Co nas wkurza?

Mateuo

a jakie to żarty?

ola

paskudne. typu lepiej siedz w ostatniej lawce dla sowjego bezpieczenstwa..i takie tam zwiazane z zerówka.

wkurza mnie szanowny pan profesor od angielskiego który wymaga bóg wie co a sam z siebie nie daje nam nic. i pani profesor od polskiego która jakby jej zabrać kartkę nie poprowadzi lekcji. nic. zero, zero od siebie a wymaga tyleee ze nie wiem w co nos wsadzic

Draco Maleficium

Pierwszy raz w życiu jestem naprawdę wkurzona na to, że... pada. Jasna cholera, pardon my French, tu nie przestaje lać nawet na chwilę XD Chciałam się dzisiaj wybrać na zakupy do Tesco, może zjeść sobie jakiś szybki meal w McDonaldzie po drugiej stronie ulicy, ale w taką pogodę wszystko, co sobie zakupię będzie przemoczone i do niczego w przeciągu paru minut, że już nie wspomnę o tym, że moje skarpetki od wczoraj jeszcze nie wyschły...

Kuncyfuna

A ja jestem wkurzona na samą siebie. Denerwuje mnie to, że nie potrafię docenić tego, co mam. Kiedyś (nie tak dawno), jak jeździłam do teatru raz na pół roku i 3 miesiące przed wyjazdem już się cieszyłam, że jadę na COKOLWIEK. A teraz jeżdżę średnio 3 razy w miesiącu i nie potrafię tego docenić, no np ciągle łazi mi po głowie myśl, że "to nie Franek". I tak wiem, że po wyjściu z teatru będę zadowolona, ale póki co nic innego nie chodzi mi po głowie.

Kuncyfuna

Denerwują mnie olsztyńskie autobusy. Jak idę w miarę wolno, to ucieka mi sprzed nosa, a jak biegnę, żeby zdąrzyć, to oczywiście spóźnia się 15 minut.. :/

Draco Maleficium

Ho, olsztyńskie autobusy... Nie wiem, czy gdzieś jeszcze mają sobie równych Wink

Denerwuje mnie, że pozornie mam mnóstwo czasu na trawienie go (m. in. teraz, na forum Wink

) i że to tak naprawdę tylko iluzja, bo powinnam wziąć się do pracy, tylko zwyczajnie mi się nie chce i nie ma kto i jak mnie zmusić. Praca samodzielna jest dobra, ale jednak te terminy wiszące nad głową i jednocześnie świadomość, że "jeszcze czas" to kiepska kombinacja...

Vi ^^

Wkurza mnie to, że żeby nie iść do cioci na urodziny musiałam się z rodzinką pokłócić. No bo przecież tak nie wypada, nieładnie itd. Tak, tyle tylko, że ja mam solidne usprawiedliwienie… chciałam sobie obejrzeć ,,Upiora w operze’’ Razz

i jestem na diecie, a wizyta u cioci skończyłaby się jej nagłym zaprzestaniem, bo ciocia nie rozumie (albo zrozumieć nie chce), że nie chce mi się jeść

Draco Maleficium

Zadziwiające jest to, jak wiele rzeczy wciąż nam "nie wypada" z powodów towarzyskich - można przecież pomyśleć, że w dzisiejszych czasach etykieta to tylko słowo niosące echa muzeum... Nie mówię, że to źle, bo wręcz chciałabym, żeby trochę tych szlachetnych zwyczajów wróciło. Mimo wszystko człowiek ciągle lgnie do pewnych zasad Wink

Po części rozumiem Cię, Vi - ja na urodzinach wszelakich i rodzinnych imprezach nudzę się zazwyczaj niemiłosiernie. Ale jednak mimo wszystko dla wspaniałej wyżerki warto Wink

A ja... nie znoszę być ignorowana przez osoby, które są mi bardzo bliskie. Paskudne uczucie.

Kuncyfuna

A ja nie znoszę dzieci w teatrze!

Kuncyfuna

programy do robienia filmów! Już instaluję czwarty.. Movie Maker mi się zacina, zanim zdąrzę ruszyć myszką, w innym nie da się obciąć początku piosenki, kolejny ściągnął się jakiś dziwny, no i teraz leci czwarty. A ja jestem bliska załamania psychicznego! Spędziłam pół dnia na próbie zrobienia czegoś i mam tyle, co nic.