Huśtawki nastrojów

Enid

Śpiewaj. Zjedź jeszcze jedną czekoladę. Idź spać Very Happy

Niezawodne sposoby Enid. Jeżeli nie pomoże, zjedz następną czekoladę.

Findurka

Polecam żelki haribo, trochę energetyzującego rocka i spacer. Najlepiej jednocześnie. Wink

Chyba się sama zastosuję. Dzisiaj skończył się obóz, na który dostałam szlaban od rodziców. Obecnie otrzymuję relacje jak to było cudownie, wspaniale i szkoda, że mnie nie było. Jeszcze kilka takich i moja psychika nie wytrzyma. Idę na spacer.

Enid

Gdyby nie to ohydne słońce, byłabym w szczytowej formie. Poza tym, nie mogę sobie pozwolić na depresje, doły i kotlinki, bo nie jem czekolady moi mili. Już któryś tam dzień. Ci którzy znają mnie lepiej i wiedzą ile tabliczek dziennie zwykle pochłaniam, wiedzą że to wielkie wyrzeczenie jest Wink

Draco Maleficium

Dziękuję za rady, dziewczyny! Od przedwczoraj aplikuję sobie dawkę środków anty-depresyjnych: spacer po wsi, ciche siedzenie na trawie i patrzenie w niebo, muzyka, następnego dnia obowiązkowe zakupy w EMPIKu, które jak nic dały mi kopa, parę cichych chwil w pustym kościele, dobry uczynek, trochę więcej spaceru, potem lektura i oglądanie wszystkich odcinków serialu "The Tudors" na DVD - sezon pierwszy. Wspaniały! Już mam niedosyt, chcę sezon drugi Very Happy

Super serial, polecam wszystkim bez wyjątku. No a dzisiaj oglądania i czytania ciąg dalszy, śpiewy, gadanie z rodzinką, no i motor - ha, tego nic nie przebije! Wieczorkiem msza, pomachanie księdzu zielskiem, znowu serial, a teraz chwila ciszy przy deszczu i burzy za oknem. I... mam ochotę na pisanie. Dlatego zabieram się za nie od zaraz.

Ha, jednak chyba jestem samowystarczalna.

Enid

Nawet jeżeli nie jem słodyczy, zjedzenie pół kilo frytek z keczupem premium to dla mnie pestka... Oczko

(czuję się jakby ktoś mnie przesolił...)

Findurka

Przeglądałam zdjęcia z obozu. To idiotyczne wracać do tego z własnej woli, ale jak widać nie mam za grosz instynktu samozachowawczego i może stąd ta chęć do zmiany nastroju na gorszy. Przypomniałam sobie jek oni wszyscy wyglądają, jacy są wspaniali i co najgorsze, jak za nimi tęsknię. Sad

I tak bardzo chciałabym już egzamin na nast. stopień w Konigunie!

Enid

A co to był za obóz, Findurko?

Findurka

Sztuk walki. Już się pocieszyłam Smile

Draco Maleficium

Ooooo! Przypomniało mi się, że kiedyś chodziłam przez jakieś trzy miesiące całe na Aikido. Podobało mi się, lubiłam ten stan tuż po treningu - skrajne wyczerpanie ciała, dusza w stanie śpiewającym. Ale grupa była na zbyt wysokim poziomie, a ja bidna nowicjuszka, w końcu nie wyrobiłam. Tego samego kopa dają zajęcia z tańca czy choćby samodzielne tańcochy, kiedy nikt nie widzi Wink

Obecnie humorek mam... smętny. Smutno mi niewypowiedzianie i tak pusto w środku, jak pomyślę, że siostrzyczka, która teraz na obozie, a bez której żyć się nie da, już w piątek leci do wielkiej, strasznej Ameryki na caluśki rok. Ale z drugiej strony, już raz taką roczną rozłąkę przeżyłyśmy, kiedy to ja z kolei wybyłam do tej wielkiej, strasznej Ameryki - będzie dobrze. Tylko smutno. Jak się człowiek potrafi uzależnić od rodzeństwa... Goldi, buziaki ogromne.

Chyba puszczę sobie dziadowe filmiki z promocji TW - teksty o paznokciach czy wbijanie kołka powinny mi chyba pomóc Smile

Enid

Byłam dziś z kotem u weterynarza- był nad podziw grzeczny, raz tylko przestraszył się wielkiego psa, zostawiając mi krwiste pręgi na dekolcie. Będę chodzić z krechami jeszcze przez dwa miesiące, bo nie wiedzieć czemu nic się na mnie nie goi.

Dziś zerknęłam na kalendarz, i przypomniało mi się, że należałoby już kupić książki, zeszyciki, temperówki i te takie. Nie chcę iść do tej debilnej szkoły! Oni nie mają okien!