Przedpremierowo

Kuncyfuna

Nie wydaje mi się, żeby Kościelniak próbował robić z "Lalką" taki zabieg jak z "Idiotą". Wprawdzie nie czytałam jeszcze "Idioty", ale pewnie sposób w jaki został napisany jest podobny do "Zbrodni i Kary". Czyli liczy się głównie kwestia psychologiczna postaci i nie ma aż takiego nacisku na epokę, czy miejsce.. Zresztą nie chcę mówić o czymś, że jest złe dopóki tego nie zobaczę, a tym bardziej jeśli mówimy o Kościelniaku Smile

I w sumie ja też nie wyobrażam sobie "Lalki bezepokowej", bo to jest taki rodzaj historii, w której cała otoczka daje bardzo wiele i właściwie tworzy klimat całej powieści. Także póki co nie zamierzam się o to martwić, bo wierzę że i tak wyjdzie świetnie. Zresztą nie wydaje mi się, żeby Kościelniak chciał powtarzać ten sam motyw w dwóch spektaklach, które w dodatku są robione jeden po drugim. Jeśli chodzi o śpiewane w całości, lub nie, to chyba też wolałam opcję frankową, jednak nie jestem pewna czy Lalka się nadaje do takiego zabiegu...

Kuncyfuna

Karina

Ja potrafię sobie wyobrazić Lalkę bez otoczki epokowiej. Należy w tym momencie pamiętać, ze poza otoczką, która jest niewątpliwie istotnym elementem tej opowieści, istnieja też pewne prawdy uniwersalne w każdych czasach, idee niezależne od epoki.
Dla mnie waznym (i uspokajającym) jest fakt, ze Kościelniak ma jakąś konkretną wizje, która zdaje się dos mocno "siedzieć" mu w głowie. Pozwala to przypuszczać, że w spektaklu nie uswiadczymy przypadkowości. Nie będzie to sztuka na zasadzie "weźmy jakąś klasyke i zróbmy z niej cos innego nie do końca wiadomo co, ale cos".
Zreszta jak Kościelniak się za cos bierze to ja z gruntu jestem spokojna- poprostu ufam jego reżyserskim umiejętnościom Smile

Draco Maleficium

Czyli jednak wychodzi na to, że moje odczucia nie były tak całkiem bezpodstawne XD W momencie, kiedy Kościelniak zaczął mówić o kostiumach "pomiędzy" współczesnością a historyczną konwencją, naprawdę wyobraziłam sobie natychmiast Wokulskiego śmigającego po scenie w portkach w stylu "Snu nocy letniej," do tego jeszcze Izabela w mhraucznym skórzanym wdzianku na modłę "Opery za trzy grosze"...

Brzmi nieco katastroficznie, wiem Wink

Cieszę się, że mamy teraz nieco szerszy ogląd na to, w którą stronę Kościelniak zamierza iść z tym projektem. Nie powiem, że jestem w pełni zadowolona, bo owszem, mam pewne mieszane uczucia. Oczywiście cieszę się, że widać w tym konkretny zamysł i z góry opatrzony kierunek; że nie jest to sztuka dla sztuki i udziwnianie na siłę, bo tak, bo jak nie będzie udziwnione, to prasa nie zauważy i nic nie napisze, jak niestety zdaje się podchodzić do sprawy wielu obecnie pracujących reżyserów, w myśl zasady "im mniej można zrozumieć, tym lepiej," czy "im bardziej skandaliczne, tym lepiej się sprzeda." Na szczęście tego, jak jestem przekonana, unikniemy w tym przypadku. Jednak jak już pisałam wcześniej, "Lalka" wydaje mi się tak mocno osadzona w realiach epoki, tak mocno bazuje na wszelkich obowiązujących wówczas konwenansach, niepisanych zasadach etykiety, uprzedzeniach, stylu życia czy podziałach społecznych, że wyrwanie fabuły i postaci z całej tej otoczki póki co wydaje mi się w najlepszym razie karkołomne, a w najgorszym - niemożliwe do wiarygodnego zaprezentowania. Niektóre z wątków, wyrwane z tych kontekstów i osadzone bardziej we współczesnych realiach, brzmiałyby co najmniej dziwnie, a może nawet śmiesznie i absurdalnie. Wierzę, że reżyser jest tego świadomy i że skupiając się na tym, co w "Lalce" uniwersalne i ponadczasowe, zrobi to na tyle sprawnie, żebym tego braku historycznej otoczki zbyt boleśnie nie odczuła - bo przyznaję się bez bicia, że bardzo liczyłam jednak na ten cały kostium historyczny z tego prostego powodu, że mnie takie widoki zwyczajnie cieszą; apelują do mojego zmysłu estetycznego i do moich gustów, lubię patrzeć na piękno minionych epok, na ich elegancję i szyk, na scenie. Pewnie dlatego, że tak bardzo brakuje mi tego w naszej szarej współczesności Wink

Także liczę na to, że sprawne potraktowanie tej historii i postaci wynagrodzi mi ten jakże smutny brak.
Od razu zaznaczam również w odpowiedzi na potencjalny chór protestów, żebym nie uprzedzała się od razu, zanim nie zobaczę, bo nie uprzedzam się (wierzę, że spektakl będzie świetny), jeno wyrażam swoje rozczarowanie brakiem pięknych sukien i fraków, na które się już niejako wcześniej napaliłam, ot i co Wink

Kuncyfuna

[link widoczny dla zalogowanych] - czyli skrót najważniejszych wypowiedzi Wojciecha Kościelniaka i Macieja Korwina z konferencji.

Kuncyfuna

Do tej pory to ja byłam tą, która uspakajała Draculinę, że wszystko będzie cudnie.. Teraz im bliżej do premiery, tym sama jestem coraz bardziej przerażona. Zapowiedzi Kościelniaka o unowocześnieniu chyba niespecjalnie mnie zadowalają. Wprawdzie przed Idiotą też się bałam, a wyszło genialnie, ale przepaść między Dostojewskim a Lalką jest olbrzymia. I tak jak w Idiocie rzeczywiście epoka nie miała zbyt wielkiego znaczenia (liczyły się kwestie psychologiczne postaci i ich relacje), tak u Prusa moim zdaniem to epoka jest tym, co nadaje klimat. Szczerze mówiąc kompletnie nie wyobrażam sobie, jak Kościelniak ma zamiar to zrobić (...chociaż i tak, czego byśmy nie wymyślili, to Pan Reżyser i tak zapewne bardzo nas zaskoczy...). Chociażby kwestia stanów społecznych, która w tamtych czasach odgrywała przecież znaczącą rolę. Nie wyobrażam sobie Lalki w unowocześnionej wersji i mimo tego, że wiem że Kościelniak jest świetnym reżyserem i na pewno ma jakąś sensowną wizję, to jednak obawiam się, że to może być ten spektakl, w którym trochę przedobrzy.

just

fotorelacja z próby do "Lalki" Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Kuncyfuna

Oo. Super! Dzięki za linka! Wink

A tak nawiasem... Na sobotnim spotkaniu KMTM mówiło się trochę o robocim ruchu w Lalce. Od razu skojarzyło mi się to ze Snem, tyle że kompletnie nie wyobrażam sobie takiego zabiegu w powieści Prusa... no nic, zobaczymy.

mefisto

[link widoczny dla zalogowanych]

polajda

super! bardzo, bardzo, bardzo chcę już luty! Very Happy