Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Wto 21:47, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Super, że ćwiczą.. naprawdę, nie mam nic przeciwko edukacji dzieci, ale jak już mają to robić to chociaż delikatnie, nie wiem niech sobie stukając w swoje siedzonko.. Słowem tak, żebym nie opierając się o oparcie (czyli opierając się łokciami o swoje kolana z brodą na rękach) mogła nie czuć tego, że ktoś wali moje krzesełko.. <-- takią opcję ze wspieraniem się na łokciach też przećwiczyłam i nic nie dało. Ba.. doprowadziły mnie (choleryczkę z alegrią na jakiekolwiek przeszkadzanie podczas spektaklu) do tego, że zamiast notorycznie zwracać im uwagę postanowiłam to ignorować. Chociaż szczerze mówiąc, były takie momenty kiedy miałam ochotę odwrócić się i wytargać dzieciątko za włosy, albo chociaż złapać za te nogi... xD Dobra, już zakończę na ten temat, bo zaraz wyjdzie że stosuję przemoc wśród słodziasznych dzieciątek. (a dziewczynka opowiadająca całą fabułę naprawdę była słodka.. gdyby tylko robiła to na przerwie.. )
Kolejna kwestia o której przypomniała mi Fin.. Flesze błyskały dosłownie co chwilę.. Michalski śpiewa "If I can't love her", robi się nastrój, ja już zaczynam się wkręcać i powoli mimowolnie otwiera mi się szczęka, a tu takie *JEB* z flesza.. no ja dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
margo
KMTM
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 22:57, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie tam dzieci akurat szczególnie nie przeszkadzały, choć przeraziło mnie nie wiem czym spowodowane mordercze spojrzenie mojego kilkuletniego sąsiada, kiedy mnie przepuszczał Jedyny głośniejszy okrzyk miał miejsce, kiedy w zamku obracał się fotel - "jeżdżające krzesełko!", ale akurat ten niepohamowany entuzjazm był całkiem słodki Choć jednak dobrze, że więcej takich wrzasków nie było. A, no i chłopiec za nami twardo kopał w fotel, aż się cały rząd telepał, ale później już było lepiej, po „uprzejmym porozumieniu się” mojej matki z jego
Właściwie to mnie się prawie zawsze trafiają bardzo oryginalni sąsiedzi. Z mniej sympatycznych - staruszek głośno oznajmiający "no, to teraz już będzie koniec" podczas najbardziej rozdzierających scen na gościnnym chorzowskim West Side Story w Krakowie i pani tłumacząca małżonkowi dowcipy na gdyńskim Skrzypku. Za to na mojej pierwszej PiB niedaleko siedziała szalenie figlarna pani, która kwitowała głośnym wybuchem przenikliwego śmiechu każdy dowcip, zaśmiewała się do upadłego na widok Rycerzyków i mało z fotela nie spadła, kiedy przybyły Sztućce, no dowcipnisia jakich mało Na "Szalonych Nożyczkach" natomiast prym wiódł starszy pan, który był tak niesamowicie rozochocony i zabawny, że aż ciężko było uwierzyć, że nie jest podstawiony
Ogółem jednak publiczność na gdyńskich Nożyczkach trochę mnie zawiodła, w Krakowie była o wiele lepsza, zapewne to zasługa paru wycieczek w wieku późnolicealnym Poza tym jednak zdecydowanie wolę publiczność w Gdyni – ludzie chętniej klaszczą, wstają, śmieją się z żartów i są jacyś mniej nobliwi niż w Krakowie, bardzo mi się podoba ten gdyński klimat. Kolejny powód, żeby tam jeździć!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kuncyfuna
Admin (KMTM)
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...z prowincji.
|
Wysłany: Sob 14:40, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wczoraj na PiBie widownia była dziwna, tj. zmienna. Wokół nas siedziała młodzież w wieku pewnie zbliżonym do mojego, obok mnie dwóch chłopaków i przede mną znany już z recenzji Dracze Delikwent i jakieś jego koleżanki. Od początku było widać, że z kolegą Delikwentem będą problemy.
Na początku widownia była koszmarnie niemrawa, tak że zaczynanie oklasków przez nas nie miało najmniejszego sensu, bo i tak pewnie nikt by tego nie podzielił (i tak było chyba po "Gastonie" z tego co pamiętam, kiedy my już nie zdołałyśmy się przełamać i zaczęłyśmy klaskać). Delikwent na początku ("Dawno, dawno temu..." i po pojawieniu się Belle), zaczął wydawać z siebie jakieś dziwne komentarze (tak, niech pokaże wszystkim, że to takie dziecinne być na takim spektaklu, a on jest fajny i sie popisze swoim idiotycznym zachowaniem.). Na szczęście po chwili zakmnął łaskawie swój otwór gębowy, bo miałam ochotę zasugerować mu mało delikatnie, żeby się przymknął. Za to koledzy siedzący obok mnie miło mnie zaskoczyli. Jak już spektakl (i widownia) trochę się rozkręcił, czasami nawet sami zaczynali klaskać. Ba... stał się jeszcze większy cud. W drugim akcie już nawet Delikwent klaskał ze wszystkimi!
Pojawienie się laserów wywołało burzę prawie na miarę reakcji dzieci na APK, a końcówka spektaklu to już w ogóle jeden wielki szał. Niestety nie usłyszałam zbytnio mojego ukochanego dwugłosu Belle i Bestii w końcówce, bo wszyscu tak się rozklaskali i rozkrzyczeli, że aktorzy zostali niemalże całkowicie zagłuszeni.
Owacje były naprawdę ogromne, aż byłyśmy z dziewczynami w szoku. Standing również się pojawił (Delikwent również wstał, ale oczywiście musiał dołożyć mądry komentarz: "trzeba dupsko podnieść..."). Spojrzałam na sekundę na lożę i to, co wyprawiały dzieci, to istny szał i nieokiełznanie: tak się rzucały i wyrywały, że niemal lożowa barierka na tym ucierpiała. Wnioskuję, że się podobało Zresztą, nie przypominam sobie na PiBie tak dużych owacji.. Szkoda tylko, że tak szybko zapalili światła.
Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Sob 14:42, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|