Huśtawki nastrojów

Draco Maleficium

Po jednodniowej przerwie w dołowaniu się dzisiaj, jak widać, popłuczyny - warczę, wrrrrr. I tym bardziej się nakręcam świadomością, że właściwie nie mam powodów i że to mój wredny charakter, wobec tego wkurzam się na własną osobowość i jeszcze bardziej warczę, i koło się zamyka. Ale przynajmniej nie płaczę z miliona powodów na raz, co jest poprawą po poniedziałku. Chyba wyciągnę z tego wniosek, że nie mogę chodzić na zajęcia - wczoraj miałam wolne i samopoczucie miałam zdecydowanie lepsze Razz

Nie, poważnie. Mało co mnie tak dołuje, jak głupota, niewdzięczność i krótkowzroczność niektórych ludzi, a że w grupie mam codziennie przykłady właśnie takich zachowań... cóż, hodują we mnie skłonności destruktywne.

Kamilka__

Ale mi wesoło Very Happy

Niedobór teatru zrobił swoje i po ponad miesiącu wszystko przeżywam dwa razy mocniej Smile

Jeszcze chwila i zacznę się unosić z radości, tylko dlatego że byłam w Gdyni. Ach, jak ja uwielbiam ten stan =D Oby nie przeszedł tak szybko Smile

Draco Maleficium

Kocham ten stan oczarowania, olśnienia tuż po obejrzeniu czegoś wstrząsającego, kiedy w sercu bulgocze zachwyt nad sztuką i wzruszenie, które potrzebuje jakiegoś ujścia...

Draco Maleficium

Dzisiaj jest dobry dzień, czuję uśmiech Boga na sobie Smile

Draco Maleficium

<jęki_mode_on>Omójborze, co za fatalna noc... Spędzona na jakichś dziwnych majakach na pół-jawie, pół-śnie, jakieś gwałtowne zmiany temperatury (najpiew dygotanie z zimna, potem roztapianie się z gorąca), odlatywanie i powracanie z krótkich drzemek, całkowite zamroczenie umysłu, i jeszcze do tego ból głowy i gardła i jakieś rewolucje żołądkowe. Not cool Sad

<jęki_mode_off>

ola

ajjjj. w końcu nadszedł długo wyczekiwany Festiwal w Jarocini!!! aż chce się uśmiechać od ucha do ucha!

Draco Maleficium

NIESAMOWICIE podekscytowana! Very Happy

Warto nawiązywać kontakt ze światem fanowskim, dzięki temu nagle okazuje się, że mam bilet na Nędznych w Londynie za darmo i, co więcej, ta sama osoba zaprosiła mnie na... "Love Never Dies" dzień wcześniej, też bez potrzeby zwracania za bilet O_o Nie wierzę we własne szczęście!

Kuncyfuna

A ja nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać... Właśnie wróciłam z Paryża - miasta, które zawsze chciałam zobaczyć i kochałam już z samych zdjęć, gdzie poznałam masę cudownych ludzi i spędziłam mnóstwo niesamowitych chwil. I jak przypomnę sobie, co się tam działo, to banan się ciśnie na twarz (chociaż na ogół na miejscu nie było do śmiechu)...ale jak pomyślę, że pewnie tych ludzi już nie zobaczę, i że oni pewnie teraz dalej sobie siedzą w jakimś pubie, albo idą gdzieś razem, to najzwyczajniej w świecie chce mi się płakać. ...pomijając już fakt, że najfajniej zrobiło się na końcu [jak zawsze] i mam poczucie "zmarnowanego tygodnia". Smutno mi trochę...

Mateuo

A ja właśnie wpadłem w poprzyjazdową deprechę, bo w hiszpanii było cudownie... Oj chciałbym jeszcze Smile

margo

Ja dopiero mam zamiar pojechać za granicę i poszłam sobie w tym celu wyrobić dziś dowód (nie, nie mam 18 lat, tak, można sobie robić dowody wcześniej. Od 13 roku życia. Jest ważny 5 lat, a nie 10, to jedyna różnica. Po prostu zdjęcia do paszportu i samo wyrobienie go jest droższe, a poza Szengen i tak się nie wybieram Razz

). Okazało się, że mam złe zdjęcia, bo bez ucha, choć powiedziałam w zdjęciowni, że chcę do dowodu, więc jutro muszę sobie zrobić jeszcze raz i jeszcze raz lecieć do urzędu. Wszystko fajnie, tylko ze jutro już miałam jechać sobie precz z Krakowa, a muszę zostać jeden dzień dłużej. Mam nadzieję, że jeden. Jak będą jeszcze jakieś problemy, to chyba się naprawdę porżnę. W każdym razie jestem WŚCIEKŁA, bardzo.