Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Weronika
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:49, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Esmeralda jest Cyganką, a jako taka nie może mieć tak delikatnego wyglądu jak Włoszka. Cyganki mają na ogół ostre rysy, są piękne w rasowy sposób. Helen taka jest- w moim odczuciu. Rosyjskiej wersji nie mogłam długo oglądać, bo rosyjski do Notre-Dame pasuje mi jak pięść do nosa( aczkolwiek sam język lubię, owszem, ale nie w tym spektaklu). Szkoda, że zakup prawa do tego musicalu przekracza finansowe możliwości naszych teatrów. Poszłabym nieraz zapewne. Niesamowita muza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Wto 18:53, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jednak mi Esmeralda bardziej kojarzy się z delikatną dziewczyną. I taka jest włoska Esmeralda Z resztą umówmy się.. Żadna z dotychczasowych Esmerald nie wygląda jak prawdziwa cyganka, więc tutaj można dyskutować ewentualnie na temat naszych wyobrażeń.
Co do rosyjskiej wersji. Język nie przeszkadza mi ani trochę. Za to cała reszta.. Echh.. Nie podobało mi się to za bardzo. Pamiętam, że kilka rzeczy bardzo mnie raziło. Będę musiała spróbować obejrzeć jeszcze raz, bo już nie za bardzo pamiętam co było fajne, a co nie.
A tutaj fragmenty rosyjskiej wersji:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
reszty nie daję, bo w gorszej jakości. Z resztą łatwo znaleźć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Findurka
KMTM
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:35, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ha, uwielbiam wersję włoską Francuską słyszałam we fragmentach, ale wydaje mi się co najmniej tak samo dobra. Rosyjska mnie za to specjalnie nie razi (też widziałam tylko fargmenty), jest co prawda wyraźnie gorsza niż inne wersje, ale bywają gorsze musicale.
Uwielbiam włoskiego Gringoire'a, jego zaciesz na pyszczku niesamowicie mi się udziela, nieważne co akurat śpiewają (i tak nie rozumiem). Dlatego zabrałam się za powieść a tam, na samym początku mała niespodzianka, Piotr Gringoire okazuje się być blondynem xD Nieźle się z tym ukrywa. I ten uśmiech, jak u kota z Chersire.
I tak, jak na poczatku nie lubiłam Klaudiusza Frollo (nawet gdy doszłam do wniosku że Dziaduszkowy głos by mi pasował do niego), tak teraz, gdy pan Hugo wyjaśnił mi dokładnie kim ów ksiądz jest, Frollo awansował na niemalże mojego ulubieńca i tym bardziej widziałabym w tej roli Dziada. Nie sugerujcie się, bo w tej kwestii nie stać mnie na obiektywizm
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Sob 23:03, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ani mnie Frollo jest zresztą od dawna moją ulubioną postacią (tj, odkąd przeczytałam powieść Hugo) i właściwie nie potrafię patrzeć na postaci z musicalu bez pryzmatu tego, jak te postaci przedstawione zostały w powieści. Jak to już było powiedziane z Phoebusem, wkurza mnie wyidealizowanie większości bohaterów, a już zwłaszcza wyżej wymienionego pana P. oraz... Gringoire'a, który w powieści owszem, jest poetą, ale największy sentyment ma nie do Esmeraldy, a do jej kozy Co nie zmienia faktu, że musical sam w sobie jest piękny, chociażby dla muzyki - bo przyznaję, że i mnie momentami się dłużył i w wersji francuskiej przynajmniej przypominał momentami bardziej koncert do odśpiewania niż sztukę teatralną, choć może było to spowodowane całą otoczką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Sob 23:10, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja powieści nie czytałam, Frolla nie lubię, Pojebusa też.. Najbardziej lubię Gringorie. Za to że ma fajne utwory, fajny makijaż (włoski) i ogólnie. Nie no.. po prostu ja lubię pozytywne postaci, dlatego Frollo mi nie odpowiada. Typów takich, jak Pojebus nie lubię.. Taki co to myśli, że jest przystojny i boski i może mieć każdą, a do tego każdą wykorzystuje. Clopin też jest fajny, ale jest mi trochę bardziej obojętny. No a Gringorie taki w sam raz.
Cos czuję, że będę musiała się zabrać za powieść..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Sob 23:19, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Do Clopina mam słabość przez bajkę Disneya Tam był obłędny, aczkolwiek nijak się miał do powieściowego. No i właśnie - te wszystkie ekranizacje, musicale i tak dalej wypaczyły oryginał totalnie i ostrzegam, że możecie przeżyć szok, czytając tę powieść i konfrontując z nią swoje dotychczasowe wyobrażenia postaci. Najkorzystniej na tym wychodzi właśnie Frollo, a że mam słabość do skomplikowancych psychologicznie i rozdartych postaci, w dodatku do czarnych charakterów... Cóż Pojebusa () nie trawię, w powieści jest o wiele gorszy, niż w musicalu (tam przynajmniej mówi o jakimś rozdarciu i uczuciu, w powieści niczego takiego nie było). Za to Quasimodo... to jest dopiero skomplikowana postać. I chyba największym szokiem było odkrycie, że w powieści jest niemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Sob 23:25, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A w bajce mówił? Bo nie pamiętam.
W musicalu chyba ciężko by mu było być niemym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Nie 0:08, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No musical siłą rzeczy A w kreskówce jak najbardziej mówił, ba, nawet śpiewał.
Jeszcze wtrącę się do sporu esmeraldowego - do mnie bardziej przemawia jednak włoska aktorka, która ma mnóstwo uroku, jest prześliczna i jej głos jest o wiele przyjemniejszy niż Segary - ta mnie właściwie tylko irytowała, chociaż owszem, jest śliczna. Natomiast jeśli chodzi o wokal, to najbardziej podoba mi się... pani śpiewająca na polskim demie. Jej "Bohemienne" najbardziej przypadło mi do gustu, co jest dziwne, bo zazwyczaj preferuję zagraniczne wykonania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Nie 0:14, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm.. Esmeralda.. Segary nie mówię, to już podkreślałam wiele razy. Śpiewa całkiem fajnie, ale jej wygląd mi się nie podoba, ani jako Esmeralda, ani tak normalnie. A w filmikach z różnych programach wydaje się niesympatyczna i już.
Polskie wykonanie takie średnie moim zdaniem. Całkiem, całkiem, ale bez szału. Teona (rosyjska Esmeralda) śpiewała trochę za ostro i z wyglądu już w ogóle mi nie pasowała. Także póki co zwycięża włoska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Findurka
KMTM
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:22, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Q nie jest zupełnie niemy, tylko głuchy i przez to nieczęsto zdarza mu się mówić. I wg Hugo jest doszczętnie ZŁY A musicalowy Grin jako że nie ma kozy, musiał zmienić preferencje, jak się nie ma co się lubi...
Febus w powieści jest świetny: taki mały parszywy padalec, też chciałabym widzieć go takiego w musicalu, nie traćmy nadziei. Ach, i uwielniam jego "łuczników" w wersji musicalowej! Banda nindżów z tonfami co prawda nijak się ma do pięknej średniowiecznej wizji pana Wiktora, ale mnie tam zachwyca
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|