Wrażenia

Draco Maleficium

Mam zdaje się ten sam problem z „Siostruniami,” co Kunc: za bardzo dałam się wam nakręcić Wink

Przed spektaklem byłam bardzo podekscytowana, cieszyłam się na miły wieczór, kupę śmiechu i kawał naprawdę porządnej, luźnej rozrywki. I przez to, że tyle sobie naobiecywałam, wyszłam z teatru nieco – odrobinkę, bo odrobinkę, ale jednak – rozczarowana tym, że aż takie super hiper cudo, które można uwielbiać, to jednak nie było. „Siostrunie” są w mojej opinii zabawnym, lekkim, pełnym dystansu spektaklem, nie pozbawionym jednak pewnych scenariuszowych wad, z niezłą muzyką, z dowcipnymi tekstami i z ciekawym podejściem do sportretowania zakonnic – z dystansem i humorem, owszem, ale bez ironii czy kpiny z instytucji zakonu, jak to teraz zazwyczaj się robi, za co chwała autorowi spektaklu. Było parę naprawdę fajnych scen, raz dosłownie popłakałam się ze śmiechu i na przerwie gorączkowo wycierałam oczy (sławetny już Dopalacz), bardzo podobała mi się żywa i podtrzymywana ciągle – nawet na ukłonach – interakcja z publicznością (biedny Mateł musiał lękać się gniewu Matki Przełożonej). Nasze panie wychodziły z siebie, żeby wycisnąć z tekstu i z piosenek, ile się dało, i to one były zdecydowanie najmocniejszym elementem tego przedstawienia, które – gdyby nie te nasze wspaniałe aktorki – pewnie byłoby raczej średnie. Było kameralnie i króciutko oraz ogólnie rzecz biorąc przyjemnie, choć pewne elementy bym jednak wywaliła ze scenariusza, no i zakończenie sprawiło, że nieco się skrzywiłam – zbyt lukierkowo-moralizatorsko i tu nawet nasze cudne Siostrzyczki nie dały rady obronić trącących pompatycznością tekstów, żeby brzmiało to naturalnie i niewymuszenie – ale ogólnie rzecz biorąc, był to miły wieczór, nie pozbawiony wyjątkowo fajnych sytuacji, bawiłam się dobrze i cieszę się, że wreszcie miałam szansę zobaczyć „Siostrunie.” Wydaje mi się, że na scenie kameralnej działałoby to jednak zdecydowanie lepiej i chciałabym zobaczyć ten spektakl jeszcze raz właśnie w warunkach bardziej kameralnych, do jakich jest przeznaczony – wtedy pewnie mniej byłoby tego niedosytu i wrażenia „Spodziewałam się czegoś więcej” Wink

No i dla wszystkich Sióstr wielkie kciuki w górę i piona – spisały się naprawdę znakomicie, co muszę jeszcze raz podkreślić!

Mateuo

Wczoraj Siostrunie były mega! Naprawdę czuć było energię, baaaaardzo dużo energii Very Happy

Na widowni były siostry zakonne. Aktorki nawiązały z nimi kontakt Smile

Super było naprawdę! Chce mi się jeszcze raz. Ci co nie byli niech żałują, bo wydaje mi się, że było lepiej niż w maju. Smile

ola

dlaczego siostrunie są takie cudowne? Smile

w sobote cała 5 była genialna! spektakl jest prześwietny... a Panie aktorki wymiataja całą scene! BRAWAAAAAA OGROMNE!

Mateuo

cała 5.