Publiczność

ola

na rencie i na chicago publicznosc bylaaa mega Very Happy

polajda

noo na rencie chyba dlatego, ze było dużo studentów, a to był Filipa Cembali dyplom i byli ludzie z Renta, którzy nie grali Very Happy

a na Chicago tez było mega! super reagowali Very Happy

Aletheia

Podczas Chicago na balkonie na schodkach siedzieli ludzie, którzy śpiewali sobie cicho Wink

A śpiewali ładnie Wink

Vi ^^

Publiczność 29.04. była tragiczna. Chyba najgorsza jaką miałam (a nie, 11.01 na Footku była chyba gorsza). Gdy ktoś rozpoczynał brawa po jakiejś piosence, klaskali tylko nieliczni. Potem zdarzało się jeszcze kompletnie arytmiczne brawa w trakcie piosenek… Na koniec wstało dziewięć osób (ja, sześć moich znajomych i dwoje chłopaków w lewej loży). Moim koleżankom, które wstały jakieś babcie zwróciły uwagę i darły się na nie ,,że im zasłaniają’’ i one usiadły (!!!!). W życiu bym się takich moherów nie posłuchała -.- . Jeden mój znajomy po nakręceniu filmiku usiadł, czyli w efekcie klaskało na stojąco sześć osób, jeeee, cieszmy się i radujmy, że wszystkim się podobało…

ola

e tam. kazdego indywidualna sprawa czy chce nagrodzic owacjamii na stojąco Smile

wczoraj na MFL siedziala przede mną starsza Pani, która jako pierwsza wyrywała się do klaskania, ciągle się śmiała i w ogole. Smile

i zdjecia telefonem robiła ale na oklaskach nie wstała.. wiec to chyba nie jest wyznacznikiem czy sie podobało czy nie.. Smile

Draco Maleficium

To mnie trochę dziwi, bo ja byłam wychowywana właśnie w przekonaniu, że jak się podobało - czy jak się *bardzo* podobało - to właśnie się wstaje, bo to jest dowód uznania i tego, jak dobrze się bawiliśmy. Więc jak nie oklaski standing są wyznacznikiem, to co...? Wink

Ale rozumiem, że nie każdy ma ochotę, nie każdy ma śmiałość, nie każdy wie. Tylko, że jeśli my nikogo nie zmuszamy do tego, żeby wstał, to niech inni nie zmuszają nas do tego, żeby siadać - Vi, nienawidzę takich sytuacji podobnie, jak Ty, i też w życiu bym nie usiadła, tylko radośnie ignorowała i udawała głupią.

Kuncyfuna

Może jestem bezczelna, ale jeśli chodzi o takie sytuacje, kiedy ktoś zwraca mi uwagę, że stoję (w sposób najczęściej niezbyt uprzejmy), albo ciągnie mnie za bluzkę żebym usiadła (i takie sytuacje mi się zdarzały..), to odzywa się moja buntownicza strona i prężę się jeszcze bardziej do góry. Rozumiem, nikt nie musi wstawać, to sprawa każdego z osobna czy mu się podobało czy nie, ale niech da mi prawo do oklaskiwania aktorów w taki sposób, jaki chcę.

Kuncyfuna

Wczoraj jacyś panowie siedzący przede mną i Matełem w pierwszym rzędzie przez cały I akt zawzięcie gadali i komentowali wszystko co się da, włącznie z wjeżdżaniem łózka w scenie Snu. Na przerwie zaczęliśmy z Matełem głośno mówić (do siebie nawzajem), że na spektaklach się nie rozmawia, że później wszyscy mówią, że to młodzież jest niewychowana etc. Na drugim akcie panowie nie odezwali się ani słowem.

Draco Maleficium

To ja dodam tylko, że te rozmowy panów w I rzędzie nie uszły uwadze Bernarda Szyca, który podczas swojego "Ciiii" przed opowieścią o Frumie Sarze to "Ciii" bardzo wyraźnie skierował też do I rzędu.

Pierwszy raz zdarzyło mi się, że byłam strofowana za stanie na oklaskach - wow, nareszcie! XD Poza tym, publicznośc była na obu Skrzypkach i na Siostruniach raczej w porządku.

Kuncyfuna