Huśtawki nastrojów

Mateuo

na kiedy?

Draco Maleficium

Od 9 listopada do 16 ^^

Mateuo

rezerwujcie jutro skrzypka! Smile

Nie offtopuj Matełku kochany, bo jutro będę się mścić! - Kunc Smile

Kuncyfuna

A TAK WRACAJĄC DO TEMATU (!!) jestem padnięta troszkę i już dzięki komuś przeszła mi euforia z powodu SNL.. A zaraz chyba pójdę robić bileciki i się pakować.. co bym jutro niczego nie zapomniała Smile

Draco Maleficium

Jestem zmordowana całodziennym łażeniem, ale i zadowolona - kupiłam dwa bilety do teatru, a to zawsze poprawia humor Wink

Przez cały tydzień nie mam wykładów i tutoriala z literatury, z filozofii mam tylko dwa wykłady, więc przez cały tydzień luuuzik - a dzisiaj był najlepszy wykład z teatru, jaki kiedykolwiek miałam! Wkraczamy na naprawdę ciekawy grunt - seksualność i feminizm na scenie Wink

Poza tym całości dokonał kolega z New Castle, śpiewak i aktor, który mówi z pięknym angielskim akcentem, który powiedział mi, że mówię lepiej po angielsku niż większość Anglików - no i jak tu się nie puszyć?

Findurka

Ha, nareszcie stałe łącze, po miesiącu czekania Smile

I przeszczęśliwa jestem, no a jak! xD mędzy innymi dzięki Dracze i jej "nowościom" na jutubie Very Happy

i sporo Wam się tu w międzyczasie natworzyło, będę miała co czytać, tym więcej szczęścia.

Enid

Dziś był dobry dzień, bo były gołąbki, a na deser pierniczki.

Niestety, nie radzę sobie w szkole, i najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie się gdzieś gdzie poziom byłby niższy.
Ale się boję przenosić gdzieś indziej, to miła szkoła, mamy dywany!

Kot zrywa firankę trzy razy dziennie, za każdym razem dostaje w łeb, i niespecjalnie go to rusza.
Strasznie chce mi się spać, i ostatnio czytam cokolwiek tylko na przerwach, i czuję że durnieję, i mogę zrozumieć już tylko Czarnoksiężnika z Oz, bo Świat Zofii ma za długie zdania jak na mój obecny stan.

Draco Maleficium

Findurko, welcome back! Stęskniliśmy się Very Happy

I w dalszym ciągu czekam na Twoją relację z Franka i ze zlotu, bardzom ciekawa Twoich wrażeń...

Enid, Świat Zofii rządzi! Ta książka namąciła mi w głowie jak mało co.

A mi się zamykają oczy, ale jeszcze muszę napisać podsumowanie i wściekła jestem, bo Pan Wen przyszedł, owszem, nawet został na herbatkę, ale ja chcę pisać swoje "Sny" zamiast eseju na literaturę, no! Nie fair. Mam nadzieję, że Pan Wen zostanie. A póki co spożyłam aspirynkę, zabieram się za sklecenie podsumowania i idę spaty, bo czuję, że mnie jakieś przeziębienie łapie. A jutro teatr, hura!

Kuncyfuna

Findurko, ja też czekam na Twoją relację!

A teraz siedzę zmordowana po WFie i o. Wczorajszy dołek nieco przeszedł i pewnie dzisiaj nie wróci (chyba, że babce zachce się zrobić sprawdzian z gegry :/).
Ogólnie jest całkiem dobrze. No i jak pomyślę o styczniu to od razu mi lepiej Very Happy

Także póki co nie jest źle... Dopóki nie zacznę znowu próbować korzystać z Movie Makera Smile

Vi ^^

Wiecie, dzisiaj moja kaleczna natura dała o sobie znać Razz

.
Po pierwsze: wchodząc do samochodu, walnęłam głową w dach Very Happy

^
Po drugie: w szkole, w której dziś byłam, szatnie są czymś w rodzaju klatki i (oczywiście nie patrzyłam pod nogi) nie zauważyłam kantu i o mały włos przewróciłabym się ; D
Po trzecie: idąc z kumpelą ze szkoły, denerwowało mnie to, że ona wszystkim schodzi z drogi, dzięki czemu ja co raz bardziej zbliżam się do ulicy, a że padał (pada?) deszcz, samochody mnie nie oszczędzały ^^. Postanowiłam zamienić się z nią miejscem i nie ustępować nikomu drogi. Przechodzę koło samochodu zaparkowanego na chodniku i właściciel tego pojazdu w tym momencie musiał otworzyć drzwi. Najdziwniejsze jest to, że te wszystkie sytuacje ani trochę mnie nie wkurzyły, wręcz przeciwnie ; D. Albo cofam ostatnie zdanie; trochę mnie to denerwuje, bo zaczyna mnie głowa bolec od tego uderzenia Razz

.