie Kocura z głosem Dziadka ani innych tego typu połaczeń xP Mi się podoba tak jak jest. Przynajmniej mamy dwóch SuperFranków i nie ma obaw, że trafi się na "tego złego"..