Upiór w operze

brutus

Tak, tak jego płyty w Empiku już zajmują dość dobre miejsce i są nieźle rozreklamowane... a to zazwyczaj jest jakimś tam wyznacznikiem późniejszego sukcesu odnośnie ilości sprzedanych płyt Very Happy

ola

ale ta płyta wcale nie jest beznadziejna....

Kuncyfuna

[link widoczny dla zalogowanych] - co o tym myślicie?

Draco Maleficium

Zdania co do tego nieszczęsnego sequelu nie zmieniłam. Nie przestaję mieć nadziei, że w ostatniej chwili jakiś grom spadnie z nieba i uniemożliwi premierę, skasuje całą muzykę i nawróci Lorda Webbera, żeby nie próbował zażynać swojego najpiękniejszego dzieła i opamiętał się. Ale wszystko wskazuje na to, że ten plan się jednak powiedzie... Moja nadzieja w Phanach, że dotrzymają swoich obietnic i zbojkotują ten absurd, że sequel będzie miał tragiczną frekwencję i szybko zejdzie z afisza w zapomnienie. Nadzieja matką głupich...

Kuncyfuna

Ja też nie uważam, żeby to był dobry pomysł. Upiór jest WIELKĄ sztuką, to po co to niszczyć jakimiś wymuszonymi sequelami? Już lepiej by napisał coś zupełnie innego - nowa sztuka też by przecież była znana, na długo przed premierą...

*Marti"*

JA uważam, że to bez sensu jest. Po co zaczynać coś nowego, jak w "pierwszej części" wszystko jakby się skończyło... Ja tego nie rozumiem... Zresztą nawet tytuł "Upiór: miłość nigdy nie umiera" jakoś mi się nie spodobał...

polajda

ja sie w sumie na początku ucieszyłam, ale pozniej tak pomyslalam, ze w sumie po co... przeciez mogliy zrobic cos nowego. no ale raczej nie powstrzymamy prac nad tym spektaklem ;p pozostaje tylko czekac na efekt koncowy, ktore mysle, ze tak czy siak bedzie powalajacy, ale fakt, ze lepiej by bylo zrobic cos zuplenie nowego

Draco Maleficium

Że będzie "powalający," to ja jestem pewna. Z tym, że słowo "powalający" może mieć sporo znaczeń...

Patrząc na to, co się obecnie dzieje wokół Upiora, zaczynam nieco drżeć o losy tego musicalu. Ale na szczęście na Broadwayu i West Endzie ciągle jest grany, a chociaż kontekst i sposób podejścia do postaci nieco się zmienił, to ciągle jest to ten sam Upiór w operze, który porwał wyobraźnię milionów widzów i zaskarbił sobie ich serca. Mam nadzieję, że ten sequel i nędzne non-repliki nie sprawią, że wielki oryginał odejdzie w zapomnienie...

Kuncyfuna

Ja też uważam, że wcale sequel nie musi być świetny i powalający. Boję się, że to będą po części odgrzsewane kotlety (tylko w dużo gorszej jakości) i jakaś banalna, pisana na siłę historyjka.

Mateuo

a ja tego aż tak nie przeżywam... Smile

Jeśli kogoś ten pomysł oburza to może po prostu olać sequel i na niego nie iść