Huśtawki nastrojów

Draco Maleficium

Pieniądze poprawiają humor Twisted Evil

Nie dość, że doszedł mi jeszcze jeden uczeń jakiś czas temu, dzięki czemu za jedną sesję półtora godzinną zarobiłam w tym tygodniu 75 złotych plus jeszcze za jedną sesję "one-to-one," to jeszcze nagle pracownica ojca jednego z moich uczniów i jej kolega zatrzymali mnie wczoraj i dopytali się, czy ich też nie chciałabym uczyć, osobno, w towarzystwie koleżanki/kolegi. Zatem jak dobrze pójdzie będę zarabiać ponad 200 zł tygodniowo i na bilety i kwiatki już mi raczej nie zabraknie Very Happy

Findurka

Mamę naszło ostatnio na wypytywanie mnie o wszystko, "bo ma przeczucie, że coś jest nie tak". Najzupełniej trafne. Tylko że ja nie umiem z nią ot, tak porozmawiać o swoich problemach. Nigdy z nią o tym nie rozmawiałam, a teraz nagle jej się odmieniło i co, mi też nagle powinno? Ratunku.

Mateuo

W sumie to twoja mama... Jeśli uważasz, że jakoś może ci pomóc to powinnaś z nią pogadać.

Findurka

Nie sądzę, żeby mogła. Jej podstawową zdolnością jest wywieranie presji, a tego chyba najmniej potrzebuję. Z drugiej strony, pierwszy raz od kiedy pamiętam chce ze mną "poważnie porozmawiać" i to nie o tym, że nie spełniam jej i ojca oczekiwań. Tylko, że ja już chyba nie umiem z nią rozmawiać.

margo

Moim zdaniem warto pogadać, ale nic na siłę. Może się okazać, że Twoja mama chciałaby ogólnie polepszyć Wasze relacje, to chyba szkoda by było tego nie wykorzystać, żeby faktycznie mieć jakiś fajniejszy kontakt. Ale na wypadek, gdyby po prostu miała ochotę teraz porozmawiać i tyle, to nie nastawiaj się na nic i nie otwieraj za bardzo, jeśli nie będziesz chciała. Rób, co uważasz, moim zdaniem można chociaż spróbować.

Czemu

A ja myślę ,ze warto się dzielić problemami, zwłaszcza z najbliższymi. Nawet jeżeli Twoja mama nie ma takiego podejścia jakie byś chciała żeby miała to powinnaś się otworzyć , mi zawsze w takich sytuacjach robi się lżej na duszy Smile

Draco Maleficium

Czuję się potwornie. Atmosfera w domu jest nie do wytrzymania. Kryzys między rodzicami dzieje się już od dłuższego czasu, ale wydawało mi się, że już teraz jest dobrze, kiedy nagle wczoraj znowu coś się wydarzyło i w efekcie jedno i drugie nie odzywa się do siebie, a ja pośredniczę między jedną stroną a drugą i w domu panuje martwa cisza. Boję się nawet włączyć muzyki. W efekcie tym bardziej czekam na jutrzejszą szansę wyrwania się z domu, choć z drugiej strony boję się, że pod moją nieobecność sytuacja może się pogorszyć...

Nie jest fajnie, a już wydawało się, że wszystko w porządku.

Kuncyfuna

Jestem zdechła. I w zasadzie mogłabym nie dodawać nic więcej, bo to wystarczająco opisuje mój obecny stan. Bieganie po mieście i tzw. zabijanie czasu na świeżym powietrzu przy temperaturze -15 jest średnio przyjemnym zajęciem. Mimo tego, że w teatrze było naprawdę cudownie i na ten temat mogłabym kwiczeć przez najbliższy miesiąc, to całej otoczki chyba już nie chciałabym powtarzać.

Karina

Trza było czapke ze schroniska wziac to by Ci ciepło było Razz

a tak serio to faktycznie pogoda była niezbyt miła, ale mimo to ciesze sie ze mogłam z Wami te niedziele spedzic Very Happy

Kamilka__