Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Takarazuka
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale / Musicale wg pochodzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitty
KMTM


Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Konstancina pod Warszawą

PostWysłany: Pią 7:57, 13 Mar 2009    Temat postu:

Takarazuka ma pięć grup obsadowych:

- Hana (Kwiat)


- Tsuki (Księżyc)


- Yuki (Śnieg)


- Hoshi (Gwiazda)


- Sora (Kosmos)


- i dodatkowo grupę Senka dla gwiazd nie tworzących poszczególnych grup (coś jak grupa VIP-ów Wink )

W takim razie "Japanese Orange Cast" oznacza wykonanie grupy Tsuki. "Japanese Red Cast" oznaczałoby wykonanie grupy Hana (ale podejrzewam, że chodzi tutaj o nagranie "Les Mis" z Tokyo. Oni nagrali sześć różnych obsad i każdej przyporządkowali inny kolor:
rok 1994 - niebieski i czerwony
rok 2003 - jasnoniebieski, zielony, fioletowy i pomarańczowy)
Zwykłe "Japanese Cast" to takie, gdzie nie było kilku wersji obsadowych.


A w każdym razie tak mi się wydaje Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mateuo
KMTM


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ustka/Słupsk

PostWysłany: Pią 15:28, 13 Mar 2009    Temat postu:

o matko... to wcale nie jest dziwne Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enid
KMTM


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pią 15:40, 13 Mar 2009    Temat postu:

Kitty, ale to znaczy że na przykład w grupie Hana jest zawsze taka sama obsada, stały zespół?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
KMTM


Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Konstancina pod Warszawą

PostWysłany: Pią 18:43, 13 Mar 2009    Temat postu:

Tak. A po wyrośnięciu gwiazd całkowicie zmieniają skład grupy, np. 10 lat grają w jednym składzie, po czym wszystkie panie przechodzą do starszej grupy, na ich miejsce wchodzą panie z młodszej grupy, a najmłodsza grupa jest tworzona od nowa (najstarsze i najlepsze przechodzą do grupy VIP-owskiej i grają okazjonalnie).

EDIT:

Oczywiście, musiałam coś pokręcić Razz jako pełne uzupełnienie wiadomości - artykuł z Komendium Kawaii 7 (rok 2003):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uważne oko wypatrzy fotki z "Elisabeth" Wink


Ostatnio zmieniony przez Kitty dnia Pon 21:39, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monikorin



Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:43, 28 Mar 2009    Temat postu:

Po pierwsze witam wszystkich i przepraszam, że tak się w środku wtrącam.
Aż mi w głowie zawirowało od nadmiaru tematów i zagadnień, na które bym w tym wątku chciała odpowiedzieć, w związku z czym nie wiem, czy uda mi się do końca uporządkować moją wypowiedź tak, by nikt się nie zgubił (z góry przepraszam jeżeli "odpłynę").

Od czego by tu zacząć...
Może od przekonywania się do "modulowanego burczenia" ^_- i całej tej "męskiej obróbki". Do Takarazuki trzeba podchodzić od nieco innej strony jak do większości teatrów muzycznych. Japońskie wersje Elisabeth proponują bowiem również inne japońskie teatru (Touhou choćby), a tam ani mężczyzn, ani interpretacji zbliżonej do wiedeńskiej nie zabraknie. ACZKOLWIEK, ostrzegam, iż niektóre osoby mogą poczuć się cokolwiek zawiedzione tak bardzo wyczekiwanymi męskimi głosami. Kto bowiem słyszał Japończyków więcej niż raz i więcej jak jednego wie, że różnica pomiędzy głosem damskim a męskim bywa często drastycznie mniejsza od tej jaką znamy z Europy (oczywiście nie twierdzę, że nie ma Japończyków z silnymi, głębokimi głosami). Dlatego też oczekiwanie, iż Japonka "wyciągnie" męski głos europejski jest z założenia bez sensowne i błędne (nawet czysto biologicznie). Kontynuując rozdmuchiwanie problemu - modulacja głosu jest podstawą założeń teatru. Takarazuka nie ma stworzyć odbicia rzeczywistości. Jej aktorki nie mają stać się faktycznym Japończykiem, ba nawet faktycznym Europejczykiem. Takarazuka ma spełnić marzenia, odzwierciedlać niemożliwe ideały. Tutaj zaś należy zwrócić uwagę na fakt, iż są to ideały japońskie. Mężczyzna, którego gra otokoyaku Takarazuki to zaspokojenie pragnień i wizji Japonek - nie nas, Europejek. Stąd spory rozdźwięk i problemy z akceptacją wizerunku proponowanego przez Takarazukę. A im bardziej "zachodnia" postać, tym bardziej zgrzyta NAM ów wizerunek. Japończycy grani przez owe kobiety są, zaświadczam, o wiele łatwiejsi w "konsumpcji teatralnej" (polecam spektakle wamono, czyli o tematyce japońskiej - różnica jest dostrzegalna nawet dla laika).
Kolejna sprawa, związana z poprzednim wątkiem, czyli przerabianie kobiety na mężczyznę. Pamiętamy, że panie owe tworzą iluzję. Iluzja zaś to nie to samo, co próba stania się kimś. Owszem, większość ich życia zawodowego poświęcona jest szkoleniu owej umiejętności "stwarzania wrażenia męskości" (chód, ubiór, uczesanie), jednak pamiętamy, iż nadal jest to wizerunek wyidealizowany, a przede wszystkim stworzony podle japońskiej wizji. Takarazuka nie chce, nie ma na celu i wielokrotnie zastrzega, iż wszystko to co proponuje to "sen", "marzenie", a wręcz "kłamstwo".
Co zaś jeszcze do samej modulacji głosu, pragnęłabym na koniec zauważyć, iż głosu nie modelują jedynie odtwórczynie ról męskich, ale także odtwórczynie ról żeńskich (stąd te "piski" - by zwiększyć kontrast, wyeksponować różnicę w tonach).
I tu automatycznie i płynnie przechodzimy do zmian w interpretacji samego spektaklu (w tym postaci, piosenek itp). Takarazuka działa na nieco innych zasadach podziału ról niż większość teatrów na świecie. Pod ten zaś podział odpowiednio dostosowywane są zaś spektakle. Stąd m.in. Śmierć pojawiająca się w dodatkowych scenach. Każda trupa (którą Kitty miała okazję wymienić, choć system awansowania aktorek pokręcił jej się tak, że bardziej już chyba nie mógł ^_-. Zdarza się), ma parę aktorek pierwszoplanowych (golden-combination), które jak tytuł sugeruje dostaję ZAWSZE główne role (główna rola męska, główna rola żeńska) i tak do skutku, póki nie opuszczą teatru (lub w wyjątkowych sytuacjach nie przejdą do Senka). Z tym, że w centrum zainteresowania jest Topstar Otokoyaku, czyli najważniejsza aktorka ról męskich. Niepisana zasada sprawia, iż pojawia się ona najczęściej w spektaklu. Stąd "wtykanie" Śmierci gdzie się da.
Co zaś do piosenek i postaci drugo i trzecio planowych: Po pierwsze zauważmy, że Elisabeth Takarazuki jest o wiele mniej polityczno-społeczna niż wersja wiedeńska. Spektakl o tak głębokim podłożu historyczno-społeczno-polityczno-charakterologicznym nie miałby szans "sprzedać się" w Takarazuce. Nie po to bowiem jej fani idą do teatru. Za mało w tym romansu, za mało uniesień, za dużo brutalności, rzeczywistości, za dużo brudu z ulicy, którego dość na co dzień. Co bowiem mogłoby pociągać przeciętną Japonkę w tej brutalnej wizji Śmierci jaką proponuje Matt? (Poza oczywiście samym Mattem, którego Japonki hołubią wyrażając to piskami w nieznośnych dla uszu decybelach). Zauważmy, że sama Elisabeth też poddana została metamorfozie. Co stało się z tą zawziętą, samodzielną, nieraz wręcz egocentryczną silną osobowością, którą podziwiamy w wersji europejskiej? Ano tyle się stało, iż odrodziła się w Takarazuce jako postać o wiele bardziej tragiczna, zniewolona, zagubiona, cierpiąca itp. - zerwany kwiat - nic dodać nic ująć.
Biorąc więc pod uwagę już choćby same te fakty i różnice, czy nie narzuca się wręcz namolnie potrzeba rozpatrzenia tego musicalu w wersji Takarazuki jako osobnej produkcji, bez porównywania jej do wersji europejskiej? Jak widać porównanie to obija się na wielu płaszczyznach szerokimi łukami. Elisabeth Takarazuki nie jest bowiem jedynie japońską wersją spektaklu. To Elisabeth "Takarazuczna" - całkiem nowa produkcja zasadniczo jedynie oparta na tym samym scenariuszu.
I wbrew pozorom takie podejście do musicalu nie czyni z Takarazuki nieporozumienia. Czyni teatr trudny do wprowadzenia na polski, czy europejski grunt, ale nie jest nieporozumieniem. W japońskiej kulturze odnajduje się niezwykle dobrze. Zresztą ostatnimi czasy zdobyła całkiem sporą publikę zarówno w Europie jak i Ameryce. Trzeba jedynie umieć spojrzeć na nią uosobienie całkiem innej kultury. Odbiór Kabuki, Noh, Butou też nie jest taki prosty. Niby teatr, niby gra aktorska, niby taniec, niby coś a'la pantomima, a jednak nie każdy potrafi się w tym odnaleźć. Dlatego też nie mam zamiaru nikogo przekonywać do Takarazuki i nie twierdzę, że "każdy jak się postara to może to polubić". Specyfika tego teatru sprawia, że nie jest "zjadliwy" dla wszystkich. Nie i już. Tym bardziej, że podle naszych standardów artystycznych i estetycznych bywa często śmieszny i groteskowy. Takarazuka nie ucieka bowiem od kiczu, który nas straszy, a Japończyków zabawia. Jest to jednak nieco inny kicz niż ten, pod jakim dziś rozumie się to słowo. To kicz jak z tytułu książki A.Moles'a: "kicz sztuki szczęścia".

Na zakończenie pozwolę dodać sobie tylko małą uwagę dotyczącą mieszania Takarazuki w "feminizm". To bardzo popularna teoria ostatnimi czasy, szerzona wesoło i bezkarnie przez genderytów. Niestety jest o wiele bardziej złożona niż ją oni malują. "Sensacja" wyzwalania się kobiet spod patriarchalnego systemu Japonii poprzez Takarazukę to nic więcej jak prosta pomyłka i diament w kopalni taniej sensacji... Dlatego radzę ostrożnie z takimi postulatami (przynajmniej do czasu głębszego zapoznania się z historią oraz specyfiką tego teatru).

No i to chyba na razie tyle. Dyskusja mnie wciągnęła i przyznam, że jestem otwarta na dalszą wymianę poglądów.

Ps. Jeżeli istnieje potrzeba, mogę też wyprostować nieco tę abstrakcyjnie zaplątaną kwestię "zmieniającego się co 10 lat składu" Wink, która zaiste nie mam pojęcia skąd się wzięła ?_?.

Mam nadzieję, że nie namieszałam zbytnio i nikogo przypadkiem nie uraziłam. Sama uwielbiam i cenię sobie sztuki europejskie i nie dałabym ich sobie odebrać (wraz z wszystkimi ich mężczyznami).


Ostatnio zmieniony przez Monikorin dnia Sob 16:48, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Nie 14:47, 29 Mar 2009    Temat postu:

Dyskutować niestety z Tobą nie mogę, bo nie mam właściwie żadnej wiedzy na ten temat (poza kilkoma filmikami z YT Smile), ale bardzo chętnie dowiem się o co chodzi z tymi obsadami, jak i ogólnie byłabym wdzięczna, żebyś popisała jeszcze trochę na temat Takaruzki ogólnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monikorin



Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:43, 29 Mar 2009    Temat postu:

Dyskutować można zasadniczo również bez wiedzy. Własne wrażenia, spostrzeżenia nie muszą być koniecznie oparte na wbitej do głowy encyklopedii Wink. Ten wątek przyciągnął mnie z tego właśnie powodu. Przyznam, że to i dla mnie nauka jak ten teatr w Polsce jest odbierany. Jedyne o czym trzeba pamiętać to to, że to teatr japoński plus powstał po to by zapewnić odpowiednią ilość rozrywki w sztuce (bynajmniej nie po to, by wyzwalać kobiety i karmić genderystów Wink hehehe).

Co do grup i obsad, to wygląda to mniej więcej tak:

Faktycznie jest pięć grup plus Senka. Hanagumi (Grupa Kwiatów), Tsukigumi (Grupa księżyca), Yukigumi (Grupa Śniegu), Hoshigumi (Grupa Gwiazd) i Soragumi (Grupa Kosmosu) i Senka (Czyli w dosłownym tłumaczeniu można by powiedzieć: Grupa Specjalizacji). Każda grupa składa się z około 50 aktorek (czasem więcej, czasem mniej, ot zależy ile w danym roku do niej trafi ze Szkoły Muzycznej Takarazuki, a ile zakończy karierę). Grupy te wystawiają spektakle naprzemiennie podle kalendarza ustalonego przez zarząd teatru. W każdej grupie jest wspomniane przeze mnie wcześniej golden-combi, czyli Topstar ról męskich i Topstar ról żeńskich. Ta para zawsze gra główne role w spektaklach swojej trupy. Poza specjalnymi okazjami takimi jak tourne po kraju ze zmienioną obsadą, czy spektakle shinjinouen (spektakle nowicjuszy - czyli takie, w których ten sam spektakl co wystawia dana grupa wszystkie role obierają baaardzo młodziutkie aktorki) nie ma szans na zobaczenie w obsadzie głównych ról kogoś innego jak tych dwóch topstar (na każdą grupę). Np. w chwili obecnej topstar ról męskich w Grupie Śniegu jest Mizu Natsuki, a żeńskich Shirahane Yuri. Ergo: one grają zawsze główną rolę męską i żeńską we WSZYSTKICH spektaklach Grupy Śniegu.
Co zaś do tego jak przedstawia się to w czasie... nie ma na to zasady. Niektóre aktorki są topstar po 5-7 lat, inne po niecały rok. Jedno jest pewne, póki nie zdecydują się odejść z teatru i zakończyć kariery (lub, wyjątkowo, gdy zarząd przeniesie je do Senka) nikt nie ma szans odebrać im pozycji Topstar. Ostatnimi czasy rotacje przebiegają sprawnie co koło 2-3 lata. Oczywiście w momencie gdy któraś z topstar odchodzi, zarząd teatru wybiera nową. Z reguły jest to aktorka nibante (czyli taka, która do tej pory grała role drugoplanowe), ale równie dobrze może to być, ktoś kto po prostu ma talent, lub kogo teatr chce wypromować. Nie zmienia to jednak faktu, iż w przypadku aktorek ról męskich topstar zostaje się po najczęściej kilkunastu latach praktyki w teatrze, a ról żeńskich nieco wcześniej, bop nawet po 4-5ciu. Skąd ten rozstrzał? Stąd, że każda kobieta jest predysponowana do grania kobiety od zaraz (trzeba ja tylko "doszkolić"), jednak żeby zostać aktorką ról męskich trzeba naprawdę sporo praktyki, bo bez niej efekt jest jeszcze bardziej groteskowy niż czasem nawet w przypadku starszych aktorek. W Takarazuce mówi się "otokoyaku juunen", czyli "by zostać emploi ról męskich trzeba dziesięciu lat".
Anyway, co do "rotacji" pozostałych. Nie ma czegoś takiego, że co X lat nagle wszyscy przesuwają się o stopień w górę. Można bowiem skończyć Szkołę Muzyczną Takarazuka, dostać się do którejś z grup i przez całą karierę być rolą stuplanową, a można w ciągu kilku lat wybić się poważnie do góry. Nie ma na to zasady poza talentem i chęcią do pracy. Jak w każdym teatrze w sumie, no nie? Jeżeli zaś chodzi o kończenie kariery i odchodzenie z teatru na dobre - jest to prywatna decyzja każdej aktorki. Oczywiście zarząd może ją do tego zmusić, ale to pojedyncze przypadki. Z reguły aktorki podejmują te decyzję same. Dlatego każdego roku jest tak, że ktoś odchodzi (to w styczniu, to w marcu, jak się natrafi) i każdego roku w kwietniu nowy rocznik 50 dziewcząt kończy naukę w Takarazuka Music School i trafia do grup. I tak to sobie dowolnie rotacja trwa. Z tym, ze jak zaznaczyłam - o tym kto zostanie topstar decyduje zarząd teatru.
Takarazuka w wielu swoich aspektach przypomina zwykłą japońską firmę Smile. Oczywiście z firmy ma w sobie coś każdy teatr, ale ta szczelna organizacja, ta wszechmocna ręka zarządu w Takarazuce to raczej nietypowe zjawisko.

Tak czy inaczej, jednym słowem wszystko jest tam bardzo płynne. Jedyne co się nie zmienia to to, że dwie główne role w spektaklach Grupie Kwiatów, gra para topstar Grupy Kwiatów, dwie główne role w spektaklach Grupy Księżyca, gra zawsze para topstar Grupy Księżyca itp.

Acha, czasem, w przypadku bardzo znanych, popularnych i hołubionych przez japońską publiczność, spektakli takich jak choćby Róża Wersalu organizuje się tak zwane "yakugawari", czyli "wymianę ról". Wtedy Jedna Grupa bazowo wystawia spektakl, np. Grupa Gwiazd, ale w określone dni w trakcie miesięcznego wystawiania spektakli daną rolę (zdarza się również, iż bywa to rola główna) daje się zagrać innej aktorce: topstar z innej trupy, aktorce ról drugo-, bądź trzecio-planowych. Ale ma to miejsce stosunkowo rzadko (1-2-3 razy w roku).

I tak oto ten pokręcony system się przedstawia. Brzmi strasznie, ale jak się człowiek przyzwyczai to okazuje się przewidywalny i bardzo "łatwy w obsłudze" Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale / Musicale wg pochodzenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1