Sweeney Todd

Kuncyfuna · Wysłany: Pią 15:57, 21 Mar 2008 Temat postu: Sweeney Todd

Sweeney Todd przybywa do Londynu z poczciwym młodym żeglarzem Anthony Hope'em, poznaje panią Nellie Lovett - właścicielkę paszteciarni. Kobieta rozpoznaje w Sweeneyu Benjamina Barkera, który został przed laty wygnany z miasta przez bezwzględnego Sędziego. Złoczyńca wraz ze swoim podwładnym uknuł podły plan - podczas nieobecności Barkera brutalnie zgwałcili jego żonę i porwali córkę, Johannę. Teraz już jako Sweeney poprzysięga im zemstę.
Filmweb.pl

czarownica · Wysłany: Śro 16:27, 26 Mar 2008 Temat postu:

Dramat porażka koszmar :/
never again

Kuncyfuna · Wysłany: Śro 17:02, 26 Mar 2008 Temat postu:

Ooo.. a mi się nawet podobało.

Przede wszystkim KLIMAT!!! To było genialne! I nawet te lirty krwi mnie jakoś nie raziły, aż tak bardzo.
Muzyka.. Piękna! Ale dopiero po obejrzeniu filmu.
Aktorzy.. Moim zdaniem wszyscy byli idealnie dobrani. Aktorsko wszyscy mi się podobali. Wokalnie też byli dobrzy.. Może nie świetni, ale poradzili sobie.
Nie podobał mi sie wątek Johanny i tego jej lovelasa (zapomnialam jak się nazywał).

Ogólnie film bardzo mi się podobał, chociaż chwilami nudził.

CeeToblerone

Osobiście kocham ten musical! W czasie filmu chyba z trzy razy się popłakałam. Może to i glupie, ale muzuka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Po za tym gra aktroska, interpretacja. . . To było zdecydowanie cudowne. Sceny, czasem dość brutalne, były przedstawione w sposób, który sprawiał,że dało się to wytrzymać. Nie nudziłam się nawet przez sekundę.

Kuncyfuna

A ja nie płakałam ani razu. Tylko chwilami śmiałam się z Draco, jak zakrywała oczy Razz

(Monika wiesz, że to tak z miłości, nie? Razz

). Tylko zakończenie było złeee!!! Ja lubię happy endy. I muszę przyznać, że malutkimi chwilami mi się dłużyło.

O muzyce już pisałam, ale wspomnę jeszcze raz. Ślicznaaa!! Ale dopiero po obejrzeniu filmu. No i Depp ( "All deserve to die. Even you mrs Lovett, Even I") Kochaaaam!!!!

wilhelmina

Na początku byłam maksymalnie nizadowolona, bo nudny i Depp caly czas z tą sama miną, ale Helenka urzekła mnie natychmiast. Dopiero, gdy zaczęłam nałogowo słuchać dzien w dzień soundtracka, zakochałam się Very Happy

BOSKIE teksty!!! Balsam na moją filologiczną duszę Very Happy

I ta muzyka, a szczególnie główny motyw! Można się uzależnić - teraz, codziennie, gdy idę na uczelnie bez mp3, to w głowie slyszę "Did you come here for a pie, sir?" albo mój ukochany utwór "A little Priest" - "It's priest, have a little priest". Depp ma genialny głos, ale cos mi każe podejrzewać, ze jest on i tak mocno podrasowany. Bonham-Carter kocham - genialna dykcja! Mniam Smile

Jak ona wymawia "Well, then, if you're British and loyal, You might enjoy Royal Marine!" to normalnie mięknę Smile

Smutna byłam, ze Alan Rickman tak malutko śpiewał, a przecież ma tak charakterystyczny, potężny glos.

Ogólnie - podobało mi się, ale i tak uważam, ze mało było burtona w burtonie. Szkoda. To po prostu dobry musical, ale nie dobry musical Burtona. Uważam, ze stać go na wiele więcej. Mało było typowo burtonowskich smaczków, no szkoda.

Ale warto zobaczyć i szczególnie POSŁUCHAĆ. Polecam Smile

Kuncyfuna

Od paru dni Sweeney jest na DVD. Jest już nawet wydanie 2DVD (tzw "Wydanie Kolekcjonerskie"). Dodatkowa płyta zawiera "kolekcjonerski album filmowy zawierający oryginalne rysunki autorstwa Tima Burtona oraz unikalne szkice produkcyjne." empik.com

M&M

Jejuu... Kocham ten musical. Najlepszy był ten mały chłopiec co mu niby tak włosy urosły po tym eliksirze. Miał taki cudowny dziecięcy głosik Smile

)
Zauważyłam, że w tym filmie grało dużo aktorów grających w Harrym Potterze. Helena, Rickman, nie wiem jak on się nazywa ale grał Glizdogona. Ktoś tam chyba był jeszcze ale nie pamiętam.

ola

A Deep mówił że zgodził się zaśpiewać tylko ze względu na Tima Burtona! Very Happy

juger

Nie wiedziałem tego musicalu, ale po tym co tu czytam, az chce mi sie biec do empiku Razz