Język polski

Vi ^^

Sorrka, nie zauważyłam Wink

.

dendron

Enid

Ja tam nie potrzebuję rozumieć, robię wszystko na czuja, i zaglądam do tych swoich notatek z lekcji tylko jak trzeba wytłumaczyć coś na forum.

Ja mam taką maciupką uwagę- pisze się "przykuć uwagę" (nieee "przykłuć").

wilhelmina

mała uwaga:

nie "perfum", tylko "perfumy"

kupiłam perfumy. kupiłam flakon perfum.

!kupiłam perfum. (niepoprawne zdanie)

pojawił się taki błąd na forum. przyznam, że razi mnie bardzo, a generalnie ludzie często używają nieświadomie forumy niepoprawnej.

Smile

Kuncyfuna

Tak samo jak nie mówi się "jest kontrol" tylko "jest kontrola" Smile

dendron

Kochani. Dawno nikt tu nie zaglądał. A ja chciałbym wam wszystkim podziękować za wasz wysiłek, jaki wkładacie w to, ażeby na naszym forum królował język polski. Co raz częściej widzę biernik "tę", który tak często jest zastępowany niepoprawną formą "tą". Nie ma na naszym forum wulgaryzmów, które są objawem "wolności" na wielu społecznościowych forach, piszemy polskie znaki... No i raczej ładnie jest tu u nas językowo. Staracie się. To dobrze. Przecież język jest oznaką naszej kultury. To forum jest teatralne, a teatr to kultura... Niech tak zatem będzie. Wszyscy stójmy na straży czystości naszego języka. Taka jest nasza wspólna misja. Wszyscy kochamy teatr, między innymi za to, jakim językiem się posługuje.
Wiem, że nie jest to łatwa sprawa. Sam mam czasem różne problemy i muszę podpierać się literaturą. Ale chyba warto, bo to nas odróżnia od tych, którym ten problem jest obojętny... Jak sądzicie?

brutus

Oczywiście, że warto pielęgnować nasz język!

Bardzo się cieszę z obecnie prowadzonej kampanii w TVP, która na prostych przykładach podaje takie najbardziej drażniące niepoprawne przykłady używania naszego języka.

Mnie osobiście bardzo drażni modna anglomania wkradająca się do nas drzwiami i oknami i niestety wiem sam często po terminologii medycznej, że nie uda się nam znaleźć polskiego odpowiednika na jakiś angielski zwrot, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by używać polskich odpowiedników, gdy one występują! Wszak język polski bardzo bogaty jest Smile

Miło, że niektórzy zwracają na to uwagę i wśród językowych kwiatków posłów, ludzi z pierwszych stron gazet, czy też nas samych, są osoby zwracające na ten problem baczną uwagę Smile

I bardzo ostrożnie podchodzę do planowanych reform upraszczania języka polskiego, redukowania form fleksyjnych i innych tego typu zabiegów.

Jestem germanofilem i bacznie przyglądam się szeroko zakrojonej akcji upraszczania i ujednolicania zasad w języku niemieckim, która postępuje od lat 1998-1999 a restrykcyjnie weszła w życie w roku 2003 i drobne poprawki są nanoszone cały czas. Wg założeń miało być prościej, łatwiej i przyjemniej, a póki co jest jeszcze gorzej jak było. Ludzie starszej daty mówią po staremu, młodzi są w szkołach nauczani innych nowych zasad, a i tak przecież znajomość języka ojczystego wynosi się głównie w sposób bierny, więc mamy wszystko razem - nowe ze starym. Podsumowując jeden wielki bałagan. Dlatego nie róbmy tego u nas, nie uznawajmy wypaczeń językowych za wyrażenia poprawne i aż mnie zjeżył projekt by sformułowania typu "poszłem, wyszłem" uznać za prawidłowe, a takich założeń i propozycji modyfikacji przez Radę Języka Polskiego jest na prawdę wiele.

Dlatego popieram Ciebie Dendronie, dbajmy o język i uczmy się go w takiej formie w jakiej występuje od dawna, bo jest to trudny, ale jakże bogaty (s)twór Smile

dendron

I to na dodatek ojczysty. Dbajmy o niego. Bądźmy konserwatywni. Językoznawcy nie maja wyboru. To naukowcy, którzy przyglądają się zachodzącym zmianom. Oni muszą uznać Uzus za Normę. Ale dopóki żyjemy my - żywi użytkownicy naszego prawdziwego (troszkę archaicznego) języka, dopóki mamy jeszcze w sobie odrobinę wyczucia normy - pilnujmy jej. Jesteśmy enklawą być może już nie liczną. Dlatego mamy prawo nazywać się językową elitą. Pozdrawiam was i życzę wiele radości ze świadomego używania naszego ojczystego języka,

wilhelmina

Ach, poprawność językowa... coś wspaniałego. I rzadkiego. Niestety, większość Polaków o swój język nie dba wcale. Przykre. Chyba najbardziej widać to w internecie i słychac na ulicy. Najgorsze jest to, że nie wstyd im tej niedbałości. A próbowaliście kiedyś komuś zwrócić uwagę? Jaka była reakcja? Na początku wszystko w porządku - "Dzięki za zwrócenie uwagi. Zapamiętam." Ale za którymś razem - "Przestań! I tak większość popełnia ten błąd!". I tak przestałam zwracać ludziom uwagę na błędy. Niestety, reakcje w wielu przypadkach były po prostu niemiłe. A przecież nie robię tego na złość. Ja tylko chcę by nasz język za kilkadziesiąt lat wciaż był piękny. I tak postępującego zubożenia i uproszczenia nie da się zatrzymać. Najbardziej przeraża to, że zubożenie objawia się coraz częściej u osób wykształconych. Pamiętam, jak z przerażeniem słuchałam różnych mądrych głów w dniu inauguracyjnym dla pierwszoroczniaków dwa lata temu. Już wtedy UG wywarło na mnie bardzo złe wrażenie. Okazało się, że osoby wiedzące bardzo wiele też popełniają rażące błędy językowe. I to osoby z wydziału Filologicznego. O matko...
Przyznaję, jestem samozwańczym bojownikiem o poprawność językową Wink

Nie jestem jednak wszechwiedząca i też robię błędy. Ale, chyba to odróżnia osoby świadome od nieświadomych, że mnie jest wstyd błędów. I z reguły często sama siebie poprawiam po kilku sekundach, co śmiesznie brzmi Wink

A my, ludzie młodzi, powinniśmy dbać o język. Bo jeśli nie my, to kto?

PS: Chyba to jest dobry moment, abym przeprosiła za coś, co często zdarza mi się robić na forum. Pisząc posta potrafię wcisnąć coś gdzieś po angielsku. Mnie to nie razi, bo ja myślę dwujęzycznie, ale wiem, że dla osób bez takich zboczeń jak ja może to być dziwne i nie na miejscu. Coś takiego przychodzi mi odruchowo i w mowie, i w piśmie. Strasznie przepraszam, jeśli kogoś to bardzo razi. Raczej nie będę w stanie przestać. To chyba podlega pod zboczenie zawodowe i po trosze fizyczne. W 90% przypadków łatwiej mi coś wyrazić w obcym języku niż ojczystym. I niestety ta choroba osiągnęła bardzo zaawansowane stadium. Dlatego, zrozumcie i wybaczcie.

Draco Maleficium

Na początek podpiszę się pod postem Wilhelminy, a raczej pod post-scriptum: ja również często używam angielskich wyrażeń, zwłaszcza, jeśli dana fraza akurat lepiej oddaje to, co chcę powiedzieć (a język angielski obfituje w takie myślowe skróty, które łatwiej przytoczyć). Mam tak od dawien dawna i raczej się nie uwolnię, więc również przepraszam. Trzeba nas, ludzi ze zboczeniami, tolerować Smile

Smutne, że najczęściej słyszaną przeze mnie wymówką odnośnie (nie)używania języka polskiego, głównie w Internecie, jest "Ale ja nie jestem polonistką!" czy "Ale wszyscy tak piszą i tylko ty zwracasz na to uwagę". Lenistwo, krótko mówiąc, czy może nawet rebelia wobec lekcji polskiego w szkołach? Wydaje się, że Internet stał się Ziemią Obiecaną dla wszystkich tych, którzy chcą mówić dużo i nie myśleć o tym, czy tu jest ż, czy rz. No i naciśnięcie tego alta jednocześnie takie strasznie czasochłonne, i przecież i tak nikt nie zwraca na to uwagi... Przykre. Bo jednak warto pisać i mówić poprawnie, nieważne, czy pisze się wypracowanie na język polski czy post na forum. Każdy chce być zrozumiany, a poprawne używanie polskiej klawiatury i języka naprawdę ułatwia komunikację...

Podpisuję się zatem pod waszymi wypowiedziami jako amatorska grafomanka i zwolenniczka konserwatywnego podejścia do języka polskiego Smile

Dendron pięknie to wyraził: to w końcu część kultury.

Jednocześnie cieszę się, że na forum widać pewną dbałość o formę. Jest coraz lepiej, a chociaż literówki zdarzają się wszystkim i nic się na to nie poradzi, to jednak dobrze jest przykładać się do tego, żeby forum było przejrzyste i czytelne. Amen.