Huśtawki nastrojów

Draco Maleficium

Pewnie, że ma. Z tym, że po jakimś czasie ma się go dość Wink

A ja jestem pewna, że Kunc będzie wspaniale bawić się w Grecji, wróci opalona i piękna i zachwyci nas swoim blaskiem na zlocie Wink

A ja sobie siedzę, i siedzę, i siedzę, i odpoczywam... I myślę. Ale nie mogę myśleć za dużo, bo mam dziwne pomysły. To chyba puszczę sobie muzykę. Mam teraz taki dziwny humor...

Kuncyfuna

Ja wiem, że będzie fajnie, tylko po prostu nie cierpię tego zamieszania związanego z wyjazdami..

Mózg mi wyparował prawie w całości.. Jestem wykończona całodziennym rozmyślaniem i rozpatrywaniem chyba z 1000 różnych możliwości.. :/

Mateuo

Enid

Fe, Kunc, nie opalaj się, będziesz brązowa i nieładna.

Wytrwałam w moim postanowieniu niejedzenia czekolady caaaałyy dzień (to brązowe na eklerkach to nie czekolada, nie? To kakaowe cośtam?)

Teraz dla równowagi zrobiłam sobie hamburgera Oczko

Chciałam iść na Zorbę, ale za każdym razem kiedy dzwonię do kas, odzywa się "cześć! zostaw wiadomość po sygnale!"...

Kuncyfuna

Enid.. niestety.. słyszałam, że w Grecji nawet jak się bardzo chce, przez taki długi okres czasu nie da się nie opalić. Z resztą.. przez 10 miesięcy w roku chodze blada jak truposz, to przez te kilka tygodni chcę być (w końcu) brązowa.

Spakowałam się w końcu i szczerze mówiąc poszło mi to szybciej niż myślałam.

Draco Maleficium

A ja zazdroszczę tej wycieczki. Odwiedziłam już sporo krajów w moim krótkim życiu, ale Grecji jeszcze nie, choć znajduje się wysoko na mojej liście Krajów-Do-Zobaczenia. Może kiedyś, kiedy już będę sławna i bogata... Ha, wtedy to sobie zafunduję pielgrzymkę do Asyżu, a co! Wink

Jacyś chętni do towarzystwa?

Obecnie oglądam ceremonię otwarcia mistrzostw olimpijskich. Właśnie jest nudno. Chodzą se sportowcy i machają... Czekam, aż znowu się zrobi ciekawie. No i mam wyrzuty sumienia, bo wychodzę na wredną, samolubną burżujkę, która nie widzi poza czubek własnego nosa i nie obchodzą ją uciskane masy. Ale ta ceremonia taka ładna jest... Szkoda nie oglądać.

A za oknem wiaaaaaatr świszczy... Tajemniczo. Mrrrrr. Właśnie wygina mi jabłonkę. I jakoś mi tak... smutno trochę...

Findurka

Spotkała mnie dziś niespodzianka, chyba najmilsza z możliwych: Nie było na mszy tej okropnej siostry organistki! A w zastępstwie chłopak, którego już dawno nie miałam okazji słuchać. To nie była gra, tylko burza w przełożeniu na kościelne organy ^^ po prostu cudo.
W dodatku ten człowiek ma zwyczaj zostawać dłużej i grać coś dla przyjemności: gdy już (prawie) wszyscy wyszli, zagrzmiała impresja nt motywu z Ojca Chrzestnego, a ja siedziałam sobie samiuteńka w ławce, chłonąc dźwięki ^^

Draco Maleficium

Ojej, zazdroszczę! To musiała być uczta dla uszu. Temat z Ojca Chrzestnego na organach... ach Very Happy

U nas niestety nie uświadczymy takich niespodzianek - w naszym wiejskim kościółku jest jeno keyboard i szczęście zależy od tego, na którą z pań śpiewająco-grających się trafi. Jeszcze do niedawna była taka o paskudnym, nosowym głosie, której słuchać wprost nie mogłam, teraz doszła nowa o całkiem przyjemnej barwie. Czasami gra też ksiądz. Dlatego zawsze trzymam kciuki za te dwie ostatnie możliwości Smile

Śliczna pogoda. I chyba przekłada się na mój nastrój - mam ochotę śpiewać. Dlatego chyba zaraz pójdę i pośpiewam sobie trochę, a co się będę.

Vi ^^

Mam dziwny humor. Jestem załamana tym, że za 3 tygodnie koniec wakacji. Po prostu.

Draco Maleficium

Gdzie się podziała moja energia i wiara w siebie?! Wróć, powiadam! Proszę! Na kolanach proszę!

Jestem teraz jeden, wielki zamuł. Proszę o tolerancję.

Ma ktoś sposób na anty-depresję? Czekolada odpada, już zjadłam wedlowską, nie pomaga. Głos Łukasza też. Pomocy.