Co nas wkurza?

brutus

co do przedmiotów to jasne, że na każdej uczelni są takie, które z góry są męczące, nikomu w przyszłości niepotrzebne, ponadto irytujące. Przecież to sama esencja studiowania. Smile

Draco jeszcze trochę i tak jest już przyjemniej Smile

Karina

Oj zdecydowanie Brutusku masz racje- wiekszosc przedmiotów na studiach jest zupełnie nieprzydatna i nieciekawa Smile

Kurcze jakos mnie ten rok przywalił ;/ niby poprzednie lata też nie były łatwe, ale ogólnie było jakoś tak lepiej. No ale nic to, trza wytrzymać Smile

Już więcej nie będe Wam zamarudzać, bo przecież nie tylko mi jest ciężko Smile

Fin, trzym się i nie daj się rodzinie Smile

brutus

Akurat na mojej uczelni większość jest przydatnych nie mogę mówić. Ale przedmioty "zapchajdziury" w stylu socjologia medycyny, gdzie każą nam się uczyć 9 płaszczyzn konfliktu lekarz-pacjent, to już troszkę za dużo przy ilości sensownego materiału jaki musimy znać.

Nie mówiąc już o historii medycyny sięgającej wielu wieków przed naszą erą. Na całe szczęście z takich męczarni za rok zarządzanie w medycynie i będzie samo dobro w postaci klinik Smile

Enid

Moja babcia. Sprawia że nie mogę się ruszyć i zmusić do jakiejkolwiek czynności. Cały czas wchodzi do mojego pokoju albo zagląda przez szparę w drzwiach albo podsłuchuje. Przychodzi w nocy i sprawdza gdzie mam ręce. Kiedy robię coś przy komputerze staje za mną i zagląda mi przez ramię a kiedy się niecierpliwię mówi że tylko stoi i gapi się przez okno. Ciągle przychodzi gapić się przez moje okno chociaż jej pokój jest dokładnie nam moim więc ma ten sam widok! Kiedy wychodzę do sklepu pyta skąd mam pieniądze. Rano daje mi jakieś okropne kanapki posypane wegetą i szarą herbatę i stoi nade mną aż to zjem. Wszystko posypuje wegetą która mnie brzydzi. Używa margaryny zamiast masła. Kiedy mówię że nie mam baterii ona zaczyna przetrząsać mój pokój w jej poszukiwaniu. Kiedy przychodzę skądś ona bierze moją torbę i zaczyna z niej wyciągać różne rzeczy, i nie widzi w tym nic dziwnego. Ostatnio przyszła i powiedziała żebym dała jej te drobne cukiereczki które mam na dnie torby z Hair - a w tej torbie było naprawdę dużo rzeczy, i musiała wszystko z niej wytrząsnąć i przeszukać skoro wiedziała że są tam jakieś cukierki. Cały czas mnie o coś pyta i przerywa tylko żeby wyssać sobie coś spomiędzy zębów.

W każdym razie, spędzam ferie pod kołdrą, w ogóle się nie ruszam. Nie mam siły na cokolwiek, bo to prowadzi do lawiny pytań. Powinnam teraz pójść po brokuły i kaszę jeżeli chcę cokolwiek zjeść na obiad, ale nie mam siły się ubrać i potem godzinami tłumaczyć się po co, gdzie, ile co kosztowało, co miałam ubrane, jaką szłam trasą, kogo spotkałam, po co wyszłam skoro mogłam zjeść ziemniaki...

Czemu

Ojej Enid! Ja mam dokładnie tak samo. Odkąd wprowadziłam się do babci jestem pod całodobowym czujnym okiem i uchem babci! Zazwyczaj niedosłysząca babcia w momencie kiedy zaczynam z kimś rozmawiać błyskawicznie odzyskuje słuch albo zaczyna dopowiadać to czego niedosłyszy! Tworzy niestworzone historie i z jawną nienawiścią skarży się jak ktoś przyjdzie jak to ona ma źle. A ponad to uważa się za speca od żywienia z którego należy brać przykład, a tłuste obiady mojej babci z górą kartofli przyprawiają mnie o mdłości, to samo dojadanie po nocach . Nie mogę nigdzie wyjść bez poinformowania do kogo , dlaczego a następnie wrócić bez streszczenia jak było , z kim , jak ten ktoś ma w domu itd. Na całe szczęście jeszcze mi nigdzie nie grzebie !

Wkurza mnie ,że najprawdopodobniej nie zaliczyłam matmy. Nie wiem po co się tyle uczyłam i tak w decydującej chwili cała wiedzą wycieka mi z głowy! I pomyśleć ,że kiedyś byłam dobra z matmy !

Findurka

Czemu, nie zaliczyłaś ćwiczeń czy egzaminu połówkowego? (jak gadałam z Paszek na początku semestru, to mówiła, że wycofują połówkowy, ale nie wiem, czy to w końcu doszło do skutku). Jeśli to egzamin, to będziesz miała jeszcze szansę we wrześniu i zapewniam, że po tym semestrze zaliczenie pierwszego nie powinno sprawić Ci większych kłopotów. Zwłaszcza, że Erecińska robi dodatkowy przyspieszony kurs przed poprawką.

Współczuję mieszkania z babciami i jednocześnie podziwiam, ja bym ze swoimi tyle nie wytrzymała. Nawet z tą milszą.

EDIT: Wkurzona na współlokatorkę. Miła dziewczyna, ale ma kilka irytujących nawyków. Ten, na który jestem wkurzona obecnie, to odkładanie mokrych (bardzo mokrych!) naczyń na półkę, zamiast na ociekacz. Skutek podobny, jak w przypadku Enidowych przygód z kubkami schowanymi przed Emilką, tyle tylko, że trzeba się też strzec talerzy, garnków i patelni. I moja jedyna pokrywka przez to rdzewieje, o.

Czemu

Aaaaa zaliczyłam matmę(nie wiem czy to był egzamin czy zaliczenia)! Udało się na 3- ale to cud nad cudy jest !

No właśnie z tymi babciami to jest tak , że jak się z nimi zamieszka to z tej milszej robi się potwór który za wszelką cenę chce żyć twoim życiem. Mieszkanie z babcią jest wkurzające ,ale mieszkanie z babcią 5 minut od teatru eliminuje wszystkie niedogodności Oczko

Draco Maleficium

Lip Dub. Lip Dub mnie wkurza. I to już od jakiegoś czasu - mnie i cały skład samorządowy... Brrr.

Dla niezorientowanych: przykładowy Lip Dub. Basically, promuje się uczelnię, idąc przez jej korytarze z kamerą do muzyki, ani razu nie przerywając, montaż zakazany, a studenci tańczą, śpiewają i generalnie robią z siebie półinteligentów. I wszystko fajnie, tylko, że postanowili zrobić coś takiego na naszej uczelni, kręcić będziemy już w przyszły czwartek (i tak dobrze, że nie wtorek, jak było wstępnie umówione), a zorganizowanie czegoś takiego to PIEKŁO. Wiele bym dała, żeby mieć to już za sobą i z głowy...

Mateuo

a wydawało mi się że to świetna zabawa Smile

Aletheia

Wkurza mnie UG. Pierwszy raz po 3 lata studiowania system zapisu na wykładu do wyboru działał poprawnie, zapisałam się na co chciałam, ale... Nie dałam rady przyjść na pierwsze spotkanie wykładowe (miałam zaraz po nim egzamin poprawkowy i siedziałam pod salą ucząc się). Gdy wczoraj wróciłam po Lalce do domu i zapytałam się koleżanki co słychać, ta się mnie zapytała czy zapisałam się jeszcze raz na to wdw bo babka uznaje tylko listę zrobioną na innym portalu. Zapisy były do wczoraj do godziny 20. Na maila z prośbą o dopisanie do kursu odmówiła. Wniosek taki, dziekanat mówi swoje, a wykładowcy robią co chcą :/ No i mimo, że dla dziekanatu jestem u tej babki na kursie, to w praktyce nie ma mnie nigdzie - na innych wdw miejsca są pozajmowane. Sad