Szkoła

margo

Mhm, właśnie byłam ciekawa jak jest gdzie indziej, bo u nas miały być na stronie OKE. Dostaliśmy karteczki z peselem i hasłem, po wpisaniu których wyskakiwał błąd i tyle pożytku z nowoczesnej technologii Razz

Mateuo

Muszę się pochwalić. W mojej szkole jest tylko jedna klasa trzecia, a moje gimnazjum się okazało najlepsze w województwie jeśli chodzi o wyniki, czyli moja klasa jest najlepsza w województwie Very Happy

Karina

Również musze się pochwalić. Zdałam prawo cywilne I na 4,5 Very Happy

po wczorajszym egzaminie byłam tak zdołowana, że ryczałam przez pół dnia, a dziś taka niespodzianka Very Happy

Jeszcze tylko musze oddeklarować prawo medyczne- co miejmy nadzieje nie będzie bardzo problematyczne- i oficjalnie zakończe rok ze srednią 4,58 Very Happy

Kuncyfuna

O żesz... :O No to gratulacje!!

Ja, jeśli dobrze pamiętam, skończyłam ze średnią ok 4,15.. Nie wiem jak to zrobiłam, bo się nie uczyłam za bardzo, ale nic.. Rodzice zadowoleni, a jeszcze dostałam książkę w nagrodę, czego się nie spodziewałam.

Mateuo

Ja jestem absolwentem gimnazjum ze średnią równo 5. I dowiedziałem się, że jestem wicemistrzem ortografii mojego gimnazjum Very Happy

. Dostałem za to długopis parkera. A oprócz tego 9 dyplomów, książkę i kubeczek taki fajoski z łyżeczką co się go trzyma. Smile

Jutro wiozę kopię dokumentów do liceum, a w czwartek o 12 dowiem się, gdzie się dostałem Smile

Karina

Mateuo z takimi wynikami to nie masz się co martwić- dostaniesz sie do każdej szkoły Very Happy

I gratuluje mistrzostwa ortografii- ja w tej materii jestem osłem totalnym i zazdroszcze Ci umiejętności poprawnego pisania Smile

EDIT Juz zaczęłam konstruowac plan na następny rok, bo jak teraz oddeklaruje medyczne to bede miała tylko 74 punkty. Co prawda do zaliczenia roku wystarczy 60 ale moją ambicją było, aby przez pierwsze 3 lata robić po 80 Smile

wilhelmina

Mateuo, świetne wyniki! Wink

Ja mogę powiedzieć, że nieoficjalnie zakończyłam już sesję.
Dziś był traumatyczny dzień. To, co mi się przydarzyło określiłam jako gwałt psychiczny. Zostałam zrównana z błotem na egzaminach z dwóch przedmiotów, z których wiedzą biję na głowę niejedną osobę. Tym bardziej, że u mnie wiedza przeplatała się z miłością do literatury. Instytut anglistyki UG to jakiś inny świat - świat absurdu. Musiałam szanownemu panu doktorowi pokazać, że moja praca pełna jest informacji z wyższej półki, bo sam nie zdołał jej przeczytać wcześniej. Po czym z łaski dał mi tróję. Bo miał zły dzień.
Drugi pan, pan profesor, zapytał mnie o szczegóły, które przy reszcie wielkie literatury amerykańskiej nie mają znaczenia. Nie chciał słuchać o angielskich i niemieckich źródłach, na których Emerson wzorował "Nature". Ani o zaprzeczeniu transcendentalizmu w Moby Dicku. Również z łaski dostałam tróję.
A niech was piekło pochłonie! O ironio, o niesprawiedliwości!

Ale, wiecie, co wiem, to moje. I nikt mi tej pięknej wiedzy nie zabierze.

A Panu Bozi niech będą dzięki, że jestem na translatoryce. Jestem rozgrzeszona.

Aaa, no właśnie, zabawna sprawa. Zmieniłam specjalizację w październiku, czego robić nie wolno. Ale, że ludzie pracujący w zakładzie tłumaczeń stwierdzili, że dla jednej osoby mogą zrobić wyjątek, to przyjęli mnie pod swoje skrzydła. I dobrze. Bo drugi rok tych studiów wspaniale rozwinął: a. mój sposób myślenia, b. moje umiejętności. Wszystko dlatego, że na mojej drodze spotkałam wspaniałych ludzi. A gdybym została na starej specjalizacji nie miałabym szansy rozwoju. Niektóre wybory są trafne.

Przez to, że zmieniłam specjalizację, trochę zmieniły się moje plany. Licencjat i egzamin dyplomowy będę robić z tłumaczeń literackich. Gdyby ktoś mi powiedział rok temu, że właśnie TYM będę się w przyszłości zajmować, wyśmiałabym go. A teraz dziwię się, że zawsze skreślałam tłumaczenia literackie z listy potencjalnych specjalizacji. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, po licencjacie możliwe, że pojadę na rok do USA na stypendium nieuczelniane. A potem... a potem się zobaczy. Są dwa zawody, które mnie niesamowicie pociągają – czasami nie wiem, który bardziej. To co, dwie sroki za ogon? Wink

Mateuo

Juhuuu. Dostałem się do wymarzonej klasy Smile

Kuncyfuna

A to niespodzianka xD Naprawdę... nikt się tego nie spodziewał.. Smile

margo

A ja się nie dostałam.
Chciałam do V, ale tam przyjmowali w tym roku od 179 punktów. Ja z moimi marnymi 172 idę do II i będę się uczyła wosu, woku i łaciny. Chyba. Sporo osób pisze odwołania, mnie też namawiają, ale ja już sama nie wiem czy mi nie szkoda nerwów i w ogóle nie wiem co mam robić.