Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Les Miserables - Nędznicy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luc



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie mnie wywieje..

PostWysłany: Czw 8:52, 30 Wrz 2010    Temat postu:

To i ja skrobnęłam na wszystkie swoje fora xD

28.09

Zacznę od tego, że jechałam totalnie załamana, ponieważ nastawiłam się na Valjeana- Krucińskiego a zamiast niego miałam słuchac Damiana Aleksandra.
Ale jakoś przeżyłam i powiem więcej Damian podobał mi się.
Shocked
Tak, sama siebie nie poznaję, ale mogę wam zaręczyc że jak Upiorem był koszmarnym tak Valjeanem jest bardzo a nawet bardzo bardzo dobrym z wyjątkiem Bring him home, które ewidentnie nie jest na jego możliwości głosowe.
Kiedy trzeba pokazywał emocje, bardzo wiarygodne sceny przy łożu umierającej Fantyny i po odkupieniu małej Cosette.
Nawet się wzruszyłam jak nucił z nią ''Zamek wśród chmur'' i wyciągnął pelerynkę, kapelusik i lalkę. Ta scena jest urocza.
Może trochę za bardzo modulował głos przy Valjeanie starcu, ale nie mam się czego czepic.

Javert.... Żawehhhrrr, no cóż przyznaję się wszem i wobec, że chyba zostanę fangirlem tego pana xD
Łukasz jest fenomenalny a ta jego policyjna pała, przechodzi ludzkie pojęcie. Podobała mi się scena jak ganiają się z VJ dookoła łoża śmierci Fantyny. Gwiazdy miażdżą i wcisnęłyby mnie w fotel, gdybym nie siedziała na dostawce, ale publika zrobiła burzę oklasków.
Głos Łukasza jest mega... jak się otrząsnę do następnego spektaklu, to może napiszę coś bardziej konstruktywnego na jego temat.

Fantyna słodka dziewczyna, która sprowadziła się na złą drogę dla córeczki. Edyta jest świetna, ma przepiękny głos i genialnie umie go wykorzystac. Wyśniłam sen piękne, ale tekst jest chwilami tak źle napisany że nie mogłam się do końca wzruszyc, za to na śmierci poryczałam się konkretnie.

Bałam się trochę o Ejolarsa, bo Łukasza Zagrobelnego nie wyobrażałam sobie w tej roli wcale, ale był dobry. Miał charyzmę, nie paradował bez celu i pięknie umarł na końcu.
Marius, ech ta postac to mi się wcale nie widzi. Ma ujemną charyzmę, jest ciapciusiowaty i taki z niego Raoul a nie Marius. Głos ok, nie zarzucę Marcinowi niczego, ale kreacji wybitnej to on nie stworzy.
Jego przeciwieństwem jest Ewa Lachowicz, która jest cudowna. Wstrząsnęłam się, gdy pewna osoba powiedziała mi, ile ma lat.
No na trzydzieści sześc lat to ona na pewno nie wygląda.
Polubiłam Eponine, bo była urocza i ta jej łobuzerska i zaczepna miłośc do Mariusa. Ale oczywiście M, jak to typowy facet musiał zakochac się w słodkiej i... lali Cosette. Och jak ja jej nie cierpię a już na pewno w wykonaniu Pauliny Janczak. Ta dziewczyna nie śpiewa, ona ma coś w rodzaju kociego miauku... Tego nie dośc, ze nie da się słuchac, to jeszcze się człowiekowi mózg lansuje.
Mała Cosette przy niej to wybitna śpiewaczka, głos jak słowiczek, nieśmiałośc. Madzia Kusa, jest kochana i cudnie gra, nawet jak czasami zerkała do orkiestronu kiedy ma zacząc śpiewac.
Gavroche wymiatał. W tym chłopcu było więcej charyzmy niż na całej barykadzie, a to jak zdemaskował inspektora było bajeczne! Tylko śmierc taka brutalna, przy pierwszym strzale podskoczyłam na siedzeniu.
Thenardierowie to gwiazdy wieczoru, jeszcze się nie otrząsnęłam po ich akcjach,jak sobie dokładnie wszystko poukładam to opiszę.
Na wzmiankę zasługuje też Kuba Szydło, zarówno jako szef Fantyny jak i Grąter( zapomniałam jak to się pisze) był świetny. Ale nie wiem czy chce go widziec jako Javerta.

O dekoracji i efekciarstwie nie będę się na razie wypowiadac, bo nie wiem co napisac Smile Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Czw 17:13, 30 Wrz 2010    Temat postu:

Dzięki za relacje, dziewczyny... Smile

A ja mam świeżutkie niusy dotyczące O2... Po pierwsze: nastąpiła zmiana w obsadzie Cosette. [link widoczny dla zalogowanych], że Camillę Kerslake zastąpi Katie Hall (25th Tour)... O Camilli niewiele wiem, poza tym, że wg googli wywołała sensację wśród serwisów plotkarskich tym, że "była w restauracji w Nickiem Jonasem" Shocked. Przesłuchałam parę nagrań i wydaje mi się, że lekko piszczy... Tak więc tym bardziej cieszę się, że to Katie będzie grała Cosette, bo jest "sprawdzona", więc przynajmniej ta postać nie zawiedzie...

...no właśnie. Bo, że Valjean będzie raczej średni, to pewniak. 'Bring him home' - nie można nie powiedzieć, że Alfie Boe śpiewać umie, jednak ...no chyba nie tak do końca o to tu chodzi. Wiadomo, że to ma być koncert, a nie spektakl, ale mimo wszystko chociaż jakaś namiastka aktorstwa by się przydała. Zresztą nie wiem, dla mnie to BHH śpiewane ciągle na jednym poziomie jest nudne... Jeżeli cała partia Valjeana ma tak wyglądać ("What Have I Done", "Who I am", "Confrontation" + zero emocji...? Rolling Eyes ), to chyba oglądanie tego będzie dość bolesne... Gdyby zrobili cały spektakl w wykonaniu śpiewaków operowych, to mogłabym to zrozumieć, ale w tej sytuacji... Sad Tym bardziej boli mnie fakt, że mając pod ręką całą masę sprawdzonych Valjeanów (a w tym jednego ukochanego przez tłum) wzięli do spektaklu faceta, który nie dość, że tej roli nigdy nie grał (no dobra, teraz go wsadzili do obsady, żeby się oswoił trochę), to jeszcze specjalizuje się w operze, więc z aktorstwem, czy śpiewem musicalowym zapewne zbyt wiele do czynienia nie ma.

Jeśli chodzi o Jonasa, to się nie interesowałam nim zbytnio, więc nie chcę się uprzedzać. Mam tylko nadzieję, że cokolwiek usłyszę przez rozradowane okrzyki fanek na widowni Smile Tak czy siak nawalili z tą obsadą...i chyba nie zostaje nic innego, jak czekać na kolejny jubileusz, z nadzieją że tym razem naprawdę ułożą Dream Cast. ...a póki co cała nadzieja w Normie, Lei, Raminie, Katie i Mme-Thenardier.

No to na koniec jeszcze fota z dzisiejszej próby pt: [link widoczny dla zalogowanych]

EDIT: Ooo.. i jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] z romskiego..."THE MISERABLES" ...Laughing Shocked ...okeeej. To naprawdę fajnie wiedzieć jaki spektakl się oglądało...


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Czw 17:17, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pon 11:36, 04 Paź 2010    Temat postu:

Dzisiaj porcja plotek:

1) ...i nadszedł Dzień Sądu. A właściwie parę ostatnich dni... Głosy donoszą, że platformy się rypły ...xD Już tydzień (niecały) po premierze... dobrze im idzie!
2) wpisy ludzi na facebookach i innych, dotyczące O2 sugerują, że:
- na finale był obecny cały OLC
- na końcu było wykonywane "Bring Him Home" w jakiejś ciekawej obsadzie. Jedna osoba mówiła o JOJu i Colmie, inni mówią o "four tenors"... podejrzewam, że trzecim JVJ w tej konfiguracji był Alfie Boe, ale kim był czwarty...? trzeba wybadać.
- Michael Ball chyba też coś śpiewał, bo wszyscy o nim piszą...
- Alfie Boe chyba był dobry, bo wszyscy się zachwycają...
- ...za to Jonasa krytykuje 90% widzów xD

3) na stronie Romy wsadzili jakąś recenzję o Nędznikach.

EDIT: !! No i jest czwarty JVJ: Simon Bowman. FILMIK. *__*

Chyba chcę już DVD...

EDIT 2:...a póki co pozostaje zadowalać się przeciekami:
'Empty Chairs and Empty Tables' - Nick Jonas
Zlepek - fragmenty wszystkich najważniejszych utworów
'I Dreamed a Dream' - Lea Salonga
'Stars" - Norm Lewis... nie bardzo wiem, jak można pomylić Norma z Earlem, ale... Laughing
'On My Own' - Samantha Barks
'A Little Fall of Rain' - Samantha Barks, Nick Jonas
'Wedding Chorale / Beggars at the Feast
'A Heart Full of Love (reprise)' - Katie Hall, Alfie Boe, Nick Jonas
'One Day More' - (częściowo) w wyk. OLC


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Pon 12:30, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Findurka
KMTM


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:35, 04 Paź 2010    Temat postu:

Fajny ten Norm. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luc



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie mnie wywieje..

PostWysłany: Pon 14:58, 04 Paź 2010    Temat postu:

Eponine Samantha... to jest chyba nadinterpretacja bo na samym początku straszliwie piszczy.
Nie kupuje tej pani... ale Nick Jonas całkiem dobrze Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pon 15:06, 04 Paź 2010    Temat postu:

Mi akurat Samantha się bardzo podoba. Fajnie gra, ładnie śpiewa, nie jest nadekspresyjna, ale wiarygodna. Za to Jonas... no, tragiczny nie jest, ale nie pasuje tam. Ani wokalnie, ani tym bardziej aktorsko... I nie wydaje mi się, żeby był "godny" grania na takim koncercie, bo rozumiem, że miała to być naprawdę dobra obsada... Wolałabym, żeby na koncercie grał Gareth Gates, Jon Robyns, albo jakiś inny fajny westendowy Marius.

Alistair się załapał na jakimś filmiku... Razz

EDIT: [link widoczny dla zalogowanych] - relacja z koncertu i afterparty, oraz wywiady z aktorami i Mackintoshem.
[link widoczny dla zalogowanych] z ukłonów O2 i z after party.

Mogę się mylić, ale na fotach wygląda to tak, jakby w finale trzy obsady brały udział i śpiewały coś razem... Earl Carpenter - Javert, Jon Robyns - Enjorlas, JOJ - JVJ (25th Tour), Killian Donelly - Enjorlas, Jakiś Pan - Javert, Simon Bowman - JVJ (West End) + OLC + O2. No nie wiem, ale nie obraziłabym się gdyby każda z tych obsad zaśpiewała jakiś jeden kawałek samodzielnie...Razz


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Pon 16:02, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Pon 17:08, 04 Paź 2010    Temat postu:

Słucham właśnie. Kwartet BHH wymiata wszystko! *___________* Coś przepięknego, te harmonie... Nie no, ja się w to zaraz zanurzam na nowo.

Jak miło znowu zobaczyć Samanthę i Norma, szalenie mi się podobali na żywo i tutaj trzymają poziom. Jonasa wolę nie komentować, samo jego nazwisko działa na mnie jak płachta na byka. Nie pomaga jego absolutny brak ekspresji.

CHCĘ JUŻ DVD! I czekam na więcej Ramina Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pon 18:52, 04 Paź 2010    Temat postu:

W akcie desperacji rzuciłam się do ponownych poszukiwań nagrań z tour'a, mając nadzieję, że ktoś bezinteresownie coś wstawi. I jedyne co znalazłam, to: [link widoczny dla zalogowanych] i 'Empty Chairs and Empty Tables' w wyk. Garetha Gatesa w programie Michaela Balla.

Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Pon 18:53, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:31, 05 Paź 2010    Temat postu:

Kunc pisała, ze wolała Krucińskiego niż DAMIANA i ta wersja potwierdza się poprzez media; str 56 -tygodnik ANGORA(nr41) i POLITYKA(nr 40)-str 80. Bardzo chwalą dziennikarze m.in. Dziedzica, że zrobił znaczne postępy , rozwinął się wokalnie i aktorsko; także E. Krzemień.
Szkoda, że jeszcze nie widziałam i nie słyszałam, ale sposobię się do tego wydarzenia. Pozdrawiam wszystkich. Wenika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Sob 19:17, 23 Paź 2010    Temat postu:

Weronika napisał:
Kunc pisała, ze wolała Krucińskiego niż DAMIANA


W ramach sprostowania… Wcześniej nie widziałam romskich Les Misów, więc mówiłam kogo bardziej widzę w tej roli i kogo wolałabym zobaczyć – nie była to opinia po obejrzeniu obu panów na scenie… Wink

22.10
Valjean – Janusz Kruciński
Javert – Łukasz Dziedzic
Fantine – Edyta Krzemień
Marius – Marcin Mroziński
Eponine – Ewa Lachowicz
Cosette – Kaja Mianowana
Thernardierowie – Anna Dzionek i Tomasz Steciuk
Enjorlas – Łukasz Zagrobelny
Gavroche – Aleksander Kubiak
Mała Cosette – Magda Kusa

Są spoilery!

Przyznam szczerze, że byłam dość sceptycznie nastawiona do tego spektaklu, a przyczyny były trzy: polityka Romy i ostatni WypadekPrzyPracy, fakt że posiadałam już swój ukochany Dream Cast oraz to, że za samymi Nędznikami średnio przepadałam i miałam skłonności do nudzenia się w czasie spektaklu. Mimo cierpień, jakich dostarczyła ostatnia produkcja, oraz niechęci jaką żywię do przedstawicieli tego teatru, naprawdę starałam się być obiektywna. I chociaż podczas spektaklu pojawiały się myśli typu „buu… X nie śpiewa tak fajnie jak Y”, starałam się jak najszybciej je odsuwać i patrzeć na scenę oraz aktorów trzeźwym okiem. No i chyba nawet się udało Smile

Zaczynając od początku: kwestia wizualno-efekciarsko-yntelygentna. Wizualnie ten spektakl jest naprawdę świetnie zrobiony (mimo tego, że nie ma Żyrandola, co osobiście uważam za wielką porażkę tej produkcji… Razz). Animacje są prześliczne (moim faworytem jest ta podczas „Work Song” i deszcz). Poza tym duży plus za to, że nie są nadmiernie nachalne i służą za tło oraz przedstawienie zmiany czasu i miejsc, a nie podkreślanie, że Roma ma Możliwości, posiada Inteligentny Ekran i jest Najnowocześniejszym Teatrem Europejskim. Tak, że wizualizacje były odpowiednio ładne i wprowadzały fajny klimat. Scenografia również jest śliczna, okiennice żywcem wyjęte z okien paryskich kamienic i ogólnie całość trzymała się kupy, pasowała do epoki i ładnie wyglądała na scenie. Bardzo podobały mi się prześwitujące przez okiennice światła i za to plus dla scenografów – niby szczegół, a cieszy i dodaje autentyczności. Charakteryzacja w tym spektaklu jest po prostu genialna. Łukasz Dziedzic wygląda na 75-latka, a strupy na kolanach prostytutek są tak autentyczne, że wywołują obrzydzenie. Ogólnie wszyscy wyglądali bardzo prawdziwie i fajnie. Musztardowe Spodnie Javerta na żywo nie rażą, a długowłosa peruka Szydła jest z wesela jest absolutnie moją faworytką Smile No i siwa-javertowa również… XD (…tak się zastanawiam, czy zrobili go na siwo, a nie na czarno, żeby nie przypominał za bardzo Krolocka…)

Jeśli chodzi o efekciarstwo: walki na barykadzie są zrobione fajnie, choć sama barykada jest dość skromna i nie zapiera tchu. Jednak dymek, efekty pirotechniczne i światła powodują, że te sceny robią nawet niezłe wrażenie. Samobójstwo Javerta rzeczywiście zostało świetnie przemyślane. Wygląda autentycznie, a i Inspektor nie musi robić dziwnych rzeczy, ani tarzać się po ziemi. Zmierzając ku końcowi w tej kwestii… platformy się nie rypły… Sad Jestem szczerze zawiedziona! Razz
Tłumaczenie… Jakie jest każdy słyszał. Ja akurat mam tak, że podczas spektaklu się wyłączam i średnio zwracam uwagę na tekst, więc dziwne metafory, czy sformułowania nasuwające podteksty nie rozpraszały mnie jakoś specjalnie (pod tym względem większy problem miałam z tekstami kojarzącymi się z poprzednimi produkcjami - Dziavert parę razy śpiewał jakieś Krolocze mini- fragmenty, Łukasz Zagrobelny gdzieś miał coś z Bąbla, a poza tym „niech ojciec nie wie nic” i inne tego typu Smile). Jednak, kwiatków parę jest, jak np. szalenie subtelne „tym, co nie chciały nam dać” lub Mariusowe „masz włosy jakby padał deszcz” i po chwili odpowiedź Eponine „to tylko pada deszcz” xD No ale… mimo tego, że było parę bezsensowności i braków rymów, nie chcę się czepiać Wyszogrodzkiego, bo wiem, że naprawdę potrafi robić genialne tłumaczenia (np. Oliver!). Traktuję to jak wypadek przy pracy i mam nadzieję, że następne COŚ, czymkolwiek by być niemiało, będzie lepsze.
Aranżacje były fajne. Brzmiały świeżo, ale jednocześnie nie na wyrost eksperymentalnie. Chóry były niestety mało imponujące, chociaż poszczególne solówki każdego z osobna były w 90% naprawdę świetnie zaśpiewane. Przydałoby się trochę więcej energii (tudzież płytka z półplaybackiem chórów xD), bo aż szkoda zespołowych kawałków.

Jeśli chodzi o reżyserię, to nie podoba mi się „A Heart Full of Love” w wersji balkonowej (…i Cosettowe „ziuuuum” po rurze). Romeo i Julia, to nie w tym spektaklu… Nie wiem czy wynikało to z reżyserii, czy z czego, ale zauważyłam, że Javert bardzo często był ustawiony tyłem do publiczności, m.in. wyśpiewał tak pół zwrotki „Gwiazd”. Byłoby dobrze, gdyby to zmieniono, bo oglądanie pleców to tak średnio… No i nie podoba mi się kroczenie Javerta po „One Day More”. Ten utwór ma w sobie tyle mocy i energii, że jest wprost wymarzonym końcem aktu i idealnie nadaje się do tego, żeby wypuścić publiczność na przerwę z gromkim „WOW” w głowach. Moim zdaniem wraz z wybrzmieniem ostatniego dźwięku powinni zgasić światło i bez muzyki pozwolić zespołowi zejść ze sceny już podczas oklasków. Przez to rozciągnięcie cały utwór traci swoją moc, a koniec aktu nie jest tak efektowny, jak mógłby być. I pozostaje jeszcze kwestia partii Grantaire’a w „Drink with Me”. Nie pasuje mi to, że bunt pozostaje niezauważony i niepodkreślony zarówno przez samego Grantaire’a, jak i Enjorlasa. Grantaire śpiewa sobie, jakby jego wynurzenia były nic nie znaczącym, małym spostrzeżonkiem… A Ężo…? Cooo tam… Wszystkim wbija swoje ideały z siłą młota pneumatycznego, ale totalnie ignoruje fakt, iż ktoś ma czelność uważać, że ich walka jest bezsensowna i pozostanie bez echa. Totalny brak jakiegokolwiek pogłębienia tych postaci, a można by z tego taką fajną relację zrobić… no i Szydło trochę próbował w kawiarni, ale chciałoby się, żeby ten konflikt poglądów był bardziej widoczny. No i jeszcze kwestia kobiet na barykadzie… Ja rozumiem, że w tych czasach powoli budziły się ruchy sufrażystek, emancypacja i te sprawy, ale szczerze mówiąc oglądanie pań w sukienkach, z karabinami w rękach wywołało u mnie lekką konsternację i uśmiech pełen politowania. Panowie sami poradzą sobie na barykadzie…!

Co do spektaklu ogólnie to chyba tyle, więc przejdźmy do obsady. Janusz Kruciński sprawdził się bardzo dobrze, choć mi było go od początku żal i już na wstępie widziałam w nim biednego, dobrego człowieka, a nie złoczyńcę. I dlatego to nagłe zło, które z niego wyszło u księdza i które w tym fragmencie było bardzo wyraźne, trochę nie trzymało się kupy. W kreowaniu dzikiego galernika nie pomaga fakt, że w romskiej produkcji to ludzie zaczynają walkę i rzucają się z pięściami na Valjeana, a nie on na ludzi. W roli kochanego i cieplutkiego ojca Kruciński wypadł bardzo fajnie. Dobroć wręcz z niego wypływała. Śpiewał w porządku i na żywo brzmi lepiej, niż na nagraniu, tak że jest ok. Ogólnie mi się podobał i świetnie wyglądał.…i niech ktoś mi wytłumaczy, jak burza jego loków mieści się pod peruką…? Łukasz Dziedzic jest zdecydowanie jednym z najmocniejszych punktów tego spektaklu, mimo tego, że pary razy musiałam się uśmiechnąć widząc u niego Krolocze Miny (co absolutnie nie znaczy, że grał Javerta tak samo, jak Krolocka!). Rzeczywiście było po nim widać, że w jego świecie nie istnieje nic poza Prawem i Zasadami… Mało tego, miałam wrażenie, że zaraz zacznie wrzeszczeć na Valjeana, kiedy nie chciał go zastrzelić. Co tu dużo…Był odpowiednio groźny i zasadniczy i w ogóle super…ale o tym Draco, bo ja tak ładnie nie umiem xDD. Śpiewał naprawdę na „europejskim poziomie” (jego „Gdzieeeś…” na początku „Gwiazd” zabrzmiało jak Carpenter.. xD) i bardzo przyjemnie się go oglądało. I ogromne brawa dla obu panów za „Konfrontację” – aktorsko byli świetni, nie zrobili z tej sceny bezsensownego biegania wokół łóżka, obu było pięknie słychać i obaj bosko razem brzmieli… Cudowne! Chciałam jeszcze wyrazić wielki podziw dla Łukasza, że nie zapluwa się czy „dwaczterysześćzerojeden” – nie lada to wyczyn! Eponine Ewy Lachowicz była cudownie nieogarnięta, w pewnym znaczeniu tego słowa. Miała dużo takich małych uroczych ruchów, które dodawały jej „tego czegoś”. „On my Own” wyszło naprawdę prześlicznie, podobnie jak „A Little Fall of Rain” – zarówno ze strony Ewy, jak i Marcina. W ogóle bardzo podobała mi się ich relacja i podobało mi się w Marcinie to, że jego Marius totalnie nie patrzył na Eponine jak na kobietę. Sprawiał wrażenie, jakby była dla niego młodszą siostrą (czy nawet bratem). Podobała mi się jego reakcja, kiedy Eponine powiedziała, że oddała list ojcu – jakby chciał jej zrobić wyrzut, że „przecież miała oddać go Cosette!”. Później całą piosenkę zagrali po prostu przepięknie! Normalnie brak mi słów i za tych parę minut należą im się ogromne brawa! Co do relacji Marius-Cosette. Przyznam szczerze, że (tak ogólnie) te postacie byłyby pierwszymi ofiarami barykady, gdybym to ja miała decydować kto ma umrzeć w tej historii. Tak ogólnie nie przepadam za tego rodzaju bohaterami i nie będę ukrywać, że miałam duże obawy, że Marius Marcina będzie zbyt przesłodzony i zbyt „na wyrost”, tak jak to było z Raoulem. Ku mojemu zadowoleniu, Marcin zagrał wczoraj naprawdę świetnie. Owszem, był słodki, ale było to odpowiednio wyważone i pokazywało po prostu zakochanego chłopaka, który nie widzi świata poza NIĄ. No i śpiewał naprawdę cudownie… Jestem pod wrażeniem, że był taki świetny i szczerze mówiąc jestem zdziwiona, że aż tak mi się podobał… XD Bo naprawdę podobał mi się ogromnie! Jeśli chodzi o Kaję, to byłam przyzwyczajona do dość mocnego wokalu Katie Hall, a Kaja śpiewała bardzo delikatnie. Na początku miałam problem z przestawieniem się i „wyrzuceniem” ze swojej głowy głosu Katie, jednak jak już to zrobiłam, to naprawdę podobał mi się głos Kai. Ostatni dźwięk w „A Heart Full of Love” zaśpiewała z niesamowitą lekkością i zabrzmiało to pięknie. Wyglądała po prostu prześlicznie, grała też bardzo fajnie. Szczególnie podobała mi się w relacjach z Valjeanem. Poza tym Cosette w jej wykonaniu nie była tylko lalką. Razem z Marcinem stworzyli naprawdę fajny duet i bardzo przyjemnie się ich oglądało. Fantine Edyty Krzemień była przejmująca i nie odniosłam wrażenia, że była mało agresywna, więc albo się poprawiła, albo odebrałam ją inaczej, niż Draco ostatnio Wink Bardzo podobała mi się w momencie, kiedy postanawia się sprzedać oraz w scenie śmierci. Zaśpiewała naprawdę przepięknie. Co do Thenardierów… Prawdopodobnie jestem dziwna i inna, ale ogólnie nie jestem wielką fanką tych postaci. I, owszem, bawią mnie, ale sceny z ich udziałem traktuję raczej jako przerywnik między tymi „prawdziwymi” scenami. Mimo to, podobali mi się, szczególnie w „Beggars af the Feast, choć przyznam, że mielenie różnych zwierząt, czy sikanie do butelki również miało swój nieodparty urok… xD Jednak najbardziej rozbroili mnie w momencie wysypania się zawartości Madame’owego biustonosza. Zarówno Anna Dzionek jak i Tomasz Steciuk wypadli w swoich rolach bardzo dobrze i fajnie się ich oglądało. Łukasz Zagrobleny w roli Enjorlasa wypadł w porządku. Na początku był trochę mało widoczny, ale potem się rozkręcił i już było ok. Może nie śpiewał tak, jak wymarzony Ężo śpiewać powinien, ale wyciągał całkiem nieźle i było go słychać, tak że czuję się dość usatysfakcjonowana. Mała Cosette (Magda Kusa) śpiewała naprawdę ślicznie i bardzo czyściutko, chociaż aktorsko była za mało „biedna”, jak na sponiewieraną i niekochaną przez nikogo dziewczynkę. Aleksander Kubiak był bardzo fajnym Gavrochem. Może nie wywoływał salw śmiechu z każdym swoim wyjściem, ale grał naprawdę słodko i uroczo…no i właśnie… grał nie tylko podczas swoich kwestii, co wbrew pozorom wcale nie jest takie oczywiste. Bardzo podobały mi się jego reakcje na słowa Javerta, tuż przed demaskacją. Ogólnie młodsza część obsady sprawdziła się fajnie i dodała trochę uroku całości.

Jeśli chodzi o pozostałe role i epizody, Iza Bujniewicz była świetna w „Master of the House”. Cały jej epizod jest po prostu obłędny, a oblizywanie palców po wyśmienitym posiłku i następnie desperackie szukanie ukochanego pieska w jej wykonaniu totalnie mnie rozbroiło. Poza tym w kawiarni strasznie podobał mi się wyraz twarzy Marcina Tafejko pt: „łaaaaaaaaał…brooooń!”. Sprawiał wrażenie chłopca, który dostał pod choinkę wypasiony zestaw żołnierzyków. I jednocześnie to zachowanie zgrabnie podkreśliło fakt, że panowie tak naprawdę nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, na co się piszą, „bawiąc się” w barykadę. Poza tym na brawa zdecydowanie zasługuje Kuba Szydłowski, dosłownie w każdej odsłonie. Na początku był ohydnym napaleńcem i najgorszym oblechem, kierującym się wyłącznie swoimi popędami. Był tak obrzydliwy, że przechodziły mnie ciarki w momencie, gdy przystawił się do Fantine. Potem był świetny w kawiarni, w roli Grantaire’a. Bardzo płynnie i wiarygodnie przeszedł od nabijania się z Mariusa, zawziętej obrony swojego trunku i początkowego milczenia, do stopniowych spojrzeń w kierunku Ężo, wyrażających niezrozumienie i w końcu do płaczu po śmierci Gavroche’a. Był zdecydowanie najbardziej widocznym członkiem ABC…że o gościach weselnych nie wspomnę Smile „Stara Ciota” i jego śmiech jest zdecydowanie moim faworytem xD Poza tym chciałam jeszcze wyróżnić Agnieszkę Mrozińską za całokształt, Gosię Regent za epizod ciężarnej i Kasię Walczak za obrzydliwość, jaką nadała kobiecie kupującej włosy.

Ogólnie rzecz biorąc, podobało mi się bardziej, niż mogłam się spodziewać, nie nudziłam się ani trochę i wyszłam z teatru z dziwnym poczuciem, że spektakl w Romie bardzo mi się podobał…zdążyłam już zapomnieć jak to jest… XD …następny spektakl w styczniu Smile

PS. Był taki moment gdzieś w drugim akcie, że Valjean wstał z krzesła (?) i rozpiął mu się guzik od koszuli, tym samym odsłaniając numer na piersiach. Nie dam sobie uciąć głowy, ale wydaje mi się, że miało to miejsce w momencie, kiedy Valjean wyznaje prawdę Mariusowi...albo w innym fragmencie, gdzie Zaprogramowana Koszula miałaby rację bytu. W każdym razie fajnie to wyglądało, zupełnie jakby Inteligentne Platformy panowały też nad Guzikami Valjeanowej Koszuli Wink


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Sob 21:40, 23 Paź 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następny
Strona 18 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1