Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateuo
KMTM
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ustka/Słupsk
|
Wysłany: Czw 16:16, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mój sylwester się nie udał. Zrobiłem głupie rzeczy. Chcę o nim jak najdzybciej zapomnieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Czw 16:31, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Uuu no to kiepskawo. I chyba właśnie dlatego od jakiegoś czasu wolę spędzać sylwestra w gronie "spokojnym", któremu nie chodzi tylko o to, żeby się naj**ać. Z resztą okazuje się, że bez % też może być fajnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lifaen
KMTM
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 16:34, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
ja mam to samo;) też wolę w gronie najbliższych.cóż,myślałam że bez alkoholu będzie drętwo,ale jednak było naprawdę super;d tylko za szybko mi czas zleciał...^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
philo
KMTM
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 17:49, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A mnie Sylwester upłynął zupełnie inaczej, niż planowałam. Miała być podróż do Gdyni i Koncert Sylwestrowy. Choremu dendronowi moja nieobecność na pewno wyszła na dobre (może się spokojnie kurować i nie musi myśleć o szwendających się po domu gościach), ale mnie trochę żal tego koncertu. Taki program - jak specjalnie dla mnie... Zamiast tego spróbowałam się po raz kolejny przekonać do filmowej wersji "Chicago", za którym nie przepadam, a dendron je chwali. Ale bierzemy pod uwagę zupełnie różne aspekty, więc to pewnie dlatego. A dziś mam w planach "Moulin Rouge" na Polsacie. Parafrazując Wasze słowa mogłabym westchnąć "co to forum robi z ludźmi..."
A tymczasem oglądam stare polskie filmy, które przewidująco kupiłam sobie pod choinkę. Uwielbiam te słodkie, naiwne fabuły, ciepły humor i cudowne piosenki. Dlaczego nikt już dziś nie potrafi u nas zrobić dobrej komedii muzycznej?
W sumie, jeśli pogodzić się z faktem, że życie zawsze musi się wtrącić i zweryfikować nam plany, to rok zaczął mi się całkiem miło. Czego i Wam życzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vi ^^
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 39,7 km od Teatru Muzycznego w Gdyni ; ))
|
Wysłany: Czw 19:25, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
O ile Sylwester był fajny, naprawdę bardzo fajny, to początek Nowego Roku…beznadziejny. Skracając do minimum: jestem kompletną idiotką, zgubiłam trzy kolczyki, wylałam szampana na ścianę i dostałam fajerwerkiem (czy jak to się odmienia...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
KMTM
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 21:03, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A ja pierwszy raz w życiu miałam w sumie takiego prawdziwego sylwestra Impreza była przebierana, w wesołym towarzystwie i przetańczyliśmy pół nocy. Po tym jak ostatnio fajerwerek wystrzelił w dłoni mojego chłopaka udało mi się go przekonać, żeby w tym roku sobie odpuścił strzelanie. Byłam zatem spokojna o niego i o siebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
brutus
KMTM
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:09, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
ja miałem bardzo udanego sylwestra w niewielkim gronie i do teraz jeszcze jestem w małej euforii
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Anatewki
|
Wysłany: Pią 23:28, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
I jak tam kochani po tegorocznym sylwestrze? Cichutko siedzicie, nikt nie miał żadnych przygód?
U nas spokojnie, tradycyjnie już z Kuncem i Goldi przywitałyśmy młodziutki nowy roczek w nie-tak-znowu-zacisznym-Kieźliny City wśród ślicznych fajerwerków, tłukąc brzuszki, śliniąc się do Borcherta w "Sweet transvestite," kwicząc na tematy wiadome i skacząc w rytmach "Mamma mii" (doszłyśmy też po raz kolejny do wniosku, że skandowanie "takeachancetakeachancetakeachancetakeachance" nie jest wcale takie łatwe XD). Nie obyło się też bez odtańczenia finałowego układu z "Footloose" którego uczyła nas wytrwale Goldi i śpiewów głośnych, gromkich. Natomiast główną atrakcją po północy była konsola Wii i gry na niej wszelakie, takie, jak naparzanie mieczem przeciwnika, zbijanie kręgli oraz hit wieczoru - ping-pong, w którym dziewczyny twardo walczyły o pokonanie "Marka" i innych typów spod ciemnej gwiazdy, i te boje aż do ósmej rano chyba przejdą już do historii Ogólnie rzecz biorąc, było więc bardzo wesoło i przyjemnie i chociaż zdarzył mi się moment refleksyjno-dołujący gdzieś między piątą a szóstą nad ranem, to jednak patrzę z nadzieją w ten nowy rok i modlę się gorąco o to, żeby okazał się lepszy, niż poprzedni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Sob 0:00, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wczorajsza i przedwczorajsza (zaległa) partia brzuszków bardzo dobrze mi zrobiła, podobnie jak Borsiert wymachujący seksownie bioderkami. U mnie moment dołujący nastąpił o godz. 00:00, bo nie lubię ogólnie tego momentu. Drugi raz tak ok. 4, kiedy chyba przy piętnastym podejściem nadal nie mogłam pokonać Marka w ping-pongu i miałam ochotę rzucić czymś w niego, po czym puścić focha i stwierdzić "głupie to jest, więcej w to nie gram!". Alee.. poza tymi momentami, były też chwile euforii, jak pokonanie przeciwnika w "naparzaniu się" (euforia jak i wyczerpanie fizyczne zostało udokumentowane fotograficznie), po którym to teraz mam zakwasy. A poza tym cieszę się, że po położeniu się spać ok. 8:30 udało mi się bezboleśnie wstać o 12 - a co za tym idzie - nie zmarnować całego dnia na odsypianie.
No i pragnę dodać, że bieganie po kieźlińskich uliczkach w formie uciekania przed pijaną bandą również wspominam bardzo przyjemnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Findurka
KMTM
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:26, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Sylwester w Toruniu, tradycyjnie na Bydgoskiej. Było dziwnie, ani dobrze, ani źle, ale właśnie dziwnie. Dużo obcych mi osób, nie wszystkie do końca przyjazne, szczęśliwie do północy miałam przy sobie Dagnę, koleżankę od musicalu. Uratowała mnie przed wysłuchiwaniem do końca wieczoru smętów pewnego emo, który znalazł sobie potem inną ofiarę. Z kolei gospodyni odzyskała kilka dni temu swoje karty i opowiedziała mi zeń moją obecną sytuację (Tak niesamowicie trafnie, że aż się wystraszyłam, bo opowiadała o rzeczach, o których nie miała prawa wiedzieć. Wszak nie zwierzam się jej, a ostatni raz widziałyśmy się w wakacje.) i postawiła mi karty na przyszły rok. Czeka mnie ponoć big love w styczniu, która mnie w grudniu zdradzi. Się okaże.
Ostatnio zmieniony przez Findurka dnia Sob 20:31, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|