Publiczność

Kuncyfuna

Wiesz.. siedzialam w pierwszym rzędzie, więc nie widziałam co się dzialo z tyłu. Te w pierwszych dwoch rzędach nawijały cały czas, a potem się rozwaliły na siedzeniach, i gadały dalej. Czasami zdarzało się, że któryś z osobników wstał. A tak to nie wychodziły raczej nigdzie. Pikniku też nie uświadczyłam.

Hmm.. może nie były aż tak złe jak np Romowe (tam nie było spektaklu, żebym nie chciała kogoś pochlastać) i na początku zachowywały się naprawdę dobrze, jak na dzieci. Ale jednak im później tym bardziej były rozkojarzone, a co z tym związane zaczynało się koemntowanie, gadanie etc. W pierwszym akcie przegadały wszystkie zmiany scenografii, "Home" i końcówkę (w tym "If I Can't Love Her"). W II akcie już było gorzej.

CeeToblerone

Gorzej ??? II akt to była kompletna masakra. Myślałam, że coś im zrobię! Wierciły sie gadały i jeszcze dwójka co chwile zsuwała się z spowrotem wskakiwała na fotele...

Kuncyfuna

No to ja chyba starałam się bardziej skupiać na spektaklu niż na dzieciach (i chyba mi się to udało po części). Albo nauczyłam się ignorować takie zachowanie.

Czemu

Publiczność dzisiaj była pół na pół.
Na początku, podobało mi się ,ze raczej po wszystkich piosenkach publiczność klaskała, reagowała żywo śmiali się i ogólnie miło… chociaż było chyba dużo klas i czasami któremuś się jakiś komentarz za głośno wysypał. Gorszy jednak był jakiś facet , który po piosence Gastona krzyknął coś w rodzaju „zaśpiewaj jeszcze raz” myślałam ze wstanę i rzucę w niego butem, bałam się ,że to może się powtórzyć ,ale nic głupiego już nie dodał. Ktoś nie wyłączył telefonu, a ktoś zrobił dwa zdjęcia i nie wyłączył nawet lampy.
Na koniec ,na oklaskach walczyłam ze swoją nieśmiałością ,żeby wstać. Nikt nie stał ,a ja się bałam być pierwsza. Ale w końcu wstałam , niestety nie na samym początku oklasków , ale ważne ze wstałam ,a za moim przykładem poszła reszta Sali! I Wyłam…. ale to mi trochę nie wychodziło.

Kuncyfuna

No na 11 też najpierw komuś zaczął dzwonić telefon (I akt), a potem chyba ten sam ktoś dostał smsa (II akt). Dobra, rozumiem, że ktoś może nie być nauczony, że w takich miejscach jak teatr czy kino dźwięk się wyłącza. No ale, żeby być do tego jeszcez głuchym? Z resztą gdyby mi zadzwonił telefon, byłoby mi tak głupio, że natychmiast bym się rzuciła do wyłączania go. No ale jak widać nie każdy ma takie odruchy...

Mateuo

25.10.08 g. 11

było kiepsko. oklaski były słabe i cicho, fakt. ale wstało... ze 100 osób. dzieci gadały, wierciły się... kopały w fotele. :/ no ale na szczęście nie było pikniku i wypraw do łazienek. ale powiem wam, że PiB na 11 to jest żenada. nie byłem na wieczornym Pibie, ale jest różnica w porównaniu z innymi spektaklami - jeśli chodzi o publiczność oczywiście.

CeeToblerone

Dobrze słyszeć, ze tyle osób wstalo !!! To na prawdę dużo jak na taką publiczność jaka była na 11. A co do kopania to oberwałam z cztery razy przy szatni i to nie było przypadkiem :/

ola

26. g 17 było mało dzieci i odrazu jakoś przyjemniej. Było bardzo dużo ludzi starszych. Smile

a oklaski były takie sobie. :]

polajda

fakt rzadko zdarza sie fajna publicznosc... ;/ mnie wnerwia strasznie jak na spektakl przychodzi jakas wycieczka ze szkoly i sie zachowac nie potrafia wrrr gadaja, smieja sie i w ogole..;p masakra.. malo ludzi wstaje niestety...
ja zawsze stoje do konca pozniej szybko lece do szatni i na tyly Wink

KyngHerodey

Nie no,beeeez jaj.W jednym temacie chcecie pisać petycję o wcześiejsze spektakle.w drugim marudzicie na dzieciaki...=.= poza tym PISZCZENIE między piosenkami jest zalosne,to nie teatr jest,a koncert! A co do wstawania-ja wstaję,jak mi się mega podoba,a nie"Hmmm...jeest koniec...ojej,trzeb awstac,tak wypada!"

Ah,i rozwiewając zludzenia jakiejś panienki z początkowych postow-ze sceny nie widać publiczności,a już na pewno nie twarzy,więc te umieszki w Twoją stronę byly albo zludzeniem,albo przypadkiem tam trafiły-wybacz,ale normalnym jest,ze aktor na uklonach się uśmiecha... Wink