Sylwester

Enid

Fajowo, w styczniu, od razu się przekonasz, fin. Mi tam "Wróżka" co roku przepowiada wielką miłość ale potem zapominam na kiedy i pewnie omijałam wszystkie okazje Very Happy

Ja tam bawiłam się świetnie sama, chociaż sąsiedzi w tym roku się nie popisali i puszczali naprawdę słabe fajerwerki. Aha, a rano miałam zajęcia z dziećmi na zimowisku, piekliśmy ciasteczka (oczywiście).

Kamilka__

Jako, że rodzice wyszli do znajomych, a młodsza siostra zaprosiła koleżankę, to zostałam uziemiona w domu Wink

Acz nie było tak źle, jak sobie planowałam ;p Zrobiłam sobie wieczór filmowy z komediami romantycznymi (miało być "Dla ciebie i ognia", ale spaniowałam^^), więc liczę na romantyczny rok ;p Szkoda, że mieszkam w dołku, z którego nie widać nigdy tych najładniejszych fajerwerków.

margo

Fin, ze mną się widzisz w styczniu! Very Happy

Ja byłam u znajomej pod Krakowem. Tematem Sylwestra miały być bajki Disneya, ale chyba tylko ja i trzy koleżanki o tym wiedziałyśmy Razz

tzn. reszta poprzebierała się po prostu za postaci z filmów. Ja byłam Gastonem i wyglądałam najpiękniej. Zresztą należało mi się, bo mnóstwo pracy włożyłam w przerobienie czerwonego polara na seksowną kamizelkę. Poza tym robiłyśmy z dziewczynami pyszną lasagne, nie spałyśmy calutką noc i poszłyśmy na autobus wpół do 7. Generalnie było całkiem miło, nie jakoś dziko, ale ok. W sumie bardziej jak zwykłe spotkanie, a nie Sylwester, choć o północy zrobiło mi się smutno i włączyłam piosenki z Renta (podobały się!). W każdym razie cieszę się, bo mogłam sobie pobyć z przyjaciółmi i zjeść różne dobre rzeczy.

Mateuo

oprócz tego, że ucierpiałem odnosząc ćwierćkontaktującego kolegę do domu, a jego matka nie raczyła odwieźć mnie i drugiego kolegi z powrotem na imprezę, ani nawet wezwać taxi, to wszystko było bezproblemowo, tylko wyciąganie brudów sprzed roku nie było za bardzo ok. podobało mi się. Smile

Kuncyfuna

A macie jakieś postanowienia noworoczne? Bo u mnie nic... może poza tym, żeby w końcu zacząć mniej jeść i wytrwać w brzuszkach, ale to postanawiam codziennie, tak że się nie liczy. Pod względem nauki, jeżeli cały rok będzie wyglądał tak, jak te dni, to coś czuję, że posiedzę w liceum dłużej, niż się spodziewałam.. Smile

Draco Maleficium

W tym roku wyjątkowo uznałam, że bez postanowień się nie obejdzie, i jeśli mam się twardo wziąć za siebie, to trzeba to wszystko jakoś uporządkować, więc:

1. odkochać się
2. wrócić do regularnego pisania
3. wrócić do regularnych brzuszków
4. nie zamykać się tak na ludzi
5. uczyć się porządnie, żeby mieć większe szanse na zmianę uczelni i stypendium
6. nie zaniedbywać obowiązków, obojętnie jakich
7. zdać wreszcie to prawko
8. zmusić wreszcie nauczyciela śpiewu, żeby znalazł dla mnie czas
9. znaleźć jakieś warsztaty aktorskie
10. motywować się, motywować się, motywować się, skłonności do depresji ograniczyć do minimum

No. Tak się przedstawia moja operacja Wziąć Się Do Cholery Za Siebie, trzymajcie za mnie kciuki Wink

Kuncyfuna

Życzę powodzenia w pkt. 8 Smile

Jak uda Ci się naprawić Pana Grzesia, to mnie powiadom xDD

.. a zresztą sobie poradzisz Wink

Draco Maleficium

No i jak tam tegoroczny Sylwek, jakie wielkie plany, postanowienia?

U mnie rewolucyjnie - tym razem z racji dzielących odległości bez wieczoru z Adminką, za to z Satyną - będziemy wspólnie oglądać Franka i w ogóle czad. Very Happy

Kuncyfuna

Plany są, ale raczej przedsylwestrowe... trzeba się zmieścić w nowozakupioną bluzkę... tak, że 600 brzuszków 3x dziennie i jedziemy Razz

A sam sylwester zapowiada się miło, w gronie powyżej 20 osób, z których znam 5. Tak, że...będzie się działo...mam nadzieję Smile

Findurka

Znam adres, temat przewodni imprezy i organizatorkę. Ponoć tyle wiedzy mi wystarczy. Smile

Z postanowień jedno, tradycyjne "ogarnij się w końcu!".