Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dosia
KMTM
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 22:53, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj mój drugi Francesco
Michał Kocurek
Dorota Białkowska
Marta Proskień
Bardzo udany spektakl. Strasznie mi się podobał Kocurek.. na początku był na równi z Dziedzicem ale gdy usłyszałam go w `Ubogim dziękczynieniu` to zrobiłam wow Strasznie mi się podobał wokalnie i aktorsko!
Dorota jak już pisałam wczoraj jest cudowna w tej roli uwielbiam jej delikatny ciepły glos ..
Marta hmm po wczorajszym jak widziałam Anie trudnoo chyba komukolwiek będzie ją przebić .. Była ok ale bez większych szaleństw Chociaż bardzo podobała mi się przy różach na śniegu..
Wielkie brawa dla Pana Śledzia za głośne śpiewanie bez mikroportu ( przy powrocie Francesca z wojny wysiadł P. Śledziowi mikroport )
Stwierdziłam dzisiaj że kocham Wszystkich braciszków i każdego z osobna są genialni
Renia dzisiaj już lepiej trochę .. nie były aż tak złe końcówki .. Ale teraz koniec Reni ze śpiewaniem i w przyszłym secie będzie jak nowo narodzona!
Więc podsumowując oba Francesca to chciałabym zobaczyć takiego gdy Kocurek jest Franciszkiem Dorota Klarą i Ania Beatrice + zdrowa Renia
Żałuje że wcześniej nie wybrałam się na ten spektakl...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Sob 23:21, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Powinni grać Francesca częściej. I to nie tylko pobożne życzenie zakochanej w tym spektaklu po uszy fan(atycz)ki, ale fakt. Z tego, co tutaj czytam, widać, że zespół jest zwyczajnie nie rozruszany, że brakuje im kontaktu ze spektaklem i z rolami, że za mało prób. Ten spektakl jest cholernie trudny, przede wszystkim duchowo, emocjonalnie. Ciężko jest wskoczyć w rolę kogoś takiego, jak Franciszek i zrobić to wiarygodnie bez uprzedniego pewnego przygotowania, ot tak sobie po przerwie wielu miesięcy - dziewczyny mają nie łatwiejsze zadanie, podobnie reszta zespołu. Jeśli tak dalej pójdzie, to obawiam się, że wszyscy na tym stracą - i aktorzy, i widzowie. A tego bardzo, bardzo bym nie chciała. W kwietniu i w lutym/marcu zeszłego sezonu to nie był spektakl, to było przeżycie mistyczne - chciałabym, żeby tak już zostało. To jest zbyt piękny spektakl, żeby tracił na wartości przez zwykły brak przygotowania...
JA CHCĘ NA MOJEGO FRANCISZKA, CHOLERA JASNA!
|
|
Powrót do góry |
|
|
anika
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:25, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Byłam we czwartek i w piątek.
Generalnie to moja druga wyprawa na Franceska w tym sezonie tym razem z mamą.
Uczucia mieszane. Łukasz dużo bardziej mi się podobał w stosunku do poprzednich Franków. Na Michale za to strzasznie się zawiodłam. Pisałyście tu o wpadce Łukasza w "Koronie" ale to co zrobił z tym pięknym numerem Michał... straszne! Ogólnie wokal Kocurka, jeżeli tak można to nazwać strasznie podupadł, wogule nie śpiewał i miałam wrażenie, że się do tego spektaklu nie przygotował. Aktorstwo owszem, dobrze ale to jest TEATR MUZYCZNY.
Bardzo podobały mi się obie Beatrycze I Gosia i Ania do mnie przemawiają i obie mi się bardzo podobały. Z głównych postaci miłe wrażenie pozostawił po sobie Rufin Rafała Ostrowskiego i Pan Andrzej Śledz, troszke mniej podobał mi się Sebastian Wisłocki- moim zdaniem troszke przerysował tą postać. Klara to zdecydowanie Dorota Białkowska- bije od niej takie ciepło, coś po prostu w sobie ma.
Nikt tu nie pisał o scenach zbiorowych i zespole. Uważam, że wszystkie zbiorówki były bardzo udane. Przypadli mi do gustu trędowaci podobała mi się choreografia w "królu młodzieży" ( ta w maskach )bardzo fajnie spisały się też mieszczanki. Uważam, że Ten teatr ma naprawde fantastyczny zespół chociaż mam wrażenie, że troszke tu niedoceniany.
Ogólnie wrażenia ze spektaklu bardzo pozytywne. Napewno na kolejnym secie też się wybiore. Jeszcze raz niski pokłon dla Łukasza Dziedzic i Doroty Białkowskiej, dla mnie bezbłędni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Sob 23:36, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Być może nikt nie wspominał o zespole, bo dla paru osób jest to kolejny Francesco z kolei i o zespole pisali - a ja na pewno pisałam - we wcześniejszych recenzjach, kiedy była mowa o spektaklu bardziej ogólnie, zamiast o szczegółach wyróżniających jeden spektakl od drugiego Ale zgadzam się, że zespół w tym spektaklu pokazuje niesamowite możliwości i to właśnie po Franku się w nim zakochałam - w dalszym ciągu jestem pełna podziwu dla tego, jak wszyscy zostali przygotowani do tego spektaklu, jak bardzo na miejscu jest choreografia i jak wszyscy doskonale się sprawdzają w scenach zbiorowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Nie 16:47, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wczorajszy Franek był cudownyyy, szczególnie pierwszy akt. Drugi trochę mniej, ale też był bardzo dobry. Warto było czekać, oj tak. Było tyle róznych niuansików (głównie w wykonaniu Kocura), że po połowie pierwszego aktu przestałam skupiać się na zapamiętywaniu. Obsada: Kocur, Marta, Dorota.
Jak ja kocham uwerturę w pierwszym rzędzie!! To jest coś cudownego. Kocur inaczej patrzył, niż wcześniej. W ogóle wczoraj opracował sobie dużo nowych patentów i wiele rzeczy interpretował inaczej niż zawsze. "Kocham go" wokalnie było ładne, aktorsko trochę gorzej. Za to scena z podszczypywaniem wyszła świetnie. Była jakaś taka wyjątkowo energiczna. I podoba mi się Żabkowe "Ja?", które dodał w tym secie, po tekście Ortolany "Ty konkurujesz o dziewki łoże...". W scenie "od takiej wojny dzieci przybywa" znowu wziął Magdę na barana i biegał z nią po całej scenie robiąc boskie miny.
W scenie wojny Tomkowi Czarneckiemu (chyba) odpadło ostrze od dzidy i Tomek Gregor je zgarnął i zabrał ze sobą.
Klatka... *__* Kocur szalał jak nigdy. Od samego początku, siedząc samotnie na górze, zachowywał się jak szalony i oglądał kraty (w czwartek robił to samo o ile dobrze pamiętam). Później zaczął szaleć zawiesił się na kracie i wydał z siebie boskie "AUUU". Po "Hej" zrobił "Kuku!", później wyciągnął nogę przez kraty i posmyrał Strażnika stópką po głowie. Na dole zabrał chłopakom chleb i wyczyniał z nim rózne rzeczy. Na końcu jeszcze wystawił język. Boskie to wszystko było - najlepsza Kocurowa Klatka jaką widziałam.
W scenie z Bernardem Śledziowi wysiadł mikroport. Tzn najpierw trochę potrzeszczał i później padł zupełnie. Powrót z wojny byl cudowny. Kocur dalej zachowywał się jak szaleniec, przy stole obserwował lecący dymek i z tego co widziałam z mojego I-ego rzędu (a niestety w tej scenie widzialam niewiele) mial problemy z przytrzymaniem kubeczka (w czwartek też się to pojawiło). Przed klęknięciem Michał spojrzał na matkę, tak jakby mając nadzieję, że pomoże mu jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Pierwszy raz się popłakałam w "To niemożliwe..". Naprawdę pięknie to zaśpiewał i zagrał... Zdecydowanie jeden z najlepszych Kocurowych momentów wczoraj.
Nie podoba mi się nowa intonacja Bernaciaka w "powtarzałeś że masz duszę na ramieniu". Brzydkie to. Poprzednia wersja była super - ta w ogóle mi się nie podoba. Kocur rzucał się jeszcze bardziej niż zawsze, aż biedny Żabek oberwał w plecki - Michał się od niego odbił. Marta bardzo mi się podobała w "Stój Antonio". Była rewelacyjna! Świetnie zaśpiewała, świetnie zagrała. Super. W kłótni Kocur krzyknął "Papo", albo "tato" (nie dosłyszalam dokładnie) nawet dwa razy. Fajne to W scenie sądu Michał dość wcześnie zaczął płakać, chyba przez brak zrozumienia. Patrzył tak smutno i bezradnie na tłum który (niesłusznie przecież) go osądzał. Później spojrzał też na nich już przy modlitwie, kiedy zaczęłi klękać. Podobało mi się to wszystko....i tym razem Biskupi Płaszczyk zakrył wszystko co powinien xP
Kamienie były wielce zacieszne. Bardzo podobał mi się moment z Klarą. Kocur uroczo się wyszczerzył do Doroty i jej pomachał. W Dzięki dzięki znowu poczęstował Dorotę chlebem. Na końcu nie wyrobił się z pobłogosławieniem Klary z muzyką, i zmieszany tylko spuścił trochę głowę i uroczo się uśmiechnął. No i jeszcze pomachał Klarze. W "Jestem szczęśliwy" nie było klaskania stopami i radochy. Michal od razu zabrał się za rzucanie chlebem do ptaków.
W scenie przystępowania braci do zakonu Kocur przytulił skruszonego Silvestra - bardzo mi się to podobało. Wcześniej cudownie się zdziwił widząc worek z kasą Bernarda. Ogolnie ten moment bardzo fajnie wyszedł, chociaż moim zdaniem lepiej by było, gdyby Wieco "ludzie, ludzie, ludzie" zostawił zespołowi i śpiewał tylko swoje kwestie, bo czasami się nie wyrabia i średnio to brzmi.
W "Idźmy głosić" Leon znowu wycierał scenę sznurem, Rufin znowu mazał po niej palcem, a ja znowu się wkurzałam, bo ciągle nie mogę rozszyfrować po co oni to robią Kocur w tej scenie patrzył inaczej niż zawsze - przeleciał wzrokiem całą widownię. Chyba wolę wersję poprzednią.
W scenie u św. Damiana bardzo mi się podobało jak Kocur wskazał Rufinkowi niebo.. Tzn ptaki, które zebrały się czeredą. Fajnie to wyglądało, tym bardziej że Rufinek wtedy od razu się uspokoił i stracił wszelkie obawy. Dziadu w pt zrobił coś podobnego z tymi ptakami.
Ścięcie włosów... Kocur w tej scenie jest niesamowity. Jak on patrzy na Klarę.. *__* Piękne. Poza tym podobało mi się, że Dorota spoglądała od czasu do czasu na Renię. Dorota jest genialna w końcówce pierwszego aktu.. Za to siostrzyczki wczoraj się nie zgrały i zamiast przyklęknąć wszystkie na raz, zrobiły "falę".
Róże wyszły bardzo ładnie. Marta naprawdę płakała i to dość sporo, nawet jak na nią. Ścisnęło mnie w gardle trochę, nie powiem. Za to Eliasz później jakoś tak trochę niemrawo rapował. Za to trochę inaczej intonował wyrazy - fajnie.
Nie podobała mi się Marta w "Radość i smutek". Wokalnie było w porządku, ale aktorsko w ogóle mnie nie przekonała. Scena z Janem świetna jak zawsze. Kocur miał łzy w oczach, Kaliszuk podczas "rozsadzania" nawet złapał Czarneckiego za rękaw, także jest coraz lepiej. Michałowe "Preeeecz" było wstrząsające (zresztą w tej chwili oba Franki robią to genialnie). Kocur wczoraj bił się chyba dwa razy więcej, niż to zapisane w scenariuszu. Do tego naprawdę mocno się okładał.
Skowronek był dziwny. Marta była w nim dośc nierówna. W jednej sekundzie bardzo mi się podobało, a po chwili wcale. No.. dziwnie. Dorota bardzo ładnie zaśpiewała Modlitwę.
W scenie u Rufinka Kocur miał habit uwalony krwią na rękawkach. W ogóle w tej scenie grał zupełnie inaczej niż zawsze. Przy kwestiach Rufina o mowie, milczeniu i tych innych Michał uroczo się zacieszał. No dosłownie cieszył się jak dziecko. Na końcu jeszcze pięknie zaklaskał stopami i cudnie to wyszło. Ta scena należy tylko do Kocura i o. Powiedziałam ja.
W Drodze Kocur wstawiał bardzo dużo kwestii mówionych, co średnio mi się podobało. Śpiewane brzmią tak jakoś ładniej i naturalniej. W którejś stacji Kocur przez sekundę zgubił tekst i wszedł o jakąś sekundę za późno, gdzieś tam jeszcze zamienił slowo.. Czyli jeśli chodzi o Frankowe wpadki tekstowe: Nuudaa xP Anioł po stacji o matce zaśpiewał "Popatrz na młody las i młode zboże, świat bez miłości matki się o Boże/oborze(??)" xD Nie wiem którą wersję miała na myśli pani Kaczor, w każdym razie tak nie bardzo po polskiemu to wyszło. W końcowych stacjach Kocur szalał, oj szalał. I to bardzo. Świetnie wyszedł mu moment pokazania stygmatów - spojrzał na swoje ręcę z takim jakby przerażeniem. Fajnie.
Michał chyba się trochę umazał na twarzy krwią, bo wydawało mi się, że w Ecco il Sancto miał trochę czerwonego czegoś na nosie xP No ale co do tego nie jestem pewna - mogło mi się wydawać..
W Pieśni do Brata Słońca Kocur płakał tak jakby trochę ze szczęścia i trochę nie ze szczęścia.. Ciężko to ująć xP W każdym razie tutaj też zagrał to zupelnie inaczej niż zawsze - fajnie, acz nie wiem czy lepiej.
Jak już mówiłam spektakl bardzo udany. Było bardziej energicznie niż w piątek.. Wszyscy się zebrali do kupy i było super.
Kocur baardzo się starał - było to po nim widać, chociaż w paru momentach chyba aż za bardzo. Przez 3/4 spektaklu dosłownie każda część jego twarzy drgała. Do tego bardzo dużo wczoraj płakał. Ogolnie świetnie zagrał. No i ten jego wzrok.. Przy Kocurze siedzenie na balkonie nie ma najmniejszego sensu, bo nie widać zupełnie nic. Zresztą nie wiem, jak można mieć tak rozbudowaną mimikę xD Połączenie zaciesznych i głupkowatych min (piątkowy Wsiowy Głupek xDD) z Kocurowymi oczami w których widać wszystko jest niesamowite. A z balkonu nie widać nic.. Jak Kocur, to tylko z bliska!
Marta średnio mi się podobała. Śpiewała na ogół w porządku, ale aktorsko - poza Różami i sceną z ojcem Franka - nie za bardzo mnie przekonywała.
Dorota była cudowna, chociaż chyba w piątek było trochę lepiej. Ale i tak uwielbiam jej Klarę. Jest cudowna, kochana, cieplutka. No świetna.
Krzysiek Żabka wczoraj był wyjątkowo energiczny. Uwielbiam jego Martina. Szkoda tylko, że nie ma go w drugim akcie.
Ogólnie, jak już pisałam, spektakl był bardzo udany. Może nie był to najlepszy spektakl, ale jeden z lepszych i taki, którego mi brakowało, bo czwartkowy balkon i piątkowy "rozmyty" jednak pozostawiały dość duży niedosyt. No ale warto było czekać.
A jeszcze mi się przypomniało coś z piątku. Tuż przed "Kocham go", kiedy Bea już sobie pije z dzbanuszka, Dziadu probował po cichaczu uciec (robiąc przy tym piękną minę).. Niestety Bea zagadała i cały niecny plan okazal się niewypałem xP Fajne to było.
Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Nie 19:39, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seiya
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:17, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
wczoraj po raz pierwszy byłam na Francescu. (drugi rząd 8)
Nie ukrywam, że zachęciły mnie Wasze bardzo pozytywne opinie a wręcz zachwyty.
Ogólnie podobalo mi się ale chyba troche się rozczarowałam, bo oczekiwałam czegos więcej. Nie wyszłam z teatru pod jakims wielkim wrażeniem jak przy okazji innych musicali...
Według mnie p. Kocurek byl świetny! bardzo mi się podobał
sceny zbiorowe super i piękna muzyka. Musical bardzo ciekawie zrealizowany.
Droga Krzyżowa to zdecydowanie najlepsza scena - niesamowita! cudowna!
No i mój ulubiony Więcek ... nigdy mnie nie zawodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Weronika
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:18, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kunc, czy Wy macie jakieś zniżki lub-choć czasem- wstęp za darmo? Pytam, bo skoro tyle Franków macie zaliczonych, to powinno się was traktować jako ekspertów! Obsługa teatru chyba mówi wam po imieniu? I zespół aktorski też-jak sądzę? Czytam wasze recenzje i jestem zdumiona, że za każdym razem wychwytujecie coś nowego i macie sporo do powiedzenia, gdy wydaje się, że już wszystko powiedziane zostało. Fajnie się was czyta. Żałuję, że nie mogłam być teraz w Gdyni, porównałybyśmy wrażenia, a tak muszę oprzeć się na waszych. Wtopy sceniczne to nic nowego, są stare jak teatr, raz ma się lepszy raz gorszy dzień.Nie wszyscy aktorzy są z TM,jazda przez pół Polski z wywieszonym jęzorem nie sprzyja super przygotowaniu się do roli- nawet bardzo dobrze opanowanej. W pociągu prób nikt nie urządza( a szkoda-podróżni mieliby namiastkę rozrywki) Czy to prawda, że Franków już nie będzie? Dlaczego? Nie sprzedają się? Pozdrawiam musicalowy Olimp. Wenika
|
|
Powrót do góry |
|
|
ola
KMTM
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: czarna dupa
|
Wysłany: Nie 20:21, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
w sobotę było cudownie. tylko Beatrycze mi się nie podobała. Kocurrrr był przeboski.. dużo sobie dodawał .. i droga krzyzowa to był obłęęęd Dorotka była wspaniała. pięknie zaśpiewała modlitwe.. jestem pełna podziwu pana Śledzia, który tak świetnie sobie poradził bez mikrofonu. Rafał Ostrowskii był mega... aktorsko zwłaszcza! klasa. I w ogole Eliza świetnie tańczy w "trądzie", zresztą bardzo mi się podoba ten układ..
Renia jak zwykle cudowna... te emocje... no.
jaka szkoda, że dzisiaj już nie grają..no ale nie narzekam
Ostatnio zmieniony przez ola dnia Nie 20:26, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateuo
KMTM
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ustka/Słupsk
|
Wysłany: Nie 20:24, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Weronika napisał: | Czy to prawda, że Franków już nie będzie? |
Francesco będzie grany, ale w tym sezonie już nie. Najbliższe spektakle - wyjazdowe w wakacje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Nie 20:45, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Weronika.. zniżek żadnych nie mamy, wstępów darmowych tym bardziej. Jedyne co, to wejściówki, ale mnie to nie urządza, bo balkonu nie cierpię, a na wolnych mscach na parterze panie bileterki siadać nie pozwalają. Z mówieniem po imieniu bywa różnie
A co do "ekspertowania".. Nie uważam się za Frankową ekspertkę Byłam kilka razy, i dzięki temu wiem mniej więcej co się dzieje z kim w jakiej scenie, ale też nie znam dokładnie wszystkich ruchów etc. Także do zaszczytnego miana Eksperta jeszcze mi daleko. A to, że ciągle piszemy coś nowego, mimo tego że "wszystko" już zostało powiedziane, to chyba bardziej zasługa aktorów, a nie nasza. To oni wymyślają ciągle jakieś nowe gesty, ruchy, nowe interpretacje. My to tylko dokumentujemy i oceniamy
Seiya, gdzie dokładnie siedziałaś? ;>
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|