Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Śro 15:43, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja już mówiłam, że oni specjalnie zrobili śliczne dekoracje, żeby można było sobie dokładnie pooglądać, jak już w piątej scenie znudzi się oglądanie nijakich aktorów.
Co do wywiadu, który zamieściłam w temacie o Romie...
"Entuzjastyczna opinia, jaką wydali "Upiorowi..." przedstawiciele agencji Andrew Lloyda Webbera, rzeczywiście bardzo nam pomaga."
No tak.. a co mieli powiedzieć, skoro po części sami doprowadzili do tego, co Roma zrobiła z tym spektaklem...
"Odtwórczynie roli Christine w chwili premiery miały po 17 lat. To wielki atut przy wystawianiu historii o pierwszych uczuciach i namiętnościach. Świeżość naprawdę jest tu potrzebna."
Tak.. to jest naprawdę bardzo ważne.. Tym bardziej, jeśli Christine zamiast grać, przez cały spektakl międli sukienkę.. No superr. Z resztą.. może jestem ślepa, ale nie zauważyłam tych uczuć i namiętności. No chyba, że w balecie w Don Juanie. Ale to chyba nie o tym mówił Pan Kępczyński, prawda?
Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Śro 15:45, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Goldi
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kieźlinowo ;))
|
Wysłany: Śro 15:49, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem, że ja tez myślałam, że Marcin będzie świetnym Raoulem. Po tych programach w DDtvn chociażby. Spodziewałam sie dużo dużo więcej. Jego Raoul naprawdę mnie denerwuje. O ile w filmie można było zrozumieć dlaczego Christine z nim jest (bo w chłopaku można było sie zakochać) to w Romie wogóle tego nie rozumiem xD Chyba jedyny powod to to że miała wybór xD Aleksander albo Raoul xDDD
"Upiór" w Romie nie ma klimatu Sceny powinny być zapamietane przez widza i wprowadzać go w nastrój odpowiedni do danej sceny. a niestety z przykrością stwierdzam, że spektakl był rozmyty i nic mi w głowie szczególnego nie zostało (oprócz min Mrozińskiego xD). Heh ... Ja nie slynę z krytyki, ale niestety... Mroziński mnie tak wkurzał... Poprostu gdyby może aż tak się nie wczuwał w postać i nie był taki przerysowany to dalo by sie go na scenie oglądać
Co do namiętności to nie widziałam jej tak jak Kunc w żądnej scenie... Jedyne co podobało mi się w 100% to choreografie i taniec
Kasa... Kasa... Kasa... W romie teraz tylko to się ostatnio liczy ...
Ostatnio zmieniony przez Goldi dnia Śro 15:51, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruola
KMTM
Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:48, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam, czy pisałam już coś o upiorze, więc teraz przekaże Wam kilka swoich spostrzeżeń i przemyśleń.
Upiór jest jednym z moich ulubionych musicali, znajduję się w samej czołówce. Kiedy wampiry zeszły z afisza, a dowiedziałam się, że ROMA planuję wystawić właśnie UwO moja radość nie miała końca. Spodziewałam się wspaniałych dekoracji, rewelacyjnej obsady (liczyłam tu na J.Wociala, M.Kusior, Ł.Dziedzica..) i 'bajecznego' klimatu. Niestety, albo za dużo sobie wyobraziłam, albo coś jest po prostu nie tak.
Pierwszy raz na Upiorze byłam 4 kwietnia, więc zaraz po premierze.
Scenografia chodź ogromna i robi wrażenie, to zalatuję z lekka tandetą. Takie bynajmniej moje odczucie. Jest ładna, okej, och i ach, ale bez fajerwerków. Klimat, czyli kolejna rzecz której brakowało. Nie czułam się jak w Operze paryskiej, nie porwał mnie spektakl. Brak płynności między scenami, takie sztywne przesuwanie się kolejnych elementów scenografii.
Obsada?! Hmmm
Damian Aleksander... słyszałam kiedyś, że ktoś się na jego występie popłakał ze wzruszenia. Zgadzam się, ja też płakałam, tyle, że ze śmiechu. Matko, kto go wybrał?! taka ciamajda na scenie. Nie pasuję mi wizualnie i wokalnie na Eryka i robi bardzo dziwne miny, kiedy próbuję być straszny. Zdecydowanie mnie nie przekonał do siebie. Oglądając go, czułam się jakbym była na kabarecie. W sobotę kolejny spektakl, zobaczymy, czy się poprawił, i czym tym razem zdołam go polubić i w pełni zaakceptować. Z niecierpliwością czekam jednak na swojego ulubieńca Tomasza Steciuka i na jego pomysł na postać Eryka.
Damianowi gratuluję, bo poprawia mi humor!
Paulina Janczak.. również bez rewelacji. Może i ma głos, nie kwestionuję tego, ale jego barwa mi się średnio podoba. Słyszałam na nagraniach Edytę i Kaję, i zdecydowanie bardziej przypadły mi ich głosy do gustu. bardzo chciałabym je zobaczyć od strony aktorskiej. Paulina pod tym względem w porządku, chodź zabrakło mi chemii między nią a Raoulem. Zobaczę teraz, jakie poczyniła postępy.
Łukasz Talik.. do tego Pana nie mam żadnych zastrzeżeń. Fajnie wokalnie, wizualnie bardzo korzystnie, swobodnie na scenie.. duży plus
Teraz kolej na Marcina.
Basia Melzer.. w porządku. Świetnie udaje naburmuszoną divę!
Absolutnie żadnych minusów.
Katarzyna Wach.. wokalnie raczej słabo, jest za wielka do stroju baletnicy. Nie widać jej w ogóle w spektaklu, jest nijaka.
Generalnie pierwszy spektakl bardziej mnie rozczarował niż zachwycił.
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego.
12.07 kolejny Upiór i mam nadzieję, ze tym razem przyjadę w pełni zadowolona, i wszystko co do tej pory mnie nie zachwyciło, zostało poprawione. Wierzę w obsadę, wierzę w ten Teatr
Rozegrali się, dadzą sobie radę )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateuo
KMTM
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ustka/Słupsk
|
Wysłany: Czw 18:30, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
na którą jedziesz? ja będę na 15:00
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruola
KMTM
Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:44, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Uuuu szkoda, bo ja będę na 19
Zamówiłam sobie kolejne bilety na październik na 15 tym razem, w nadziei, że będzie druga obsada, która mnie bardzo interesuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
MarcinM
Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 3:07, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Witam Was!
Dziekuje za wszystkie mile slowa. Nie wiedzialem, ze tworze az tak kontrowersyjna postac. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam czesciej na Upiora,
Marcin M. - Raoul
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enid
KMTM
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 10:32, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Marcin, poszłabym na Upiora jeszcze raz drugi i trzeci, chociażby żeby zobaczyć ciebie i inne Christy, ale obawiam się że nie wytrzymałabym kolejnych.
Pozdrowienia Gdynia śle.
Ostatnio zmieniony przez Enid dnia Pią 10:32, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Pią 14:41, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja strasznie chcę zobaczyć Tomka! Bardzo, bardzo, bardzo bardzoooo!! I jeszcze Talika chcę w końcu zobaczyć! O! Czemu ja mam zawsze takie szczęście do obsad?! Zawsze mam tą, której nie chcę... Albo tą, którą widziałam już kilka razy.. (patrz Koty.. 6 razy Szydło, 1 Podgór :/)
Co do Kasi Wach. No do stroju baletnicy, rzeczywiście trochę za duża jest, ale tańczy ślicznie, więc nie ma co się czepiać. Wokalnie nie jest jakaś genialna, ale wydaje mi się, że jest lepsza od Idy. A roli Meg ogólnie w tym spektaklu nie widać, tak jak nie widać paru innych postaci (głównych..).
Na Upiora chyba nie pojadę zbyt prędko. To nie jest taki spektakl, za który byabym gotowa bić się o bilety (a tak niestety teraz to wygląda). Za jakiś czas pewnie i tak pojadę, zobaczyć chociażby czy jest lepiej. Poza tym.. mam nadzieję, że (tradycyjnie) po jakimś czasie będą małe rotacje z obsadzie.. Chociaż znając życie, osoby, na których zmianie najbardziej mi zależy, raczej nie odejdą.. Więc pozostaje mi liczyć, że w końcu uda mi się trafić na Tomka. Oooj.. chyba się wygadałam..
No i ciekawa jestem jak wypadnie Zagro. Wokalnie to już wiem, że nie będzie mi się podobał za bardzo.. Chociaż.. nie no.. nie ma co się źle nastawiać. Może akurat uda mu się czymś zaskoczyć. No i jestem ciekawa czy coś stworzy z tej postaci.
EDIT: Na stronie Romy pojawiła się recenzja z 100 spektaklu. Nie ma konkretnego odnośnika, więc zapraszam na stronę Romy.
"Od marcowej premiery minęły cztery miesiące, a my zagraliśmy Państwa ulubiony musical sto razy"
Kępczyn coś nie jest zbyt spotrzegawczy... No comments.
"Miłość do czekolady oraz miłość do wspaniałej muzyki i tańca łączy nasze dwie marki: Cadbury Wedel i Teatr Muzyczny M ROMA."
yyy... co ma piernik do wiatraka..?
"Mieliśmy więc w teatrze dwa arcydzieła. Po jednym - niestety - pozostało już tylko wspomnienie.
Słodkie i ulotne jak chwile boskiej rozkoszy... To drugie - na szczęście - będzie nam towarzyszyć jeszcze długo. "
Na czyje szczęście?! Mi osobiście (i myślę, że paru innym osobom) dużo bardziej byłoby żal tortu...
"A więc przy okazji zagadka: ile razy musielibyśmy zagrać UPIORA, żeby tort od Wedla ważył tonę?"
O Zgrozo! Oby jak najmniej.. Z resztą.. po co męczyć ludzi. Najlepiej od razu zrobić tonowy tort i przywrócić Koty.. albo jeszcze lepiej Wampiry..
Coś czuję, że będę musiała się modlić, żeby nie przyszło Kępczynowi do głowy przedłużać licencji!
Dobra.. wiem, że jestem zła, niedobra i brutalna, ale co zrobić. Nie mam nic do Upiora (tzn mam.. ) i rozumiem, że wielu osobom się podoba, ale denerwuje mnie, jak mówi się bajeczki w stylu "Wasz ukochany spektakl" itd.. Skoro prawie wszyscy fani Romy, mówią, że Upiór w porównaniu ze starymi spektaklami jest słaby (a wiele z nich uważa, że upiór jest gorszy od Akademii), to jakim prawem Kępczyn mówi, że to nasz ulubiony spektakl? Rozumiem, że w kasach są kolejki i bilety są wyprzedane na parę miesięcy, ale trzeba zaznaczyć, że żaden spektakl w Romie nie był tak reklamowany, ludzi przyciąga tytuł, a poza tym, nie ukrywajmy.. Ludziom, ktorzy przychodzą do teatru raz na trzy lata, Upiór będzie się bardzo podobał. Stali bywalcy i ludzie, ktorzy jeżdżą też do innych teatrów powiedzą (i mówią.. ale przecież Romowy Upiór, to arcydzieło, więc po co się przejmować opiniami, jakiś tam widzów.. w dodatku takich, ktorzy wykupują pewnie duży % biletów..), że było słabo, albo średnio.
Więc chyba nie ma co przeliczać jakości spektaklu na ilość sprzedanych biletów.. Przynajmniej w Polsce. Na Broadawy'u czy West Endzie, gdzie jest pelno teatrów, i można iść na co sie tylko zapragnie, to ma jakieś znaczenie, ale w takiej W-wie, gdzie jest jeden (no dobra.. dwa) teatry muzyczne?! Jeśli ktoś chce obejrzeć musical, to nie ma zbyt dużego wyboru, więc idzie na to, co jest (tym bardziej, jeśli jest to spektakl bardzo reklamowany). Z resztą, z tego co widzę, po swoich koleżankach, wiele jest tak przywiązane do tego teatru, że chodziłoby na te same spektakle po 200 razy, nawet gdyby im się nie podobały (sama ostatnio na Upiorze rozmawałam z jedną, która mówiła, że tęskni za Wampirami i Kotami, a na Upiora chodzi z przyzwyczajenia i dla aktorów).
Już pomijam to, że większość ludzi odwiedzających Romę regularnie, wyje z tęsknoty za Wampirami, co jest widoczne nawet wśród szarych widzów na widowni (niejednokrotnie słyszałam, jak ludzie mówili, że Wampiry były świetne, i że "jak znowu będą grali, to pójdą jeszcze raz"). No ale jak.. Przecież to Upiór jest ukochanym spektaklem widowni.. Nienawidzę takiego slodzenia na siłę.
Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Pią 15:45, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateuo
KMTM
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ustka/Słupsk
|
Wysłany: Nie 15:55, 13 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nosi mnie... Cały czas jestem pod wrażeniem, jeśli Upiora będą grali jeszcze ciurkiem to jakoś za rok się wybiorę! Czuję niedostyt... no po prostu chcę jeszcze raz w pisaniu wrażeń wspomogę się streszczeniem z programu, żeby jak najmniej pominąć.
AKT I
licytacja - właściwie nic ciekawego, scena dość nużąca, czuło się, że wszyscy czekają aż ukaże się żyrandol. W ogóle myślałem, że pozytywka gra naprawdę i przyczepiony jest do niej mikrofonik, a to gra orkiestra... Panowie odsłaniają żyrandol... przepiękny i ogromny. Robi wrażenie! Rozbrzmiewa uwertura... pięknie zagrana przez orkiestrę pod dyrekcją jakiegoś pana niePawłowskiego... Powoli pojawia się jakaś scenografia...
próba "Hannibala" - Carlotta wydziera się tak, że bardzo ciężko jest zrozumieć jej tekst... za to fragment śpiewany przez zespół wypadł bardzo dobrze i mi się podobał. Scenografia cieszy oko... bardzo podobały mi się palmy, słoń - było o nim tak głośno, a na spektaklu na scenie był przez pół minuty... nie można było mu się nawet przyjrzeć. W tej scenie niezwykle wkurzał mnie w tej scenie Monsieur Reyer... ale o konkretnych postaciach później. Prezentacja nowych dyrektorów bez szału... podobał mi się taki szczegół, że klaskało 20 osób na scenie, a brzmiało to tak jakby klaskała cała widownia... Carlotta znów śpiewa... już teraz jest trochę lepiej... fajnie spadła na nią kurtyna Po chwili śpiewa Christine, która oczarowuje wszystkich... już po premierze... 'Anioł muzyki' w wykonaniu Kaji Mianowanej... perełka! Meg Giry też przyjemnie... w ogóle podobała mi się ta scena. I w ogóle... Madame Giry skojarzyłem z Miss Sherman z Fame. Obie wydają się wredne, ale nie są. Mają po prostu zasady.
w garderobie - Raoul pokazał przez chwilke swoje głosisko, a naprawdę je ma... scenografia prosta, acz jak na garderobę zrobiona dość bogato... Upiór zaczyna wzywać Christine... powoli robi się UPIORNIE... Christine wchodzi przez lustro... zaczyna się "Upiór Opery"... Tutaj trochę przekombinowali z animacjami... rozumiem przez chwilkę, ale to było przez prawie całą piosenkę. Gondola fajnie... No ale po pierwszej kwestii Eryka, Christine zepsuł się mikroport i właściwie pół piosenki odbyło się bez niej... dopiero na wokalizie Tomek Steciuk pokazał dyskretnie Kaji, żeby podeszła blisko i ona zaczęła śpiewać do jego mikrofonu... Wokaliza ślicznie...
podziemia - Christine mdleje przy lustrze, Upiór zaczyna śpiewać. "Noc muzykę gra"... scena trochę się dłużyła, ale nie było żadnych szeptów! Scenografia mi się podoba... naprawdę wyglądało jak jakieś takie podziemia z kanałami. Upiór zaczyna grać na organach... muzyką bym tego nie nazwał... i ta dyskoteka... po co te czerwone światła? gdyby jeszcze świeciły jednostajnie, a to raz jedno, raz drugie... beznadzieja. Christine się budzi... między Upiorem a nią widać chemię. Kryśka zdejmuje upiorowi maskę... Steciuk świetnie zagrał furię. Gdybym był na scenie pewnie by mnie wystraszył...
gdzieś... - Buquet straszy tancerki... nie podobała mi się ta scena. Tylko Madame Giry przyciągnęła mój wzrok
listy - Ta scena bardzo przyjemna, lubię takie wokalne kłótnie, rozmowy i takie tam... Carlotta znów denerwująca... Rozczulająca nieporadność dyrektorów i Madame Giry... znów świetnie...
"Il Muto" - Tego za bardzo nie pamiętam... Carlotta trac głos... no to jej wyszło. SPOILER jedynie to jak znalezono Buqueta to nie wiedziałem o co chodzi i dopiero później skumałem, że to trup. Christine i Raoul ukrywają się na dachu... KONIEC SPOILERA
tak dopiszę jeszcze: balet zatańczył ŚLICZNIE!, ale chyba bym nie wytrzymał na takim długim prawdziwym balecie...
na dachu - Tutaj właściwie nic specjalnego... dach wcale nie przypomina dachu, no ale ciężko na scenie zrobić dach. Christine znów cudownie śpiewa o Upiorze... "O tyle proszę cię" wykonane wspaniale. Podobało mi się, że niektóre słowa mówili, a nie śpiewali, dzięki temu interpretacja wydawała się być prawdziwsza...
SPOILERukłony po "Il Muto"... no są ukłony... charakterystyczne dumdumdum Upiorne... i leci żyrandol... :O leciały iskry i w ogóle... naprawdę strasznie... tylko dźwiękowiec nie włączył mikrofonów 'krzykaczom' na scenie...KONIEC SPOILERA
AKT II
(pięknie zagrana uwertura aktu drugiego)
maskarada - pokazują się nam zamaskowani dyrektorzy. śpiewają i cieszą się z balu, wszystko pozytywnie... nagle odsłania się kurtyna i widzimy wielkie :O schody... jest "Maskarada"... troszkę bez rozmachu. Na koniec piosenki słyszymy opiorne dumdumdum i pojawia się Upiór w stroju jakiegoś pirata, chyba że tylko tak mi się wydawało... Wywołał strach gości balu, nawet dobrze to wyszło. Eryk obwieszcza, że napisał operę "Don Juan triumfuje". Raoul chce dowiedzieć się od Madame Giry kim jest upiór... był trochę sztuczny no... ale za to Pani Sztejner uratowała tę scenę.
Listy II - kolejna bardzo przyjemna scena z listami. Nie wspomniałem jeszcze o scenografii gabinetu dyrektorów... no no. wszystko bardzo porządnie. Ale nie wyglądało to na gabinet dyrektorów OPERY... brakowało mi jakichś materiałów teatralnych czy czegoś takiego... wiem - marudzę.
Próba "Don Juana" - jej. nie lubię tej sceny... za dużo razy Piangi się mylił. Wystarczyłoby ze 2 razy, a było z 6. Carlotta nadal nieudolnie udaje diwę...
Grób ojca Christine - była kapliczka, jakiś grobek i reszta w postaci animacji... nie lubię animacji. Za to zwróciłem uwagi na 2 nastrojowe latarenki... I tutaj jedna z moich ulubionych piosenek całego musicalu we wspaniałym wykananiu Christine "Szkoda, że cię nie ma".SPOILERPojawiają się Upiór i Raoul i dochodzi między nimi do walki. Raoul jest kilka centymetrów od zamordowania Eryka, ale nie pozwala mu na to Christine. Dziewczyna i młody wicehrabia uciekają... Cała scena wygląda jak z jakiegoś filmu animowanego typu Shrek... nie wiem czy w Shreku była taka scena, ale wyglądało to bardzo nierealistycznie...KONIEC SPOILERA
Premiera "Don Juan Triumfuje" - cała opera jest obstawiona przez żandarmów w celu unicestwienia upiora, 1 albo 2 chodzą po widowni.SPOILER w duecie z Christine śpiewa zamaskowany mężczyzna. Dziewczyna domyśla się, że to Upiór i na oczach widzów ściąga mu maskę... Zbyt przerażająco Eryk nie wygląda, ale jednak... znikają. W tym czasie Carlotta znajduje martwe ciało Piangiego. Znów tragicznie... pół widowni myśli 'wyjdź i nie trzaskaj drzwiami!'...KONIEC SPOILERA Rozjuszona grupka... (w programie - tłum... ha ha ha) Madame Giry prowadzi Raoula do kryjówki Upiora.
Kryjówka Upiora - Upiór zmusza Christine do założenia sukni ślubnej... no i tutaj Kaja kiepsko bo nie było po niej widać strachu, przerażenia, rozczarowania, smutku... jedynie obojętność. Christine wyznaje Erykowi że wygląd nie jest najważniejszy, że liczy się dla niej wnętrze. SPOILERChristine całuje upiora. Eryk zdumiony gestem pozwala Raoulowi i Christine odejść... Christine wraca, by dać coś upiorowi - wydaje mi się, że to pierścionek. Rozstają się bez słów. No... Wzruszająca i smutna scena. Zrobiło mi się żal Upiora. Eryk chowa się pod płachtą na krześle... przybiega Meg. Podnosi płachtę ale Upiora nie ma... nie wiem jak to zrobili ale widzowie wydali z siebie jęk zdumienia... Znów odzywa się pozytywka.KONIEC SPOILERA
OBSADA:
* Eryk (Upiór) - Tomasz Steciuk - Świetny wokalnie. Nie śpiewał popowo, lecz wprowadzał nastrój. Zagrał genialnie, po prostu wulkan uczuć.
* Christine - Kaja Mianowana - Wspaniały wokal i dobra aktorsko, ale było kilka scen, w któych była sztuczna
* Raoul - Marcin Mroziński - Głos... no ma bardzo dobre głosisko. Śpiewa bardzo dobrze technicznie. Ogólnie dobrze... Chwilami był sztuczny
* Carlotta - Monika Rowińska - Tragedia. Okropna aktorsko. Wiem, że to miała być parodia, ale pani Monice coś nie wyszło... Tak samo jej nieudolne śpiewy... Podobało mi się tylko jak płakała...
* Madame Giry - Anna Sztejner - Wspaniała wokalnie i aktorsko. Nie było momentu, żeby była sztuczna. Przez cały spektakl wiedziała co ze sobią robić i jak. Na równi z Tomkiem Steciukiem najlepsza na scenie
* Meg Giry - Katarzyna Wach - Ładnie tańczyła i bardzo dobrze (jak na tancerkę) śpiewała. Nie była sztuczna. Bardzo mi się podobała
* Gilles André - Wojciech Socha, Richard Firmin - Jakub Szydłowski - dyrektorzy... cały czas byli razem i opisuję ich razem. Było wszystko ok. Fajnie śpiewali i w ogóle bardzo na plus.
* Ubaldo Piangi - Zbigniew Ślarzyński - kolejna tragedia po Carlotcie, acz mniejsza... kompletnie nie podobał mi się aktorsko... śpiew ujdzie.
* Joseph Buquet - Wojciech Paszkowski - Nie zwróciłem na niego za bardzo uwagi...
* Monsieur Reyer - Paweł Strymiński - no beznadzieja... nie wiem czy ma taki głos zawsze, czy mówił tak specjalnie, ale był nie do wytrzymania
* Monsieur Lefevre - Grzegorz Pierczyński - był za krótko na scenie, żebym cokolwiek zapamiętał
Scenografia - no no... bogata i bardzo ładna, ale niektóe rzeczy nietrafione, np. dyskoteka na organach, kanapa w 'Don Juanie'... tragiczne były jeszcze niektóe animacje... Np jak Upiór przemykał za kurtyną... wyglądało to jak z jakiejś gry komputerowej... kiepsko...
Choreografia - nie mam się do czego przyczepić... wszystko bardzo ładnie. Powtórzę się - śliczny balet.
Kostiumy - Ładne, podobały mi się, ale nie pasowały do siebie... Wszystko opływało kiczem, a w maskaradzie zabrakło mi kolorów...
no i trzeba wspomnieć o Orkiestrze, która grała wspaniale. równo. czysto. wielkie brawa!
gadżety upiorne też bardzo fajne... świetny program z płytką. magiczny kubeczek robi w domu furorę, tylko cukierki takie nijakie
PODSUMOWUJĄC - Spektakl bardzo mi się podobał... i muszę cofnąć wiele słów, które napisałem / powiedziałem po przeczytaniu opinii innych.
Ostatnio zmieniony przez Mateuo dnia Nie 19:31, 13 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Nie 19:48, 13 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No to już widzę, że mamy zupełnie odmienne zdanie..
Licytacja.. Jedna z moich ulubionych scen - jedna z nielicznych, które mają klimat. PRzepraszam.. chyba JEDYNA scena z klimatem, który jest do końca Uwertury. Potem już nie..
Scena, gdzie Bukiet straszy tancerki - uwielbiam. Ten "stukot" point.. ahhh No i genialna Ania Sąsiadek.
Próba Don Juana.. kolejna scena, ktora moim zdaniem jest jedną z bardziej udanych. W tej scenie podoba mi się zespół.. Pokazywanie sobie czegoś w nutach, dziwne patrzenie na Piangiego. Super, bardzo naturalnie.
SPOILER W scenie w lochach Kryśka oddaje Erykowi pierścionek, ktory wcześniej od niego dostała. A Upiór znika tak, że dyskretnie (tzn tak, żeby płachta jak najmniej sie ruszała) wstaje w krzesła, idzie za scenografię, która dopiero za chwilę rusza, a stamtąd za kulisy. No i oczywiście zostawia maskę KONIEC SPOILERA
Stryma beznadziejny?!?!?! Oooj grzeszysz!!! Z tym się w życiu nie zgodzę! On jest genialny! Lepszego Reyera w życiu nie będzie (a przynajmniej nie w Romie). Uwielbiam jego "Rzymska, sir, nie Romska.. Rzymska!" albo "nie ma-a serca-a Don Juan". No i Strymobrewka^^. To jest rola stworzona dla niego i on jest stworzony dla takich ról.. Kogo jak kogo, ale Strymę będę bronic dozgonnie! O! A głos normalnie ma dość podobny...
Kiedy była animacja, że Upiór przemykał za kurtyną?
Na cukierki nie narzekaj, bo to jedna z niewielu rzeczy ktore Romie się udały
Tak sobie myślałam ostatnio nad Upiorem i rzeczywiście określenie "wydmuszki" jest wręcz idealne.. Sama widziałam po sobie, że spektakl ogolnie niby mi się podobał, ale nie wywołał we mnie żadnych emocji. Czyli tak jak już pisałyśmy.. Piękna otoczka, ale w środku puściutko..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|